Sara zginała powoli swoje zesztywniałe kości i napinała mięśnie, co sprawiało jej duży ból, mimo to powoli szła na czworaka i wspinała się po ściance błota. Wbijała palce u rąk i stóp, starając się wybić w górę. Jednak poślizgnęła się i upadła na plecy, syknęła i powoli na czworaka próbowała znowu wydostać się z dziury. Za drugim razem poszło jej lepiej, zaczęła przyzwyczajać się do bólu, bardziej spięła mięśnie i podciągnęła. Kosztowało ją to wiele wysiłku, więc po wyjściu znowu położyła się na plecach i pozwoliła, żeby deszcz ją obmył. Po krótkiej przerwie zaczęła iść na czworaka w stronę najbliższego drzewa, kiedy do niego dotarła, to oparła się o niego rękoma i powoli wstawała. Nogi trzęsły się jej tak, jakby miały się jej za chwilę połamać i miała znowu upaść, ale mimo wszystko udało się jej utrzymać równowagę.
Zdyszana i ledwo widząca przez wodę lecącą jej do oczu, dostrzegła zarys ciemne i długiego kształtu. Sara domyśliła się, że to drzewo. Zaczęła stawiać pierwsze małe kroczki, podniosła ręce poziomo i postawiła pierwszy większy krok, zachwiała się, ale utrzymała równowagę. To, co się stało z Sarą przypominało narodziny a to, co robiła przypominało pierwsze kroki nowego życia, choć nie była jeszcze tego świadoma. Kiedy dotarła do kolejnego drzewa, oparła czoło o korę i zaczęła się lekko uśmiechać, a nawet śmiać. Przekonana o swoich możliwościach szła już pewniej i szybciej do kolejnego drzewa, jednak w połowie drogi poślizgnęła się o błoto i upadła na plecy.
- Kurwa.
CZYTASZ
Nowa Osobliwa
FanfictionJest to historia osobliwej dziewczyny, inna niż wszystkie. Czy można odkryć osobliwość po śmierci? Nie jest to opowieść o Pani Peregrine, ale mam nadzieję że się spodoba. Nie jestem też do końca zadowolona z Prologu, ale z pozostałych jest zadowolon...