Rozdział 4

24 2 0
                                    

Na dworze było już ciemno. Kilka latarni oświetlało osiedle bloków Warszawy. W jednym z nich Krzysztof Bosak właśnie szykował się do snu. Zgasił światło i przykrył się kołdrą dzieloną z małżonką. Ostatni tydzień był ciężki pod wieloma względami. Właśnie na świat przyszedł ich syn, Artur. Od tamtej pory prawie nie zmrużyli oczu, wymieniając się w opiece nad nowonarodzonym. Tej nocy była warta męża. Na szczęście następnego dnia nie miał za dużo do zrobienia, odeśpi rano.

Polityk wtulił się w puchową poduszkę i odwrócił twarzą do okna. Nie potrafił spać na plecach. Dodatkowo w tej pozycji chrapał. Z kolei leżenie na brzuchu było niewygodne. Zostało mu już tylko kręcenie się z boku na bok. Zamknął oczy. Nareszcie chwila spokoju. Przez ostatnie wydarzenia miał wiele spraw do ogarnięcia. Wyglądało na to, że przewidywania Alexa na temat buntu społecznego były słuszne. Kto by pomyślał. Właśnie, ciekawe co u niego. Nie widzieli się kolejny miesiąc. W sumie, co mogło się u niego dziać? Może pojechał sobie do innej parafii z raz i tyle z przygód. Z drugiej strony, nadal działał w tej jego organizacji, może tam coś ciekawego? W sumie w sprawie koalicji była cisza. Bosak też jakoś nie interesował się tym tematem. Skromne informacje dostarczone mu podczas ostatniego spotkania wystarczyły. Tak w sumie, to Alex na trzeźwo nawet nie był zły. Odstawiając na bok te głupie tekściki. Chociaż, nawet mu one schlebiały. Co? Nie pomyślałeś tego. Były obleśne. Nawet jeśli pozostawały tylko w sferze żartu. Dlaczego on to tak właściwie robił? Taki miał charakter? Czy faktycznie nie był z nim szczery, pomimo ciągłych pytań? Krzysiek, proszę cię, to już zaczyna być niezdrowe. Nie zrobił ci nic wcześniej, jest w porządku. W porządku...? No nawet. Mężczyzna nie potrafił tego wytłumaczyć, ale z jakiegoś powodu wspominanie ich ostatniego spotkania sprawiało, że czuł się błogo. Otworzył oczy. Pokój był delikatnie oświetlony przez księżyc wnikający przez rolety. Na szczęście nie był on rażący. Nadawał klimatu.

Krzysztof nie lubił całkowitej ciemności w pomieszczeniach. Kojarzyła mu się ona z jakimś poziomem tajemnicy. Z bezradnością. Miał wtedy wrażenie, jakby ściany zbliżały się w jego stronę, a on był pozostawiony na pastwę własnych myśli w bezkresnej pustce. Nawet delikatna smuga była w stanie zburzyć ten obraz, przypominając mu, że znajduje się w znajomej przestrzeni. Że jest bezpieczny.

Powieki zaczęły same opadać na suche oczy. No tak, ciekawe co u niego. Pewnie teraz też leży w łóżku próbując zasnąć. Myśli o nim? Czemu miałby? Krzysiek, do czego ty zmierzasz? Chciałbyś aby o tobie myślał? Nie, to byłoby bardzo niewskazane. W końcu nawet się za dobrze nie znali. Bosak mruknął, czując jak jego oddech robi się coraz bardziej płytki. Ciekawe czy ma jakieś swoje codzienne rytuały. Chociaż wnioskując po tej części osobowości, którą zdążył poznać, raczej nie. Wydawał się osobą raczej impulsywną. Pewnie opuszcza rutynę, nie goli się codziennie. Czy jego chłop mu o tym przypomina? Krzysiek na Boga, czemu myślisz o takich rzeczach przed snem? Korzystaj ze spokoju jaki masz i skup się na czymś innym. Masz mało czasu, Artur się pewnie zaraz obudzi i będzie chciał, żeby go bujać, jak co noc.

***

-Dziękuję, nie trzeba - powiedział Krzysztof, uśmiechając się do innego członka partii.

Nie miał ochoty na nic. Przed konferencją wypił dość mocną kawę, a w trakcie samego spotkania miał do dyspozycji wodę. A to nie był koniec na ten dzień. Tak naprawdę, to kolejka wywiadów dopiero się zaczęła. Strajki już trochę ucichły, ale nadal był to gorący temat w mediach, a on musiał odkręcić to w co się wpakował. W końcu to rządy PiS były jak najbardziej winne całej tej sytuacji, a oni nie przewidzieli rezultatów.

Polityk wyjął telefon i zaczął scrollować tweetera. W pewnym momencie blask z jego oczu zniknął, a on zdawał się odlecieć myślami to jakiegoś odległego miejsca. Nie rozmawiali z Alexem od czasu spotkania. Bosak chciał wiedzieć, jakie miał zdanie na ten temat. Pewnie pierwsze co by zrobił, to zaczął szydzić z Krzysztofa, że miał rację, a on jest głupi. Polityk prychnął na tę myśl. To brzmiało całkiem prawdopodobnie. W sumie, to trochę mu brakowało tego swawolnego tonu. Jego harmonogram był pełny i dawno nie miał wolnej chwili. Chociaż, fakt faktem, w pierwszej kolejności spędzałby je z rodziną. Ale, jeżeli coś by jeszcze zostało, to może by gdzieś wyskoczył z Alexem? Do jakiejś kawiarni jak ostatnio? A nie, przecież wszystko jest pozamykane, znowu. I nie wygląda na to, żeby miało się szybko otworzyć. A niech to. Zapowiadały się miesiące czekania, aż nawiązanie kontaktu z księdzem będzie taktowne. A może by tak napisał? Tak po prostu, jak do kolegi. Nie. Historia rozmowy była wypełniona wiadomościami z ustaleniami terminów spotkań, tylko i wyłącznie. Gdyby teraz napisał, wyglądałoby to co najmniej podejrzanie. Może Alex myśli to samo? I też nie zacznie? Bosak nie krył tego w myślach, znacznie by mu ulżyło, gdyby to ten zaczął smsową rozmowę na inny temat. W sumie to dobrze, że nie chce się narzucać. Ale w tej sytuacji polityk by mu wybaczył bez mrugnięcia okiem. Nie. Krzysiek, opanuj się. Nie jesteście bliskimi znajomymi. Jesteś dla niego tylko kolejnym śmiesznym człowieczkiem do wymienienia głupot. Pewnie ma takich w swoim towarzystwie masę. No, może nie blisko, w końcu wspominał, że księża których zna to buce, ale gdzieś w innych kręgach. Ci z organizacji wydawali się luźniejsi. Właśnie, czy ich też traktuje jak jego? Te tekściki, głupie gesty. Nosił już któregoś na rękach? Bosak przełknął ślinę. Koncept, że był traktowany wyjątkowo rozgrzewał jego klatkę. Mężczyzna nie mógł pojąć dlaczego tak się działo. Nie widzieli się długo. Czyżby tęsknił? Nie, nie, nie. Wypluj to. Takie uczucia nie miały prawa bytu. Nawet jeżeli chciał przebywać teraz w jego towarzystwie, to nie było to. Po prostu mu się nudzi i chciałby z kimś pogadać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 28, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

[Bosak x OC] Imię naszej miłości pozostanie nieskalaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz