Rozdział 2 Wypadek

34 3 4
                                    


                   
    Stefan wstał wesoły i pełny nadziei.
    Kiedy wrócił ze szkoły , poszedł do łazienki , umył się i zeszedł na dół do kuchni . Tam spotkał swojego ojca , całe szczęście spłynęło z niego jak piorun .
   O nie przecież nie powiedziałem  nic ojcu , że jadę do dziewczyny  pomyślał spanikowany Stefan . W środku czuł stres i rozpacz , ale na jego twarzy było tylko widać powagę i opanowanie. Zawsze tak wyglądał , kiedy widział ojca.
  - Gdzie znów jedziesz ? - pyta
  - Jadę motorem  do dziewczyny - odpowiada
  - Znowu . Powiedz mi , dlaczego ubierasz się jak żul , to po pierwsze.  Po drugie , czemu ciągle lofrójesz , tam i spowrotem . Ile można ?!
   - Musisz ciągle kometować to co robię ? - zapytał Stefan , zaglądając w oczy ojca.
    - Tak . Ponieważ jesteś taki nieodpowiedzialny za swoje czyny .
  Stefan nic nie odpowiedział . Spojrzał  jeszcze raz  na te jak mu się wydawało chłodne oczy , i odszedł do swojego pokoju , żeby się przygotować . Cały się gotował od złość .
   Jak on niby miał dorównać swojemu ojcu , jeśli on ciągle go krytykuje i poniża pomyślał chłopak . Stefan nie lubił się złościć , więc pomyślał o Agusi . Odrazy zrobiło mu się ciepło na sercu .
      Poszedł do garażu , odpalił silnik i z piskiem opon , pojechał . Ciągle myślał jednak o tacie , zastanawiał się , dlaczego ojciec go tak traktuje .
      Wyjeżdżał z Torunia.  Przejeżdżał przez wieś , którą nie wiedząc czemu , nie lubił. Na chwilę popatrzył na asfalt , który był pełen dziur , nierówności , a przede wszystkim czarnych myśli . Właśnie na tej drodze polała się krew danych , którzy ginęli w wypadkach , na tej drodze . Spojrzał do góry , zobaczył zakręt . Chciał wychamować oraz skręcić , lecz robiąc te dwie czynności naraz , uderzył o skraj drzewa.
   Przez pewien czas , nie czuł swojego ciała , ale po chwili poczuł straszny ból. Jego nogi były czymś uciążone , nie mógł wstać
    Ale przecież ja muszę jechać dalej i spotkać się z ukochaną . Nie mogę tu zostać. Pomyślał półprzytomny chłopak .
     Poczuł że ktoś go przytula , ale nie nie mógł wyraźnie zobaczyć kto to jest , cały obraz widzenia miał rozmazany . Za to że leżał na czymś strasznie zimnym , to wiedział . Wiedział także , że coś lepkiego spływa mu z nosa . Resztkami sił wschuchał się w otoczenie , lecz tylko usłyszał szloch jakieś osoby .

Witajcie mole książkowe (◍•ᴗ•◍)
Wiem że moje rozdział są bardzo krótkie, ale mam nadzieję że przyjemnie się wam czyta moją opowieść 😅 . Jak nie będziecie czegoś rozumieć , to napiszcie w komętarzach . Naprawdę ją nie gryzę.
Niech moc będzie z wami .

Powrót do życia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz