Rozdział 3

101 7 1
                                    

Bakugou pov.

Otworzyłem mu dziwi, w nich stał czerwono włosy mężczyzna, wyglądał normalnie jak każdy inny, ale też wyglądał bardzo przyjaźnie. Na jego twarzy widniał uśmiech, nie wiem w sumie skąd u niego się wziął.

-Wejdź- Powiedziałem po czym wposcilem go do środka.

-Dobra wieczór- Uśmiechnął się do mnie i podał mi rękę. -Jak już wcześniej wspomniałem jestem Ejiro Kirishima, możesz mi mówić po prostu Kirishima.-

Podałem mu rękę i uśmiechnąłem się delikatnie (wiecie żeby kulturka była XD)

-Hej, mów mi Bakugou, zdejmuj buty i zaprowadzę cię do garażu.-

Pokiwał głową i zaczął ściągać z siebie buty.

-Gotowy!-

-Chodź za mną-

Zaprowadziłem go do garażu.

Kirishima pov.

Wow, wszystko w jego domu było mega ładne. Weszliśmy do jego garażu. O kurwa... Jaki on był piękny miał on tak jakby dwie części przedzielone połówką ściany. Miał jeszcze czerwone ledy chyba bardzo lubił czerwony, to tak jak ja haha. Był on cały czarny. Na środku wielkiego garażu stał piękny czerwony motocykl. Był on niesamowity, nie mogłem uwierzyć że będę takie cudenko naprawiać.

-Tu masz włączniki świateł jakbyś chciał zmienić, choć pokaże ci co nie działa-

||Ogólnie to nie znam się na motocyklach itp. więc możemy minąć to scenę jak on to wszystko tłumaczy nie chcem nikogo wprowadzać w błąd, ani okłamać więc no, miłego czytania<3||

-Okej- odpowiedziałem mu. -Pójdę po swoje narzędzia za chwilę wrócę-

Wyszedłem z tego pięknego garażu, jest aż tak piękny że zajebscie się w nim przebywa. Wziąłem że swojego złoma sprzęt i chciałem już wejść do garażu gdy nagle wpadłem na niego, wychodził właśnie. Czułem jak zderzyliśmy się czołami, poleciałem do tyłu ale nagle Bakugou mnie złapał. Trzymał mnie jak jakaś tancerkę. Byłem tak blisko niego czułem jego perfumy, szampon. Moja twarz nie wiem czemu zrobiła się czerwona. Szybko się odsunęłem od niego, nie nawiązując z nim kontaktu wzrokowego.

-Yyyy P-Przepraszam!-

-Nic się nie stało i tak to po części moja wina, nie martw się kirishima- Poklepał mnie po włosach.

Uniosłem głowy i zobaczyłem jego letko zarumienioną twarz z delikatnym uśmiechem, był zarówno słodki jak i gorący...ale nie ważne.

-Chcesz piwo?- zapytał mnie

-Pewnie!- Ucieszyłem się, darmowe piwo najlepsze.

Mechanik x Kierowca? ||KiriBaku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz