2

1.8K 75 65
                                    

ehhh nienawidzę- wysyczałam wstając z łóżka i wyłączając budzik w telefonie.

Zaczęłam przygotowywać się do szkoły. Minął tydzień odkąd rozpoczęłam naukę w UA, w sumie miałam nawet fajną klasę. Zakolegowałam się w szczególności z Izuku i Momo. Ten Todoroki też był w miarę w porządku, ale mało z nim rozmawiałam.
Jedyne czego nienawidziłam w tej klasie to fakt iż siedzę w ławce przed Katsukim. Wiecznie czułam na sobie jego wzrok, jednak przez ten tydzień nie odezwał się do mnie słowem. (Oczywiście mnie to pasuje) uśmiechnęłam się pod nosem.

- dzień dobry- przywitałam się z mamą stojąca w kuchni
- siadaj i jedz, - wskazała na krzesełko i podsunęła mi talerz z naleśnikami.
Nie była w najlepszym humorze,
(z resztą jak zwykle) nawet na mnie nie spojrzała. Westchnęłam cicho i chwyciłam jednego naleśnika.
- Dobra ja lecę- krzyknęłam nie czekając na odpowiedź (której nawet nie oczekiwałam). Wyszłam z budynku.

****

Ostatnia lekcja- westchnął Aizawa popatrząc na nas, intensywnie nad czymś myśląc.
- poćwiczymy waszą umiejętność walki. Idźcie się przebrać i spotykamy się na sali.

Staliśmy w rzędzie, czekając na polecenia nauczyciela. Aizawa zaczął łączyć pary, które miały się ze sobą zmierzyć. W końcu przyszła kolej na mnie.
- Kobayashi ty będziesz z Katsukim- na te słowa wytrzeszczyłam oczy.- Przekrecilam głowę i niemal od razu zobaczyłam kipiące złością spojrzenie blondyna.

nasza para była czwarta w kolejce więc wymknęłam się do szatni.

-Teoretycznie powinnam teraz się rozgrzewać, ale mam jeszcze dużo czasu. - pomyślałam
-Zaczęłam grzebać w szafce szukając picia. Wyciągnęłam wodę i odwracają się zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową wypuszczając butelkę z rąk.

Spojrzałam w górę i kogo tam zobaczyłam? (No kurwa kto by się spodziewał)

Czerwone oczy skanowały całe moje ciało.
- jakiś problem?- zapytałam z wymuszoną pewnością siebie.
- Chłopak postawił krok na przód, przygwarzdzajac mnie tym samym do szafek. Chwycił za kołnierz mojego stroju i pociągnął nachylając się nade mną.
- Zmiażdżę cię kurwa, rozumiesz? - wycedził mi do ucha.
- w tym samym momencie odepchnęłam go od siebie i powiedziałam z uśmiechem na ustach - zobaczymy blondasku- chciałam odejść, kiedy poczułam mocny uścisk na nadgarstku. Ponownie zostałam przyparta do metalowych szafek, tylko tym razem Bakugou trzymał moje ręce po bokach mojej głowy. Uśmiechnął się chytrze i przysunął twarz do mojej nie przestając patrzeć mi w oczy.
- w końcu nie dałam rady, odwróciłam wzrok, nie wytrzymując jego spojrzenia. Widziałam tylko jak uśmiecha się pod nosem. Przysunął twarz do mojego ucha i wyszeptał niskim seksownym głosem z chrypką.
- ja zawsze wygrywam :) - Zaczęłam jeszcze bardziej się szarpać ale on tylko wzmocnił uchwyt.
- poczułam jak przejeżdża językiem po mojej szyi od dołu w górę. - przeszedł mnie dreszcz i zacisnęłam oczy. W tym momencie wyglądałam jak burak, wiedziałam, że się rumienię-(idiotka ze mnie) Nie chciałam żeby ten kretyn to widział, ale co poradzę.
Katsuki oderwał się od mojej szyi i patrzył na moje wypieki wyrazie zadowolony.

- Czułam się zażenowana cała tą sytuacją i tym jak moje ciało reagowało na chłopaka.

korzystając z nieuwagi blondyna kopnęłam go w kroczę i uciekłam pędem na salę.
- ZABIJĘ KURWA!!- usłyszałam za sobą
- ZARŻNE ! ROZUMIESZ?!!- Bakugou dalej wydzierał się w szatni.

Przed nami walczył nasz przewodniczący i Deku ( zdążyłam podłapać tą ksywke) z ciekawością oglądałam pojedynek. Ostatecznie wygrał Izuku - ma naprawdę potężną zdolność- powiedziałam do siebie.

- no dobra.. to teraz para numer 4- zawołał Aizawa
Bakugou i ja staneliśmy na przeciw siebie.
- zobaczymy jak sobie poradzisz kretynko!- (jak zawsze miły) wrzasnął blondasek.
- walka z nim była naprawdę ciężka, ledwo unikałam jego ataków.

- CO TY KURWA ODPIERDALASZ?!! myślisz że pokonasz mnie bez używania quirku?! -wydarł się a w jego oczach płonął żar.

Już chciał zaatakować kolejny raz, kiedy rzuciłam się na niego, unikając jego wybuchów i przewracając go.
Usiadłam na nim okrakiem i dłonią dotknęłam klatki piersiowej.
- Bakugou natychmiast odwrócił nas i teraz to ja leżałam pod nim. Był wsiciekły.. nie to mało powiedziane był wkurwiony (najchętniej to by mnie tam zrównał z ziemią hah)
Nagle podszedł Aizawa i zakończył walkę.
-JA JESZCZE KURWA NIE SKOŃCZYŁEM- awanturował się Katsuki, jednak nauczyciel uciszył go jednym spojrzeniem.

****

Odkładałam buty, kiedy zobaczyłam przed sobą Katsukiego (chyba ma deja vu) chwycił mnie za rękę i wyciągnął ze szkoły.

Prowadził mnie na tyły budynku, gdzie znajdowały się nie używane składziki. Po drodze pare razy starałam się wyrwać ale oczywiście na darmo.

Prowadził mnie w stronę jakiegoś zaułka poczym pchnął na ścianę. Cicho syknęłam uderzając o beton. Natychmiast znalazł się koło mnie blokując drogę ucieczki. Moje próby odepchnięcia go sprawiały mu jeszcze większą satysfakcję. Przyparł mnie do zimnego muru swoim ciałem, na co ja
spaliłam buraka ( nie wiem dlaczego tak reagowałam, przerażał mnie, a z drugiej strony strasznie mnie kręcił.. zaraz co kurwa). Chciałam go kopnąć, ale jebnany wsadził kolano między moje uda (..zaraz czemu czuję takie dziwne uczucie..) Uśmiechnął się widząc moją panikę wymalowaną na twarzy (widocznie go to kręci °-°)

Poczułam jego oddech na szyi a moje ciało znowu przeszedł dreszcz. Zaczął składać mokre pocałunki na mojej skórze - zrobiło mi się cholernie gorąco i zacisnęłam usta.
- dalej starałam się uwolnić jednak z sekundy na sekundę traciłam siłę - w pewnym momencie Katsuki przygryzł moją skórę, na co niekontrolowanie cicho jęknęłam. Bakugou przesunął swoje kolano między moimi udami w górę pozostając centymetr od mojego czułego mirjsca.- poczułam motylki w brzuchu- ( no nie!!! Przecież to Bakugou! Idiotko!!)
- na mojej szyi spowrotem znalazły się usta blondyna zostawiając na niej mokre ślady. Z mojego gardła wydobyło się ciche mruknięcie spowodowane przyjemnością jaką czułam.

Ręka czerwonookiego wylądowała się na moim biodrze.
- Widzę, że ci się podoba. Wygrywam słońce- usłyszałam niski seksowny szept wypowiedziany do mojego ucha.- natychmiastowo ocknęłam się z tych wszystkich emocji i spojrzałam na zadowoloną minę chłopaka.
Ten jak gdyby nigdy nic odsunął się i odszedł, zostawiając mnie w totalnym szoku.

 ~Ja Zawsze Wygrywam ~[Bakugou x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz