Rozdział 2

814 78 23
                                    

Perspektywa Louisa

- Kurwa - wymamrotał Louis i zakopał swoją twarz w dłoniach. Nie tylko Harry wrócił do jego życia po 10 latach, ale dodatkowo musiał mu pomóc w rozwodzie. A na szczycie tego wszystkiego poprosił go, aby spotkał się z resztą chłopaków. To naprawdę był zły pomysł.

Wstał, zebrał swoje rzeczy i opuścił swoje biuro. Chad i tak musiał czekać na niego dłużej niż 10 minut. Znalazł swojego chłopaka w samochodzie, rozmawiającego z kimś przez telefon. Kiedy Louis wsiadł do auta, Chad zakończył rozmowę.

- Hej, kochanie, wiem, że mieliśmy dzisiaj wyjść razem coś zjeść, ale moja mama zadzwoniła do mnie i spytała czy jej w czymś pomogę. Masz coś przeciwko? - Zapytał, kiedy włączył silnik.

- Oczywiście, że nie. To w porządku. - Louis uśmiechnął się zapewniająco. - Pójdziemy innym razem.

- Możesz iść ze mną, jeśli chcesz - powiedział Chad i spojrzał na Louisa.

- Nie, myślę, że zostanę. Dam wam trochę wspólnego czasu. My widzimy się codziennie. Sądzę, że wytrzymam tę jedną noc. - Louis uśmiechnął się do niego i położył mu dłoń na kolanie.

- Och, teraz możesz? Wczoraj powiedziałeś mi co innego - zaśmiał się Chad.

- Cicho. Dlaczego w ogóle się z tobą zadaję? To przeciwko mnie. - Louis wydął wargi.

- Ponieważ mnie kochasz. - Chad złapał dłoń Louisa i pocałował jego knykcie.

- Wciąż nie wiem dlaczego, ale tak jest - odpowiedział Louis.

Naprawdę kochał Chada. Byli razem ponad dwa lata. Przekomarzali się przez cały czas i mieli to samo poczucie humoru. A chłopcy również go kochali. Jako przyjaciela oczywiście. Nie w romantyczny sposób.

Po zerwaniu z Harrym, wszystko wydawało się rozpaść. Louis miał zostać profesjonalnym piłkarzem, ale po kontuzji kolana, musiał znaleźć sobie inne zajęcie. To tak skończył w szkole prawniczej. Było naprawdę ciężko z pieniędzmi i ze wszystkim, ale się trzymał.

A potem umarła jego mama. Utrata rodzica jest najgorszą rzeczą jaka może się ci przydarzyć. Szczególnie, jeśli miało się taką wspaniałą więź z mamą jak Louis. To niemal całkowicie go złamało, ale musiał być silny dla swojego rodzeństwa. Nie oznaczało to jednak, że nie spędził wielu nocy płacząc w poduszkę. Robił to, ale chłopcy byli tam dla niego. Zayn, Liam i Niall. Zawsze mógł na nich liczyć i nie ma pojęcia co by zrobił, gdyby nie miał tak świetnych przyjaciół.

Ale był samotny. Tęsknił za kimś kogo mógłby trzymać podczas snu. Kto by go kochał. Całował. Przytulał podczas oglądania komedii romantycznych.

Po tym jak stracił swoją siostrę skończył w naprawdę ciemnym miejscu. Wychodził każdej nocy i pił dużo alkoholu, aby zapomnieć. To tak poznał Chada. Podczas jednej z nocy w pubie. Siedzieli i rozmawiali. A Louis powiedział mu o swojej mamie i Fizzy, a potem trochę płakał. A Chad słuchał go i uspokajał. Wydostał go z dna.

Przez jaki czas byli przyjaciółmi, ale potem zaczęli chodzić na randki. I są tutaj teraz. Louis był naprawdę wdzięczny za dzień, w którym Chad do niego podszedł. Wiele mu zawdzięczał. I kochał go. W końcu po tylu latach był szczęśliwy.

- Wrócę jutro rano, dobrze? - Powiedział Chad, kiedy zaparkował samochód przed ich domem.

- Będę za tobą tęsknił, kochanie. Ucałuj swoją mamę ode mnie - powiedział Louis, kiedy pochylił się i pocałował Chada. - Zadzwoń, kiedy dojedziesz, dobra? I jedź ostrożnie.

- Jezu, słońce. Czuję się dobrze, mając jedną mamę, dzięki. - Potrząsnął głową z fałszywym rozdrażnieniem. - Poradzę sobie, idź już. - Wysłał szatynowi buziaka, kiedy ten wysiadał z samochodu.

Broken Mold (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz