Puk, puk?!

20 2 0
                                    

Zerwałem się na równe nogi. Strasznie się zestresowałem, aż się spociłem. Naprawdę! Dobrze, że nie miałem na sobie cukru pudru, roztopił by się. Co teraz? Co mam robić?

- Trzeba zwrócić na sssiebie uwagę. Patrz! - powiedział Janek.

- Puk, puk!

Uderzył w plastik, który torował nam droge.

- Oszalałeś?! - warknąłem, jeszcze bardziej się pocąc.

- Puk, puk!

Cisza.

-Puk, puk!

Cisza.

-Puk, puk!

Niespodziewanie dobiegły do nas stłumione dźwięki.

- Kryj się!

No to się ukryłem, tak jak kazał.
Usłyszałem odgłos otwierania dźwiczek . Lewa, prawa i skok! Znalazłem się na wykładzinie, gdzie pod fotelem czekał Janek.

Powędrowaliśmy do drzwi z napisem "Tylko dla personelu" wchodziła tam akurat jakaś Pani. Hop! I jesteśmy w środku. Ujrzeliśmy masę różnych maszyn, lodówek i kilka foteli.
- I co teraz? - zapytał Janek.

Bardzo się zdziwiłem, bo to On zawsze był pomysłodawcą. Spojrzałem na szufladę, było w nich dużo zapaczkowanego jedzenia. Już wiem!

- Mam plan - powiedziałem.
- W takim razie sssłucham - wysyczał.

To mu się nie spodoba.

Życie Gofra bywa trudne :)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz