7

1.4K 111 35
                                    

Ten rekin to była cholerna zagadka, ale nie myślałem, że będzie to akurat jebany faraonem jak zagadka się wyjaśni...!

Pov. Kirishima

Przez dźwięk metalu upadające na podłogę, wyrwałem się z moich rozmyślań. No racja, rozproszyło mnie to, ale nie mam prawa winić kogoś za to, bo każdemu się może zdarzyć. Odłożyłem kawałek papirusu na stół i kucnąłem zbierając winogrona które się rozsypały.

Położyłem je znowu na tackę i spojrzałem na osobę przedemną. Nie byłem w stanie na pierwszy rzut oka stwierdzić czy to jest kobieta czy mężczyzna... No po prostu miał lub miała cechy i tej i tej płci. Delikatna skóra, jasny jej odcień, jasne włosy i drobna budowa. Jednak lekko umięśnione ciało, roztrzepane włosy, ostrzejsze zarysy twarzy. Nie kojarzę żebym zatrudniał kogoś takiego, a Napewno bym zapamiętał...

-Przepraszam... Przyniosę nowe... - odpowiedział, bo już poznałem po głosie, mimo że był bardzo przyjemny, że to chłopak. Wziął tace i znowu skierował się do pomieszczenia dla służby. Dziwnie znajomy był ten głos... Wstałem z ziemi i ponownie usiadłem na moim wcześniejszym miejscu.

-Todoroki? Zatrudniałeś kogoś nowego, bo nie kojarzę tego chłopaka... - mruknąłem.

-Tak się składa, że jest on tu tylko chwilowo na zastępstwo... Jedna z dziewczyn źle się dziś czuła i miał ją zastąpić na chwilę. - mruknął dość zdenerwowany co było nie podobne do niego...

-Ah, no dobrze. Skąd wogóle jest ten chłopak? - zrobiłem mu miejsce na kanapie by usiadł obok co też zrobił.

-Szczerze to nie bardzo wiem... Nie zaprzątaj sobie tym tak głowy, jest tu i tak tylko na chwilę. - westchnął i wziął jeden z papierów. - Zastanawiasz się nad tym czy powinieneś to podpisać?

-Tak... Sam nie wiem czy to dobry pomysł. A co ty o tym myślisz? - zapytałem, bo zawsze potrafił mi dobrze doradzić.

-Ja na twoim miejscu bym podpisał. Nie wydaje się mi to być na minus, a możemy nawet zyskać. - I tak oto zaczęliśmy rozprawiać nad tym wszystkim.

Blondym wrócił do nas po jakiś 10 minutach. Przyniósł najpierw dzbanek z wodą i nalał nam do szklanek, a potem wrócił z tacą pełną owoców. Jakoś dziwnie się przy nim czułem... Miałem przeczucie, że on i Shoto się znają... Bo co jakiś czas chłopak z blizną zerkał na blondyna, który raz wywracał na niego oczami, a raz się uśmiechał do niego wrednie.

-Hej, usiądź z nami. Widzę, że Ci nie wygodnie tak stać. A nie zapowiada się jeszcze na to bym skończył wcześniej. - uśmiechnąłem się ciepło do blondyna i ruchem ręki wskazałem miejsce obok siebie.

-Naprawdę nie trzeba... Daje se tu radę... - był trochę powiedziałbym że nawet podirytowany?

-W takim razie nie mam wyboru. To jest rozkaz byś usiadł tu obok mnie - mruknąłem. Wtedy to już podziałało i blondyn usiadł na skraju kanapy. Widocznie z jakiegoś powodu nie chciał być bliżej nas... Tylko czemu?

Zamiast skupiać się na stercie obowiązków, które mam przed sobą, ja całą swoją uwagę poświęcałem chłopakowi o szkarłatnych oczach. Były naprawdę pięknego koloru... Shoto westchnął tylko cicho i wstał, mówiąc, że zaraz wróci. Ja że nie miałem ochoty kończyć tych prac, przysunąłem się do blondyna i popatrzyłem na to co robi. Trzymał w ręce jeden z moich papierów i coś mruczal pod nosem. Potem tylko nabazgrolił kilka zdań i odłożył. Byłem w szoku bo właśnie napisał list, który brzmiał dobrze i o dziwo był na temat!  Gdy zobaczył, że się mu przyglądam od razu poderwal się do góry.

-Nie chciałem naprawdę. To tak odruchowo - ukłonił się chcąc chyba przeprosić. Pociągnąłem go od razu za rękę by usiadł spowrotem.

-No coś Ty! Napisałeś list z którym ja bym się męczył chyba z godzinę! Nigdy nie byłem dobry w pisaniu i w używaniu tych wszystkich mądrych słów... Dodatkowo moje pismo jest dość chaotyczne... - blondyn się zaśmiał na co sam się uśmiechnąłem. - Ile masz lat?

-Jeszcze 17, czemu faraon pyta?

-Bo tak mi się wydawało że jesteś moim rówieśnikiem i się nie przeliczyłem. Masz jakieś azjatyckie korzenie? - byłem ciekawy bo nie wyglądał jakby pochodził akurat z tąd. Miał bardzo ładne oczy i zarysy twarzy...

-Szczerze to urodziłem się tutaj, ale mam korzenie japońskie... - przeczesał sobie włosy lekko ręką.

-Rozumiem, ja podobnie. - uśmiechnąłem się do niego ciepło. Na chwilę poczułem zapach jego feromonów. - Jesteś omegą?! Czyli musisz mieszkać tymczasowo tutaj! - wymsknelo mi się.

-Nie ja... - w tym momencie wszedł do sali Todoroki i szybkim krokiem stanął koło blondyna.

-Niestety musi już wracać. Jego służba dobiegła końca, a faraon musi jeszcze tyle zrobić. - uśmiechnął się do mnie sztucznie i pociągnął blondyna w górę. Zrobiłem się lekko zazdrosny nawet nie wiem czemu... Chyba przeszkadzało mi że go dotyka ale nic nie mogłem na to poradzić...

-No dobrze... Ale odprowadź go i wróć bo nie dam rady sobie z tym tak sam - westchnąłem.

-Jasne, zaraz będę. - wyszli razem z sali, a ja jeszcze słyszałem na końcu jak blondyn drze się na Todorokiego: TY JEBANY GNOJU, ILE ŻEŚ MÓGŁ KAZAĆ NA SIEBIE CZEKAĆ?! CHCESZ WPIERDOL?!

Uśmiechnąłem się tylko na to co usłyszałem i dotknąłem miejsca gdzie jeszcze przed chwilą siedział szkarłatnooki. Czekajcie... Przypomniałem sobie to jak wychodzili i to kiedy ten blondyn uciekał po schodach przed strażą w tym ogrodzie. Kurwa! Wstałem na równe nogi. Dobrze przeczuwałem, że wydaje się znajomy! Miał tą samą bliznę na lewym ramieniu! Sam nie wiem jak zapamiętałem ten mały szczegół... Był tu mój ulubieniec a ja nawet się o jego imię nie zapytałem! Jaki ze mnie Idiota...

Ale nie muszę się martwić o nic... Jeszcze dzisiaj się z nim zobaczę i postaram się by został tu już ze mną~ A przynajmniej chce by mnie polubił~ Nie muszę już chyba mówić kto zostanie w tym pałacu co? Od razu mi się spodobał, a ja jak widać mam bardzo dobry gust~

---------------------------------------------------------
Witam wszystkich! Obiecana perspektywa Kirishimy już napisana, więc mam nadzieję że wam się podoba. Od następnego rozdziału wracamy do wcześniejszego stylu. Mogę wam też już dziś zdradzić że może być bardzo ciekawie. Planuję lekki zwrot akcji😏

Słowa: 1022

Jeśli ci się spodobało zostaw coś po sobie! Napisz kom, daj gwiazdkę czy udostępnij! Będę za to wdzięczna! Cieszę się że tak książka się dobrze przyjęła i dziękuję za te wszystkie ciepłe słowa 🥺 Postaram się jak najszybciej dodać kolejny rozdział by nie zjadła was ciekawość co do zwrotu akcji haha

,,𝓓𝔂𝓷𝓪𝓼𝓽𝓲𝓪 𝓶𝓸𝓳𝓮𝓳 𝓐𝓵𝓯𝔂''- KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz