Wczoraj byłam z dwójką znajomych na mieście. Kilka razy przeszły obok nas jakieś gorgeous laski i ja byłam like : "OMG, ale ona jest śliczna" no i niestety zachwycałam się też na głos. Nie obyło się oczywiście bez pytania, czy jestem lesbijką. Na co odpowiedziałam, że jestem omni, a oni byli like: WTF co to znaczy?, no ale nie zapytali, więc też nie odpowiedziałam.
Jeszcze kilka razy mówiłam o sobie w trzeciej osobie, w sensie wiecie np. "Phoenix poszła do sklepu" i oni chyba nie wiedzieli o kim mówię albo nie ogarnęli, że zaczęłam przy nich używać nowego imienia. Trudno było mi mówić dead name'em, mimo, że czasem go tu używam to jednak czuję się z nim niekomfortowo. Na szczęście obyło się bez zbędnych pytań, a ja muszę w końcu ugryźć się w język, bo coming out przez przypadek nie brzmi zachęcająco.
CZYTASZ
pamiętnik omniromantycznej demigirl
Randomshit posting, przemyślenia, spontaniczne gadanie, ogólnie luźna książka w formie pamiętnika/dziennika. Lubię takie czytać, więc napiszę też swoją