Rozchodzą się z dżamidów pobożni mieszkańce,
Odgłos izanu w cichym gubi się wieczorze,
Zawstydziło się licem rubinowém zorze,
Srébrny król nocy dąży spocząć przy kochance.Błyszczą w haremie niebios wieczne gwiazd kagańce
Śród nich po safirowym żegluje przestworze
Jeden obłok, jak senny łabędź na jeziorze,
Pierś ma białą, a złotem malowane krańce.Tu cień pada z ménaru i wierzchu cyprysa,
Dalej czernią się kołem olbrzymy granitu,
Jak szatany, siedzące w dywanie EblisaPod namiotem ciemności; niekiedy z ich szczytu
Budzi się błyskawica i pędem Farysa
Przelatuje milczące pustynie błękitu.
CZYTASZ
Sonety krymskie
PoetryTytuł: Sonety krymskie Autor: Adam Mickiewicz Epoka: Romantyzm Okładka: Portret Adama Mickiewicza na Judahu skale, Walenty Wańkowicz, 1827-28 Tekst utworu pochodzi z Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej https://literat.ug.edu.pl/amwiersz/index...