Roździał 5

13 1 5
                                    

Minęło już kilkanaście lat a tak dokładniej to 15 lat. Ja z Viperem doczekaliśmy dziecka które ma 14 lat (tyle ile ja~Autorka) nazywa się Saivip wygląda podobnie do mnie po twarzy a oczy ma po ojcu, Ubiera się podobnie jak Viper.

W mojej nowej pracy jest nawet ciężko w sumie nic dziwnego w końcu kradzieże, mordowania itd. Gang nazywa się Bad Guys który składa się z naszego szefa ośmiornicy Nm (Nitchmere jagby ktoś nie wiedział) krzyżaka - Cross, ludojada - Horror, zakapturzoną Jagodę - Dust (nie pytać), nożownika - Killer, trójkąt -Bill i kilka innych potworów. Wiem że był Error ale odszedł.

Siedziałam w domu i odpoczywałam swoją taktyką (nie wiem czy można to nazwać taktyką ale okej) siedziałam na kanapie i miałam zamknięte oczy i o czymś myślałam (rozmawiałam z Sidli jej wygląd jest na zdjęciu) w taki sposób odpoczywam, zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyła Saivip.

Dust*
~Jest Saili w domu?

Saivip*
~Tak, wejdź mama zaraz przyjdzie.
Mamo ktoś po ciebie.

Wstałam i poszłam do nich.

Dust*
~dobra choć bo ośmiornica się wkurzy.

Saivip*
~mamo bąć ostrożna i wruć...

Ja*
~postaram się, a ty bąć grzeczna.

Pogłaskałam ją po głowie i wyszłam z Dustem z domu.
Szliśmy w stronę lasu. Zajęło nam ponad piędziesiąt minut, bo w końcu mamy bazę głęboko w lesie i pod ziemią. Gdy weszliśmy do bazy to prawie nikogo nie było, był nm i kilka potworów.

Nm*
~Kwawy Orzeł chce się widzieć za pięć minut w gabinecie.

Zabrzmiał trochę jagby chciał mnie zabić.......hehe on zawsze tak brzmi jagby chciał kogoś ukatrupić. Minęło już cztery minuty, zaczęłam iść w stronę jego gabinetu. Zapukałam do drzwi

Nm*
~wejdź

Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi, stanęłam na przeciwko niego. Założyłam ręce na kladce piersiowej i na niego patrzałam bez uczuciowo. (zawsze tak patrzę) Na stole widać było masa papierów i kilka zdjęć.

Nm*
~Usiąć

Ja*
~Postoje

Nm*
~Jest kolejna misja na którą pujdziesz sama, potem jak reszta wruci to dołączy do ciebie.
Jest tam szeździesiąt ludzi, trzydziestu z karabinami, dwudziestu z szczelbami, dziesięć potworów z swoją bronią. Budynek ma pięć pięter i piwnice. Musisz wszystko przeszukać rzeby to znaleść.

Podał mi zdjęcia jak to miejsce wygląda, mapę jak tam się dostać ico mam z tamtąd zabrać.

Ja*
~Coś jeszcze?

Nm*
~To wszystko.

Wyszłam z jego gabinetu, zaczęłam iść w stronę wyjścia z bazy, założyłam komin na szyję żeby mieć zakrycie twarzy naszykowane. Twąło mi to prawie półtora godziny ponieważ jest ich ponad dwudziestu na dworze. Ustawiłam się za krzakami, założyłam komin na twasz i myślałam jak strażników ominąć żeby wejść po cichu do środka. Nagle poczyłam czyjś dotyk na ramieniu, wyciągnęłam ostrą kość i się odwruciłam w stronę osoby która mnie złapała za ramię i przyłożyłam oszcze do szyji, podniósł lekko ręce do góry i lekko się cofną z lekkim uśmiechem na twarzy.

Ja*
~Jezu chłopie, nie rób tak bo następnym razem mogę ci przeciąć gardło.

Bill*
~no wybacz

Schowałam broń i się ustawiłam do poprzedniej pozycji.

Ja*
~Widać że wróciliście że swojej misji.

Historia SailiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz