Czerwony szlak

32 3 1
                                    

Kochany ojcze, co nadal czekasz w oknie
Niech ci serce napomknie,
że czerwony szlak twego syna dobiegł końca.

Weź w ramiona koszulę jego i utul jak dziecko przed laty,
Pod kasztanowcem u progu chaty.
I nie płacz, nie warto bo syn twój żywy,
W sercu tych z których ręki zginie car- szczur parszywy.

Proszę niech się ojciec nie smuci,
Bo syn żywy na ustach ludu co międzynarodówkę nuci,
Co wierzy w lepsze jutro i sukces rewolucji.
Za tych zginął twój syn jedyny co miał być carskim żołnierzem.
On wybrał jednak inną drogę - był ludu czerwonym rycerzem.

Sasza zawisnął na sznurze,
przed śmiercią oczy skierowane miał ku górze.
Może się modlił, a może drwił z boskiego istnienia,
Z Jezusa, grzechu i wiecznego potępienia.
Był jednak spokojny niczym do snu utulone niemowlęcie,
Wiedział że mu podobni będą walczyć zawzięcie

Choć na twej głowie mieni się włos biały niczym śnieg grudniowy,
Wspomnij syna czerwony szlak bojowy.
Na jego cześć i chwałę miłuj ponad wszystko nowy ład i porządek który przyniosą bolszewicy na czele z Leninem.
A wieczorami wznieś toast winem,
Za nowy kraj, sprawiedliwość i syna
Za którym tęskni w pobliskiej cerkwi w czerwonej chuście dziewczyna.

Czerwona DuszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz