Czerwona chusteczka wypadła z kieszeni,
Znalazła się na ziemi,
Niczym kiedyś głowa na poduszce w domowej sieni.
Ona teraz daleko, przeszłości jest cieniem.
W snach tylko czasem upatruję jej z utęsknieniem.Czerwone liście, tak czerwone jak moja dusza, spadają z kasztanowca
W oknie małego domku widać posiwiałą głowę wdowca.
Sam już nie wie od ilu lat czeka na swojego małego żołnierza,
A jego żywot matce Boskiej zawierza.Syn jednak dezerterem nie chlubą rodu
Walczy o lepsze jutro w którym już nikt nie poczuje głodu,
Walczy o przyszłość w czerwonym kolorze
I tak mu dopomóż, jeśli istniejesz Boże.Czy czujesz zawód ojcze spoglądając na poczynania swojego Saszeńki?
Dziś bandzior, rewolucjonista, a jakby wczoraj był taki maleńki.
W ramionach go nosiłeś i pokazywałeś w cerkwi najświętsze ikony -
Szczegóły Jezusowej cierniowej korony.Tak jak Jezus, twój Saszeńka na głowę przyjmie koronę cierniową.
Zobacz na jego głowę, choć drżącą to gotową.
Twój jedyny syn będzie wyzwoliciem proletariatu,
Potęgę czerwonej flagi pokaże całemu światu.Proszę cię nie płacz więc gdy moje ciało osunie się martwe na zimne kamienie.
Bo czym dla rewolucjonisty wniebowstsąpienie,
Gdy raj budował na Ziemii?
CZYTASZ
Czerwona Dusza
PoetrySasza od zawsze był młodzieńcem, który nie mógł pogodzić się z niesprawiedliwością na świecie. Zawsze oddany był rewolucji na świecie, którą nazywał swoją kochanką. Uwielbiał ją, była dla niego idealna. Zapłacił jednak srogo za swój romans, jednak...