Spokojnie czmychłem po schodach, niby nic prawda? Też tak myślałem dopóki psa nie ujrzałem. Wielka bestia... no może potworek, lecz ślipia niczym morze niebieskie. Po moim namyśleniu małym, coś tak jakby gęsty deszcz spada, parasolki chyba nie zabrałem. Patrzę w górę, a tu ślina kapie.
- Szybko, szybciutko uciec muszę, bo inaczej przemoknie moje ciasto doskonałe!
Szybko pod krzak się ukryłem i idę ukradkiem. Po drodzę spotykam stworzonko małe i chętnie o drogę zapytałem
- Hej, masz chwilę? Ja na zewnątrz dostać się chciałem.
- Idź prosto, późnej w pra... AH! Z resztą sssam poprowadzę - żekła jaszczurka, szycącym głosem, która okazała się Jankiem.
Idziemy zwinnie jak w tych filmach akcji o których Janek zdążył opowiedzieć. Idę, idę, aż w końcu nadeszła ta chwila. Widzę wyjście, co dziwne, już otwarte. l
Lecz to chyba dobrze, mniej roboty mamy. Idę dumnie, przechodzę przez bramę.Nie tak to sobie wyobrażałem, tyle samochodów, dużo dymu, tłoku, aż by się wrócić chciało,lecz już nie ma odwrotu. Idę przed siebie, może gdzieś indziej trafię.
CZYTASZ
Życie Gofra bywa trudne :)
HumorOpowieść o gofrze, który przeżył wspaniałą przygodę! Razem ze swoim przyjacielem trafiają w nieznane im miejsce i w kilka chwil ich życie się zmienia. Wpadaj przeczytać historię spożywczego życia Grześka!