2. Nowe problemy.

225 13 10
                                    

Kenma

Od wyjazdu Kuroo minął tydzień. Było to mało, a ja już za nim tęskniłem i to bardzo. Z dnia na dzień coraz bardziej bałem się o to, że znajdzie tam kogoś lepszego. Obiecałem mu, że nie będę myślał o takich rzeczach, ale nie potrafię. Przepraszam kuroo.

Kuroo

Minął już tydzień od czasu mojego przyjazdu do Anglii, studia zacząłem 2 dni temu. Nie miałem jeszcze okazji do poznania kogokolwiek z mojego wydziału, może jutro spróbuję kogoś poznać.

Następny dzień zacząłem z myślą, że może uda mi się poznać kogoś nowego. Między zajęciami starałem się do kogoś zagadać, ale kończyło się na kilku słowach. Powoli traciłem nadzieję na poznanie kogokolwiek, ale podeszła do mnie pewna dziewczyna.

- Cześć, jestem Lya.- powiedziała z uśmiechem na ustach.
- Kuroo.- podałem jej rękę na przywitanie.

Rozmawialiśmy kilka minut po czym wymieniliśmy się numerami.

- Oo! Jeszcze zanim pójdę. Masz może ochotę skoczyć wieczorem do baru? Idziemy z całym wydziałem.- zapytała dziewczyna.
- Hymm, pewnie czemu nie.- odpowiedziałem.-Zapoznanie się z ludźmi z wydziału wydaje się dobrym pomysłem. To do zobaczenia!
- Pewnie, zaraz wyśle ci adres. Cześć!

Po zajęciach zacząłem iść w stronę wybranego baru. Spojrzałem na telefon, w celu sprawdzenia godziny. Była 21, w Japonii jest 6. Czy Kenma już wstał? Powinienem do niego napisać?

Kenma

Zdążyłem wstać dopiero 30 minut temu, a oczywiście moja matka musiała mi wytknąć jaką to ja nie jestem porażką. "Nie wiem co Kuroo w tobie takiego widzi, jesteś przecież nikim, zniszczyłeś mi połowę życia." Też nie wiem co takiego we mnie widzi, masz pewnie rację. Nie, na pewno ją masz. Kuroo i tak pewnie się mną tylko bawi. Jest jakiś sens to jeszcze ciągnąć? Może mniej by bola-. Moje przemyślenia przerwał dźwięk powiadomienia z mojego telefonu. To był Kuroo. Ale po co?

- Dzień dobry Kenma!! Jak się czujesz? Wyspałeś się? Właśnie idę do baru, żeby zapoznać się moim wydziałem i poznałem też Lya'e! Jest bardzo miła, czuje że się zaprzyjaźnimy. A jak tobie minął dzień wczoraj?

A więc już kogoś poznał. No tak. To było oczywiste. Ale skoro masz już kogoś nowego, to po co jeszcze do mnie piszesz? Jeśli chcesz to skończyć nie musisz udawać miłego, po prostu to skończ.W trakcie mojego zastanawiania się nad sensem jego wiadomości dostałem następną.

- Chyba jeszcze śpisz. No cóż to śpij dobrze i odezwij się jak się obudzisz. Kocham cię, mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy! ❤️

Znowu kłamiesz? Ale jaki jest tego sens? Jesteś setki kilometrów stąd, po co miałbyś to robić? Bawią cię moje uczucia?

Kuroo

Kenma jeszcze raczej śpi. Mam nadzieję, że nie zaśpi do szkoły. No nic, w końcu na miejscu. Wszyscy pewnie są już w środku. Wszedłem do środka i zacząłem wzrokiem szukać Lyali. Znalazłem ją przy barze zamawiając drinki, podszedłem do niej i się przywitałem, była już chyba trochę pijana.

*mały time skip*

- No dalej Kuroo jeszcze jedną kolejkę!- namawiała mnie już całkiem mocno pijana Lya.
- No dalej!!- pomagało jej jeszcze kilka pijanych studentów.
- No dobra, dobra, ale ostatnia!- powiedziałem pod naciskiem znajomych.

Nie chciałem już więcej pić, bo bałem się, że urwie mi się film. Nie mam mocnej głowy do picia. Ale jednak po wszystkich prośbach "no dalej, jeszcze jedna!" Łamałem się i skończyłem tak jak skończyłem, czyli w hotelowym łóżku z Lya. Cholera! Jak do tego doszło? Powinienem powiedzieć o tym Kenmie? Nie wiem.. Najpierw przede wszystkim muszę porozmawiać z Lya. Tylko gdzie ona jest?

Kenma

Jest już 20, moja kochana matka pewnie zaraz wróci pijana robiąc mi wyrzuty. Razem z tą myślą usłyszałem dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach. Byłem już mentalnie przygotowany na siedzenie cicho i słuchania jej pierdolenia.

- Kenma jesteś tu?!- krzyknęła wlecząc się półprzytomna po schodach.
- Niestety jestem.- odpowiedziałem cicho.

Po kilku minutach weszła do mojego pokoju podpierając się o ścianę. Podeszła do mnie i dała mi dużego liścia.

- A to kurwa za co?- odezwałem się, co było do mnie nie podobne przy takich sytuacjach.
- Tak po prostu. Nienawidzę cię to wszystko.- odpowiedziała z chłodem.
- Nic nowego widzę. Przyszłaś jak zwykle z jakimś nowym facetem, jak co każdej nocy?

Kopnęła mnie za to w brzuch.

- Co prawda boli?- powiedziałem kaszląc krwią.
- Ja przynajmniej robię to bezzobowiązań, nie tak jak ty i Kuroo. O ile się założysz, że zdradza cię w tym momencie?- powiedziała z szyderczym uśmiechem.
- Bawią cię moje uczucia co?- zapytałem z łzami w oczach.
- A żebyś wiedział jak bardzo!
- Skończyłaś?- zapytałem już niemalże płacząc.
- Mhm, do zobaczenia jutro synku!- powiedziała dumna z siebie idąc w kierunku drzwi.

Dlaczego za każdym razem, jak wspomina o Kuroo zaczynam płakać? Dlaczego nie mogę się jej stawiać? Jestem aż tak żałosny?






••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Cześć, dawno mnie nie było sorki. Może dzisiaj pojawi się więcej rozdziałów. Dam wam jeszcze ciekawostkę odnośnie zachowania Kenmy w tym ff. Będąc szczerą to trochę wzoruje się sobą, więc wybaczcie jak będzie trochę zbyt dużo emocji w zachowaniach Kenmy. (Jego matka to czysta fikcja, żeby nie było!) To chyba wszystko, do następnego.

Far away to love || Kuroken || PORZUCONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz