Perspektywa Harry'ego
Podczas podróży powrotnej Harry nie mógł przestać się uśmiechać, patrząc się na siedzenie pasażera. Nic nie mógł na to poradzić, ale czuł, że to co się stało na plaży godzinę wcześniej było snem. Wciąż zerkał w prawo, aby upewnić się, że Louis wciąż tutaj siedzi, trzymając dłoń Harry'ego w swojej mniejszej na swoim kolanie.
Za każdym razem, kiedy Louis złapał wzrok Harry'ego, ten zabawnie przewracał oczami i ściskał jego dłoń. Harry czuł się jak nastolatek, wracający ze swojej pierwszej randki. I nawet jeśli to nie była jego pierwsza randka z Louisem, to czuł się w ten sam sposób. Jego serce waliło w jego klatce piersiowej, jego umysł szalał cały czas odtwarzając pocałunek. Wciąż mógł posmakować Louisa na swoich wargach i poczuć jego małe dłonie w swoich włosach.
Po 20 minutach jazdy, Harry zaparkował przed małym wejściem i wysiadł z samochodu po tym jak cmoknął Louisa w usta. Kochał przywilej całowania Louisa, kiedy tylko chciał.
Harry wszedł do lokalu i skierował się w stronę lady, by odebrać i zapłacić za ich zamówienie. Oprócz Harry'ego i obsługi nikogo nie było w środku.
Wychodząc Harry usłyszał głośną muzykę pochodzącą z głośników. Zauważył Louisa pochylającego się nad swoim telefonem i kiwającego głową w rytm muzyki. Harry zastanawiał się jak długo zajmie mu przełączenie głośników samochodowych. Louis zawsze nienawidził muzyki granej w radio. Wolał indie albo muzykę alternatywną, a żadna stacja radiowa takiej nie grała.
Harry uśmiechnął się, kiedy podszedł do samochodu. Już rozpoznał piosenkę Arctic Monkeys na głośnikach. Otworzył drzwi kierowcy czym zyskał uwagę Louisa, ten uniósł wzrok i spojrzał na bruneta. - Możemy już jechać? Jestem głodny - jęknął Louis, kładąc dłoń na swoim brzuchu.
- Tak - zamruczał Harry. Szybko zapiął swój pas i wycofał samochód z parkingu. Również był głodny a zapach jedzenia nie pomagał. Przynajmniej nie byli tak daleko od domu.
Spędzili 10 minut w samochodzie, śpiewając piosenki Red Hot Chilli Peppers, tańcząc w dziwny sposób i śmiejąc się.
Kiedy w końcu dojechali do domu, słońce już świeciło nad horyzontem, rozświetlając niebo na różowo, czerwono i pomarańczowo. Zachód słońca był jednym z głównych przyczyn zakochania się Harry'ego w Jamajce. Kochał ludzi, atmosferę, jedzenie i widoki. Cieszył się, że teraz mógł podziwiać ten widok z Louisem.
- Powinniśmy zjeść w gorodzie? Widok jest dość przyjemny. - Zapytał Harry, otwierając frontowe drzwi i wpuszczając Louisa do środka. Po tym jak wszedł do środka, zamknął za nimi drzwi i położył klucze na komodzie. Nim wyszli do ogrodu, Harry podał Louisowi torby z jedzenie i poszedł do kuchni. Po namyśle, wziął butelkę wina i dwa kieliszki.
Wychodząc z kuchni Harry zdał sobie sprawę z tego, że Louis już poszedł do ogrodu. Znalazł szatyna siedzącego na jednym z łóżek, które okupowali wczoraj.
- Które jest moje? - Zapytał Louis, kiedy Harry się przybliżył. Trzymał dwa identycznie wyglądające pudełka. Jedyną różniącą je rzeczą były napisy na górze. Na jednym z nich było napisane niebieskim długopisem 'AC' a na drugim 'BSC'.
- Twój to BSC. - Harry wskazał butelką w swojej dłoni na prawe pudełko. - Twój to Brown Stew Chicken. (Brązowy, duszony kurczak) Powinien pasować do twoich standardów - powiedział Harry. Louis był niesamowicie wybredny, jeśli chodziło o jedzenie. Nie zjadłby niczego co miałoby być zdrowe lub co gorsze na czasie.
- Lepiej żeby tak było - powiedział Louis i położył pudełko Harry'ego na łóżku obok siebie. Sięgnął po widelec i otworzył pudełko w akompaniamencie swojego burczącego brzucha. Westchnienie, które wydobyło się z jego ust zdradziło jego ukontentowanie.
CZYTASZ
Broken Mold (tłumaczenie pl)
FanficKiedy mąż Harry'ego go zdradził, brunet udaje się do kancelarii w poszukiwaniu prawnika. Nie sądził jednak, że osobą odpowiedzialną za jego rozwód będzie osoba, którą miał nadzieję nigdy więcej nie widzieć. tłumaczenie od flawedluna