3. Lya czy my.. no wiesz?

212 16 2
                                    

Kuroo

Po kilku minutach od zrozumienia sytuacji w jakiej się znajduje, zacząłem szukać Lyali po pokoju hotelowym. Tak jak myślałam, już jej tu nie ma. Po mojej głowie wciąż chodziły 2 pytania: jak to się stało i czy powinienem powiedzieć Kenmie. Ugh to będzie cholernie trudne ale muszę ją znaleźć i to wszystko wyjaśnić. Może my wcale nie zrobiliśmy nic złego? Może tylko spaliśmy obok siebie. Trzeba myśleć pozytywnie. Nie ma opcji że to zrobiliśmy. Moje "pozytywne" myślenie przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu. To była Lya. Lekko zestresowany odebrałem.

- Kuroo? Wstałeś już?- usłyszałem głos po drugiej stronie.
- Mhm. Mam do ciebie pilną sprawę możemy się spotkać w kawiarni? Najlepiej od razu.- powiedziałem bez zbędnego przedłużania.
- Chyba wiem o co chodzi. I tak zrobiliśmy to, ale bardziej szczegółowo porozmawiamy za chwilę. Do zobaczenia.- rozłączyła się, a ja zaniemówiłem.

A więc jednak. Nie to nie może być prawda.

- Musisz mi obiecać, że nie zakochasz się w kimś innym i na mnie poczekasz. Wtedy nie będę mówił nic o twoich studiach i grzecznie będę czekał na ciebie.
- Obiecuję. Nie zakocham się w nikim innym i poczekam na ciebie a ty na mnie.

Czyli spierdoliłem, obiecałem mu. Co ja mu powiem? Może nic? A może Lya żartowała, muszę iść się z nią spotkać i wszystko wyjaśnić.

Lya

Czekałam już w kawiarni na Kuroo, jestem pewna, że odwzajemnia moje uczucia. Nie ma raczej nikogo, a ja sama jestem niczego sobie. Nie sądziłam, że upicie go będzie aż tak proste. Po kilku chwilach pojawił się w drzwiach kawiarni. No to lecimy z tym przedstawieniem.

- Cześć Kuroo!!- podbiegłam do niego, chcąc go przytulić, ale mnie odepchnął. Był zły?
- Cześć Lya. Przejdę może do sedna. Czy my.. no wiesz? Naprawdę?- zapytał lekko smutny.
- No tak, mówiłam ci już przez telefon.- odpowiedziałam biorąc łyk kawy.

Kuroo

Nie. Nie. Nie. To się nie może dziać. Ale chwila czemu ona jest taka dumna z tego? Czyżby jej to się.. Podobało?
- Ale chwila, bo mówisz to tak jakby ci się to podobało.- powiedziałem zakłopotany.
- A kiedykolwiek mówiłam, że mi się nie podobało? Podobało i to bardzo. Będąc szczerą ty też mi się podobasz.- odpowiedziała z grobowym spokojem.
- Dlaczego?- nie wiem czemu to powiedziałem. Inna odpowiedź nie nasuwała mi się na język.
- A dlaczego nie? Jesteś przystojny, miły, mądry. Masz w sobie to coś, czego nie mają chłopacy z Londynu.
- Nie chce cię urazić, ale wybacz mam już kogoś.

Lya

Więc jednak kogoś ma. To nie problem, nie jednego już odbiłam on nie będzie jakimś problemem.

- Skoro kogoś masz, to dlaczego go tu nie ma?- powiedziałam pewna siebie.
- ...
- No co? Nie masz może jednak nikogo i tylko tak mówisz? A może ci na nich nie zależy?- kontynuowałam swoje wywody.
- Dla twojej wiadomości mam chłopaka z którym jestem 3 lata i nie ma go tutaj ponieważ, aktualnie nie może tutaj być.
- A więc jesteś gejem tak? Ciekawe co powie na to nasz wydział? Jak myślisz?- powiedziałam z szyderczym uśmiechem.
- Możesz powiedzieć komu tylko chcesz, nie wstydzę się tego.- odpowiedział niewzruszony.

Kurwa tu mnie ma.

- Tch.. Rób co chcesz, końcowo to ty będziesz błagać mnie, żebym ci pomogła i z tobą była.
- To ciekawe, bo nigdy się nie wydarzy.- wstał i zaczął kierować się w stronę wyjścia.
- Do zobaczenia kochanie :*- powiedziałam na tyle głośno, żeby każdy w kawiarni słyszał. Widziałam tylko, że jest bardzo zdenerwowany, ale się nie obrócił, szkoda.

Kuroo

Nie da się kurwa poznać kogoś normalnego na tym świecie? Jak myślałem, że poznałem przyjaciółkę to okazała się zakochaną we mnie dziwką, która wykorzystała to, że się upiłem do próby poderwania mnie. Jak dalej tak będzie to pierdole te studia i wracam do Kenmy. Od kiedy wyjechałem nic już nie jest takie same.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Witam, witam! Możliwe, że to tyle na dziś, choć może tknie mnie jeszcze wena i napiszę jeszcze jeden! Po nie powiem mam dobry pomysł na następny rozdział! Tak wiem, że Lya to dziwka, ale taka ma być, żeby nudno nie było ;d I nie powiem wam czy będzie happy czy sad end bo mam co do tego zmienne zdanie. No to do następnego!

Far away to love || Kuroken || PORZUCONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz