Rozdział 2

50 6 14
                                    

JIN

Odkąd wygrałem z Pakerem myślałem dosyć dużo o randce z Jennie. Nawet Onew starał się mi pomóc przysuwając co chwilę jakiś pomysł, ale żaden mi się nie spodobał. Aż pewnego słonecznego dnia, wywożąc gnój z obory, olśniło mnie (i to nie z powodu Taemina). Niedługo miała się odbyć dyskoteka w mojej wsi w OSP.  A co gdybym zaprosił na nią Jennie? A potem przewiózł ją ciągnikiem na tle zachodu słońca? TAK! To jest właśnie idealna randka! Szybko podbiegłem do płotu i zacząłem wołać Pana Operę, którego widziałem minutę temu na jego podwórku. Opowiedziałem mu mój plan. 
- Ogólnie rzec biorąc randka super. Sam bym chciał taką mieć, ale nie uważasz, że dla niej to będzie... no wiesz zbyt "wieśniackie"? W końcu to córka dyrektorki. 
- HAHAHA! Coś ty! Każda dziewczyna byłaby zachwycona. Poza tym wybrałem nawet dla niej specjalnie piosenkę, którą pokażę DJ'owi. Idź lepiej doić krowy bo już się późno robi. Będę na ciebie czekał przed domem i razem zawieziemy mleko.
- Skoro tak uważasz... To serwus!

Jak zaprosiłem Jennie na tą dyskotekę to nie była zbytnio zadowolona. Wręcz próbowała się wymigać, ale po długich namowach się zgodziła. 

Obudziłem się z uśmiechem na twarzy. Wstałem z łóżka PRAWĄ nogą. Od kilku dni przygotowywałem się na ten wieczór. Założyłem dziś swój najlepszy garnitur, różową koszulę w kratkę, wypastowałem buty i ułożyłem swoją grzywkę aby była w idealnej prostej linii. Sporządziłem nawet listę daddy jokes gdyby randka nie wypaliła.
Jennie miała czekać przed budynkiem OSP. Właśnie się tam kierowałem kiedy usłyszałem czyjeś krzyki. Spojrzałem w lewo, gdzie stali nabuzowani jak potrząśnięta Coca-Cola Minho i Jungkook! 
- Sorry kurwa, ale siłownia za salą jest zajęta przeze mnie! - krzyknął Jungkook, plując jednocześnie na wysokiego lśniącego chłopaka.
- Przed treningiem trzeba się najpierw umyć śmierdzielu! Ijuuu spójrz jaki masz olej na włosach typiarzu! ŚMIERDZISZ! 

Może bym ich jeszcze słuchał, ale ujrzałem JĄ! Ma dama wysiadała z limuzyny. Ubrana w czerwoną suknię z kwiatkiem we włosach zaczęła zmierzać w moją stronę. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Mogłaby w tym stroju zaśpiewać jakieś solo na scenie. W głowie już układałem żąrty. Spojrzała na mnie!! 

 Spojrzała na mnie!! 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nagle usłyszałem grzmot!Czy to był piorun? O MÓJ BOŻE! Deszcz runął z nieba tak jakby wielkolud siedział nad nami i wylał ogromny dzban wody. Spojrzałem szybko na mięśniaków, przecierając oczy od kropli deszczu. Obydwoje mieli pięści wbite w swoje ryje. Czy to oni to spowodowali?! Czy to oni rozerwali chmurę?! Zerknąłem na Jennie. FUCKEN CHICKEN! CAŁA MOKRA! Sama chyba była w szoku co się przed chwilą wydarzyło. Podbiegłem do niej.
- Przynajmniej teraz będzie pełno wody w jeziorach i można połowić ryby ;D A przy okazji wiesz ile żyje dżdżownica złapana przez wędkarza? DWA DNI Z HAKIEM! HAHAHAHAHA! - Jak to powiadał mój dziadek: suchary to przecież najlepsze rozwiązanie. Zawsze.
- Sam se łów te ryby wieśniaku. - burknęła ze łzami w oczach i wsiadła z powrotem do limuzyny.

Nie wiem o co jej chodziło. Zrobiłem coś źle? Może powinieniem powiedzieć coś innego? Wziąłem pośpiesznie rower i ruszyłem za nią. Na tym składaku ciężko się jeździ, lecz mimo to pedałowałem tak szybko ile tylko mogłem. Wjechałem w dziurę. Wywaliłem się prosto do rowu. NIE WIERZĘ! Patrzyłem tylko jak pojazd coraz bardziej się zmiejsza.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAJJAAAAAAAAAAAA - ryknąłem na cała wieś.
Moja randka z Jennie... Zaprzepaściłem ją... Nie wiem czy uda mi się jeszcze raz wygrać z pakerem... Podniosłem się, wyciągnąłem składak z rowu i poszedłem zrezygnowany w stronę dyskoteki.

The Kpop Idols High SchoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz