• chapter three •

59 31 3
                                    

─ Gdzie się podziało twoje odbicie?! ─ krzykneła przerażona Elaine i momentalnie się od niej odsunęła
Grace uśmiechnęła się. Zaczęła poszerzać uśmiech coraz bardziej i bardziej aż wreszcie objął on calutką twarz. Wyglądał obrzydliwie i nienaturalnie. Cindy skręcało z nerwów i nie wiedziała czy uciekać, czy jej pomóc. Dziewczyna na chwilę wróciła do początkowego wyrazu twarzy, a potem rozwarła usta i zaczęła krzyczeć. Darła się jak nigdy wcześniej żeby po chwili znowu zacząć zachowywać się normalnie.
─ Co się tak patrzycie? ─ zapytała
─ T-ty wła-wła-właśnie przeccież ty... ─ powiedziała Elaine
─ Coś cię kurwa opętało! ─ krzykneła Cindy
─ Nienawidze was!!! ─ wrzasnęła Grace i wybiegła z pokoju
─ Po-powinnyśm-my myślisz żże powinnyśmy jej po-po-pomóc? ─ wydukała Elaine, a następnie usiadła na podłodze i próbowała się uspokoić biorąc parę głębszych oddechów
W tym czasie Cindy wzięła telefon i zaczęła coś wyszukiwać.
─ Zobacz! Znalazłam coś co nam pomoże. Na tej stronce pisze, że istnieje pewien rytuał, który pomaga w przypadku opętania ─ powiedziała ─ trzeba zapalić świece, położyć rzecz tej osoby i usiąść z nią w kółku. Muszą być minimum trzy osoby. Tutaj jest jeszcze formułka, którą trzeba wypowiedzieć.
─ To brzmi jak... Jakbyś zwariowała... Ale zważając na to, że jesteśmy w rozpaczliwej sytuacji muszę się zgodzić... Ten rytuał nie jest niebezpieczny, prawda? ─  zapytała Elaine
─ Powinno pójść dobrze. Tylko nie wolno przerywać okręgu

Przyjaciółki wzięły się do przygotowań. Cindy znalazła świecę, a Elaine położyła na środku telefon należący do Grace.
─ Myślisz, że wystarczy?
─ Bardziej pewna nie będę. Możemy zaczynać.
─ Grace! ─ zawołała Elaine

Po chwili pojawiła się przed nimi 15-letnia wysoka blondynka. Była to właśnie ich siostra.
─ Co robicie? ─ zapytała zaniepokojona
─ Podejrzewamy, że jesteś opętania. Usiądź z nami w kółku, okej? ─ odpowiedziała jej Elaine
─ Niby dlaczego?! Wszystko ze mną dobrze!
─ Uspokój się, to jedyna szansa żeby się przekonać!
─ Przekonać o czym?! Opętana? Czy ty w ogóle siebie słyszysz?!!
─ Dobra, wierzymy ci. Chodzi o to, że to pomoże nam się z tąd wydostać. Na prawdę, zajmie tylko chwilę  ─ powiedziała Cindy

Grace niechętnie, ale zrobiła to o co prosiły ją jej przyjaciółki. Dziewczyny usiadły razem w kółku i złapały się za ręce. Było bardzo ciemno, świeca dawała tylko troszkę światła. Elaine wypowiedziała słowa, które były częścią rytuału. Teraz tylko czekały.
─ Jesteś pewna, że zrobiłyśmy wszystko dobrze? ─ zapytała Elaine, a następnie zamarła ze strachu i oblał ją zimny pot.

Nie były same. Na korytarzu słychać było czyjeś kroki.
─ Musze iść to sprawdzić ─ oznajmiła
─ Nie! Nie wolno tego przerywać! ─ powstrzymała ją Cindy ─ trzeba zaczekać do końca
Z Grace zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Krzyczała, wyrywała się, wymiotowała ale dziewczyny wiedziały, że za wszelką cenę muszą ją tutaj utrzymać. Kiedy czuły, że już nie dadzą rady, że to coś z korytarza jest już niebezpiecznie blisko, a ich przyjaciółka zaczęła krwawić z oczu nagle wszystko się uspokoiło. Grace po raz ostatni zwymiotowała, a następnie krzykneła
─ Uff, jezu jak dobrze, że już tutaj jestem, koszmar!! Myślałam, że umrę
─ Możemy już przerwać krąg, cieszę się wszystko dobr... Zaraz... Co?  ─ zapytała zdziwiona Cindy
─ W tym świecie... Porwała mnie jak podeszłam do lustra... Tam jest w ogóle inny świat... Niestety my nie żyjemy... Zabiła nas... Udało by mi się z tamtąd wydostać, lecz weszłam tam bez ciała i nie miałam dokąd wracać... ─ szepnęła ─ te lustra to tak jagby portale, prowadzą do różnych miejsc i czasów. Bałam się zwiedzać je wszystkie... Ale może gdybyśmy tam weszły to byłaby szansa trafić na nasz portal i z tąd uciec

─ A ty to nie masz przypadkiem gorączki...? ─ zapytała Elaine
─ Skoro jest chociaż cień szansy na powrót do domu powinnyśmy to wykorzystać. Zabierzcie rzeczy i idziemy ─ oznajmiła Cindy i pewnym krokiem weszła do lustra. Niestety zawiodła się i nabiła sobie siniaka. Przedmiot tym razem zachował się całkiem normalnie.
─ Co jest?! ─ krzykneła i spojrzała na swoje odbicie, które się w tym momencie poruszyło. Przeraziło ją to jeszcze bardziej i przypomniała sobie, że nie powinna tego robić.

Nie patrz w lustro Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz