12

64 8 5
                                    

Hej! Więc wiem, dawno mnie nie było, ale nie miałom o czym pisać.

Myślę, że to czas na opowieść o tym jak wyglądał mój coming out. Generalnie outowałom się jako biseksualistka, a jestem omniromantyczną lesbijką, ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałom. Także myślę, że to mamy wyjaśnione i zabieram się do opowiadania.

Zacznę od znajomych. Generalnie dawałam już jakieś znaki, np. kupiłom sobie wcale nie taką małą naklejkę z flagą bi i zawiesiłom na ścianie. Było ją widać na różnych tiktokach i w ogóle. Mówiłom głośniej o tym jakiej słucham muzyki, a jak to stwierdzili moi znajomi zdecydowanie nie jest straight (wtedy głównie girl in red i the neighbourhood). Dużo rysowałom tęczowych obrazków, a przy pytaniach o celebrity crush zacząłom dodawać tam też dziewczyny. No i dużo osób się już domyśliło.

Swój pierwszy nieświadomy coming out zrobiłom na instastory (XD wiem) więc w sumie nie musiałom tego robić z nikim twarzą w twarz, także na pewno mniej stresu. O dziwo zero homofobii, a wręcz ludzie się cieszyli, więc lepiej być nie mogło. Ostatnio też powiedziałom kilku osobom, że (chcę to powiedzieć family friendly, okej?) brzydzą mnie męskie przyrodzenia i myśl o stosunku z mężczyzną. Kolega chciał zrobić ze mnie hetero, ale znam go i wiem, że tylko żartował. Koleżankom to w sumie wisiało. Także też myślę, że spoko. Czy jakieś dziewczyny zaczęły zachowywać dystans do mnie "bojąc się, że się w nich zakocham"? Nie. Słuchajcie było wręcz przeciwnie, zaczynają bardziej się kleić, przytulać, łapać za rękę i w ogóle. Tylko już nie chcą się całować for fun, ale trudno. Serio cieszę się, że żyję w takim zajebistym środowisku, gdzie się od siebie nie odwracamy za orientację. Może to też dlatego, że dużo moich znajomych jest lgbt. W każdym razie cieszę się, że mimo w cholerę homofobicznego miasta w jakim mieszkam ja obracam się raczej w tym odpowiednim towarzystwie.

Teraz gorsza strona medalu, out przed mamą. Przed mamą, bo reszta rodziny to homofoby jak ich mało (i o ironio wszyscy jebią pis. jakby wybierz jedno albo homofobia albo jebanie pisu XD) No, ale wracając. Zapytałom się mamy co by zrobiła jakbym lubiło dziewczyny. Powiedziała, że nie wie, ale potem zapytała czy lubię i przytaknęłam. Nie obyło się oczywiście bez gadki, że jestem za młoda i jeszcze nie wiem oraz na pewno z tego wyrosnę albo, że mi się wydaje i skoro nie miałom dziewczyny to skąd niby wiem. W końcu jak zaczęłam płakać to się ogarnęła i mówiła, że zawsze będzie mnie kochać bez względu na wszystko i że mnie akceptuje, bo w końcu jestem jej dzieckiem. Więc reakcja pół na pół, bo najpierw homofobiczne gadki, a potem wsparcie. Także nie wiem co o tym myśleć, ale przynajmniej nie wyrzuciła mnie z domu.


A wy mieliście swój coming out?


Trzymaj się!

Phoenix

pamiętnik omniromantycznej demigirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz