Reader x Hawk

Część 8

Byłam bardzo zła na Johnnego, że mówi do Eliego "warga", gdy nagle usłyszałam słaby głos Eliego, powiedział: 

Czy mógłbyś tak proszę do mnie nie mówić. 

Sensei: Co!?

Eli: Czy mógłbyś tak do mnie nie mówić.

Miguel: Sensei daj mi po prostu ich rozgrzać.

Sensei: Nie poczekaj, warga ma coś do powiedzenia. No mów, czy język też masz popsuty? Jak miałbym takie coś na twarzy to bym poszedł to wyciąć.

Eli: To blizna po operacji. Urodziłem się z zajęczą wargą.

Sensei: To było jeszcze gorzej?! Ja na twoim miejscu poszedłbym pozwać lekarza.

W tym momencie Eli nie wytrzymał i wybiegł za budynek. Bez wahania pobiegłam za nim. Gdy tam dobiegłam zobaczyłam Eliego płaczącego w swoje kolana. Od razu go przytuliłam. 

Ty: Eli nie słuchaj go. W ogóle nie słuchaj ich wszystkich. Dla mnie twoja warga jest słodka i mi nie przeszkadza.

Eli: Jules przejrzyj na oczy. Zawsze będę głupim dzieciakiem z dziwną wargą. Nigdy nie będę miał innych przyjaciół niż ty, Demetri i Miguel. Nigdy żadna dziewczyna mnie nie pokocha.

Gdy to powiedział łzy napłynęły mi do oczu. Zaprzeczyłam wszystkiemu co powiedział. Przytuliłam go jeszcze mocniej i powiedziałam, że kiedyś przyjdzie odpowiedni czas kiedy pozna miłość swojego życia i nowych przyjaciół...

Zanim zdążyłam dokończyć ostatnie zdanie poczułam jego usta na swoich. Był to długi przyjemny pocałunek. Oboje go potrzebowaliśmy. Po skończeniu naszego pocałunku, Eli wstał i powiedział, że musi coś załatwić i że zobaczymy się jutro. Zszokowana tylko pokiwałam głową i wróciłam do dojo.

Następny dzień

Godzina 17. Siedziałam w dojo rozciągając się z Aishą, Miguelem i resztą dzieciaków, gdy nagle do środka wszedł wysoki chłopiec z ogromnym niebieskim irokezem.                                           

Sensei: Witamy w Cobra Kai.

W tym momencie skapnęłam się, że to nie żaden nowy koleś tylko, że to Eli. Jedyne co udało mi się powiedzieć to: Eli!?

Sensei: To ty? Ty jesteś tym kolesiem z dziwną wargą? Fajne strzyżenie brachu.

Eli: Od dzisiaj to Hawk.

Sensei powiedział nam, że nie ważne jak dziwni jesteśmy ważne żeby stać się złymi. Po skończeniu zajęć Hawk podszedł do mnie i powiedział:

Cześć Jules!

Ty: Dzień dobry Hawk.

Hawk: Możesz wciąż mówić do mnie Eli.

Ty: Dobrze Eli więc kim teraz jesteś?

Hawk: Sobą tylko, że w innym, lepszym i twardszym wydaniu.

Ty: Aha. Mówiąc to przeszłaś obok niego i wyszłaś z dojo. Byłaś zdenerwowana tym co właśnie zobaczyłaś. Ucieszyłaś się, że Eli stał się pewny siebie i w ogóle. Ale wydawał ci się inny. Przecież zakochałaś się w Elim, a nie w Hawku. Miałaś nadziej, że drugie wcielenie Eliego nie zmieni go aż tak bardzo, ponieważ wciąż ci się podobał, tylko teraz stał się jakby bardziej hot. 

Z twoich przemyśleń wyrwał cię znajomy głos. Był to Hawk. Zapytał czy wszystko w porządku. Odpowiedziałaś, że jasne, bo stwierdziłaś, że nie będziesz się na niego złościła przez jego zmianę. Przecież nawet do końca nie poznałaś Hawka więc nie wiedziałaś czy jest zły czy normalny.

Hawk zapytał czy nasza randka jest nadal aktualna, a ja odpowiedziałam, że oczywiście. Bałam się trochę, że skoro teraz stał się taki hot, to już nie będzie mnie chciał i w ogóle. Zapytał czy chcę przyjechać teraz do niego do domu na co odpowiedziałam, że pewnie. Wsiedliśmy do mojego auta i podjechaliśmy do jego domu. Namówiłam go żebyśmy obejrzeli "Do wszystkich chłopców, których kochałam" po obejrzeniu filmu ciągle wzdychałam jaki Noah jest hot. Wydawało mi się, że Hawk trochę się zezłościł ale gdy się do niego uśmiechnęłam cała jego złość od razu spadła. Było już późno więc napisałam do mamy, że zostaje na noc u przyjaciela. Poszliśmy do pokoju Hawka i położyliśmy się na jego łóżku, szybko zasnęliśmy, ponieważ przecież jutro szkoła. 

Mam nadzieję, że wam się spodoba. Pisałam dość na szybko, ponieważ miałam bardzo przykry incydent i nie miałam zbyt ochoty pisać. Chcę tylko powiedzieć, że ja nie przepisuję tekstów 1:1 tylko się na nich wzoruję lub wymyślam swoje. Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku. Lovki😍😘💕