Rozdział 9

30 2 0
                                    



   TAEMIN

     Dreptałem sobie wesoło do domu po skończonych zajęciach. W moich słuchawkach rozbrzmiewały dość ponure piosenki.  Większość z nich była o toksycznych i nieszczęśliwych związkach, jak na przykład o chłopaku, który wplątał się w okrutną miłość z kobietą, wręcz kryminalistką, która szastała nim na lewo i prawo, a ten za każdym razem do niej wracał.  Takie tam smuty. Niespodziewanie jednak naprzeciwko pojawił się Choi Minho na swoim zajebiście dojebanym motorze. Popierdalał na jezdni jak byki u Onew, ale gdy mnie zobaczył, momentalnie zaczął hamować, próbując zasłonić ręką oczy.

- Ja pierdole, Lee! Weź w końcu zgaś to jebane światło! Napieprzasz jak choinka w święta na rynku. Nic nie widzę!- wrzeszczał, a ja momentalnie przyśpieszyłem. Brrr, nie lubiłem The Pakers z mojej szkoły.

     Gdy już zagrożenie minęło, ponownie skupiłem się na słuchaniu swoich jakże dołujących piosenek, jednak jak się okazało, nadal nie czułem się bezpiecznie. Miałem dziwne uczucie, że ktoś za mną łazi, chowa się za krzakami i drzewami, próbując ukrywać się przede. Jednakże ja każdym razem, gdy tylko odwracałem głowę, widziałem zwykłych przechodniów. A strach pozostał. I to zaczęło mi towarzyszyć codziennie...


ROSE

    Podczas przerwy na lunch siedziałam z Jisoo.  W sumie zawsze z nią siedziałam. Jak to zawsze powtarzała, byłyśmy nierozłączne. I chwilami naprawdę nie pamiętałam, jak to jest móc przebywać wśród innych osób poza twoją BFF. Za każdym razem miałyśmy idealny temat do rozmów. Tym razem padł na...Minho. Zerkałyśmy na niego niemal cały czas, odkąd przeczytałyśmy zawartość jego listu. Jisoo od tamtej pory przyglądała mu się non stop, próbując wyczytać z jego twarzy jakiś znak, coś, co sprawiło, że naprawdę uwierzyłaby w to, iż jest w niej zakochany. 

- Patrz, patrz!- brunetka zaczęła szarpać moim ramieniem, jakby nie ogarnęła, że doskonale widziałam to co ona.- Kurwa gapi się na mnie! O! O! I puścił do mnie oczko!- pisnęła chyba podekscytowana, na co ja omal nie zwymiotowałam. Nie dość, że naprawdę bardzo chciała, by dał jej jakiś znak, to jeszcze źle odczytywała jego gesty! Przecież nie puścił oczka, tylko oblizał usta na nasz widok jak jebany pies! W dodatku nadal miałam siniaki na ramionach po tym, jak mnie porwał po skopaniu dupy Bicowi! Co za obrzydliwy typ!

- Wiesz, wtedy naprawdę się cieszyłam, że masz...hmm...adoratora, ale teraz nie jestem pewna, czy to dobrze, że jest nim właśnie Smile, no spójrz tylko na niego.- facet w tym momencie ponownie rozerwał swoją koszulę, już trzeci raz w tym tygodniu. On ewidentnie za bardzo pokazywał się półnago w tej szkole, a dyrektorka miała to totalnie, kurwa, gdzieś!

- Zazdrościsz mi i tyle.

- Ale zawsze byłaś antyfacetową babką, a teraz nagle ci cieknie przed nim ślinka?- zerknęłam na nią już na maksa wkurwiona.- Poza tym tobie też nie odpowiada chłopak, który mi się podoba.

- To nie tak, ja po prostu martwię się, że nie miałabyś dla mnie czasu, gdyby jakimś cudem wasz związek wypalił!

- Oh, a ty byś miała dla mnie czas, jakbyś była z Minho?!

- Hej, dziewczyny, możemy się do was dosiąść?- wysoki, delikatny głos zadźwięczał w moich uszach. Zapach kwiatów momentalnie przeniósł mnie na śliczną zieloną łąkę, gdzie zamiast krzesła był mięciutki kocyk, a obrzydliwa breja Pojebanej kucharki zamieniła się w słodkie, cynamonowe bułeczki.

 Zapach kwiatów momentalnie przeniósł mnie na śliczną zieloną łąkę, gdzie zamiast krzesła był mięciutki kocyk, a obrzydliwa breja Pojebanej kucharki zamieniła się w słodkie, cynamonowe bułeczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
The Kpop Idols High SchoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz