Opisówka cz.I

715 12 1
                                    

Pov. Harry
Obudziłem się dopiero rano. Po chwili  przypomniałem sobie co się wczoraj stało. A gdzie Draco? Pewnie już poszedł... Wstałem i poszedłem do kuchni zjeść śniadanie.
- Hej Potter - usłyszałem kiedy wchodziłem i aż podłączyłem ze strachu - ej Spokojnie to tylko ja - powiedział i zaśmiał się
-Myślałem że wyszedłeś...
- A co? To źle że zostałem?
-Nie! No co ty... tylko się nie spodziewałem... i TrOchĘ mnie wystraszyłeś...
- Dobra nie ważne... przeglądałeś wiadomości grupowe? - zapytał A ja popatrzyła na niego ze zdziwieniem
- Jeszcze nie A o ci chodzi?
- Więc wszyscy chcieli wiedzieć co się z Tobą dzieje...
- powiedziałeś im?? - nie dałem mu skończyć
- tylko o Cedriku ale napisałem że chodzi o coś jeszcze i dziś o 15 jest spotkanie u Teo... będziesz musiał im powiedzieć
Zamarłem.
- nie... nie dam rady... nie mogę im powiedzieć...
- A to niby dlaczego - spytał
- Bo mają też swoje życie A ja ich dobrze znam... I może to zabrzmi jak bym uważał się za pępek świata ale wiem będą obchodzić się ze mną jak z jajkiem - popatrzyła na niego - po ptostu nie chcę żeby się o mnie martwili...
- Harry musisz im powiedzieć... im szybciej to zrobisz tym będzie lepiej - powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Może i ma rację.

*Skip time do 15:00*

Staliśmy razem pod drzwiami Teo. Otworzył i weszliśmy do środka. W salonie była byli już Luna, Nevile, Hermiona i Pansy. Brakowało jeszcze Lavender, Daphne i Ginny. Po dwudziestu minutach byliśmy już wszyscy.
- Więc Co się dzieje? - Zaczęła Hermiona
- Ja... - Popatrzyłem się na Draco, który siedział koło mnie - ja... nie... nie dam rady... - po tym wybiegłem z pokoju...

Pov.Draco
Kiedy Harry wybiegł z pokoju kilka osób chciało pobiec za nim ale powiedziałem że mają zostać i ja poszedłem. Znalazłem go w łazience. Siedział na podłodzę i płakał.
- mogę się dosiąsć? - zapytałem A wtedy na mnie spojrzał i pokazał ruchem dłoni żebym usiadł.
Siedzieliśmy tak z 10 minut. Aż w końcu zacząłem rozmowę
- musisz to zrobić - popatrzył się w moją stronę
- wiem... Ale nie potrafię...
- potrafisz! Jesteś największym czarodziejem naszych czasów! Chodź... pójdziemy do nich i powiesz im A ja ci w tym pomogę
- Dobrze...

Znowu pov.Harry

Weszliśmy do salonu i wszyscy popatrzył się na nas
- Wiesz Harry jeśli nie jesteś gotowy żeby nam powiedzieć to możemy zaczekać... - powiedziała Luna
- Nie... To nie może czekać... ja... - wbiłem wzrok w ziemię - ja... - nagle poczułem że czyjaś dłoń zaciska się na mojej dłoni.  Wiedziałem że to Draco. Popatrzyłem na niego i na resztę A później powiedziałem - ja mam... raka
Wszyscy zbledli, a Pansy musiała przysiąść żeby nie upaść. Lunie i Harmionie zaczęły lecieć łzy, A reszta wyglądała jakby jeszcze tego nie przetrawiła...

----------------------------------
Po pierwsze BARDZO was przepraszam ale nie mogłam wcześniej napisać tego rozdziału
A po drugie to sorry że dzielę te rozdziały na części ale jutro spróbuję wstawić 2 część
I jeszcze raz bardzo przepraszam

Instagram|harry potterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz