Początek

1.1K 41 72
                                    

Michael Afton

Wiek:20 lat
Wygląd:szczupła sylwetka,Różowe oczy,brązowe włosy
Charakter:,opiekuńczy,miły,inteligentny,uprzejmy
Status:Nieżywy

Ennard

Wiek:x
Wygląd:Jest zrobiony z kabli,ma na sobie zieloną urodzinową czapkę,jedno oko niebieskie(czerwone kiedy się zdenerwuje),drugie czarne
Charakter:chciwy,samolubny,wredny,uparty
Status:x

Michael

Otworzył oczy
POV:*Czy to niebo?Czy ja nie żyję?*
Spojrzał na siebie i pomyślał
*Co do cholery?!Czemu jestem fioletowy?!I czemu mam czerwoną plamę na mundurku?To jest krew?Nie boli.Dziwne*
Przypomniał sobie o tym,że przed chwilą zginął.
POV:*To pewne,że nie żyję,ale jak ja dalej jestem na ziemi? Powinienem być w niebie lub piekle.To wina tego animatronika Ennarda.Chciałem tylko uratować Elizabeth.Pójdę do wujka Henrego i tam spokojnie pomyślę.*

*Time Skip*
U Henrego

-To napewno nie jest farba?-Zapytał zaniepokojony Henry Emily.
-Już Ci mówiłem,że ja nie lubię już robić innym żartów-Odpowiedział Mike.
-Nie wiem co możesz zrobić w takiej sytuacji-Powiedział Henry.
-Może pójdę poszukać tego animatronika,który sprawił,że tak wyglądam-Palnął zły Michael.
-Nie dobrze,będę na Ciebie tutaj czekał- -Ale może najpierw coś zjedz-Odpowiedział Henry.
-Niech Ci będzie-Powiedział chłopak.

Mike jadł coś,ale nie miał organów,więc nie mógł.

*Time Skip*
Na poszukiwaniach Ennarda

POV:*Szukałem go już chyba wszędzie.Ale nie ma go.Może tam będzie*
Spojrzał w stronę ciemnej uliczki.
*Przecież nic mi się nie stanie.Już nie żyję.*
Ruszył w stronę jedynego miejsca w którym nie szukał.Zbliżał się powoli,a jemu oczu ukazała się urodzinowa czapka.Taka sama jaką widizał tuż przed śmiercią.Ruszył trochę szybciej,coraz szybciej,aż zaczął biec.

Ennard

POV:*Słyszę jakiś dźwięk,jakby kroki.*
Odwrócił się,a jemu oczu ukazała się broząwo włosy chłopak o fioletowej karnacji.Wystraszył się.
-Tutaj jesteś-Nagle usłyszał zdenerwowany głos Michaela.
-Czego chcesz?-Odpowiedział niepewnie.
-Znasz jakiś sposób,żebym był normalny?-Odpowiedział szybko chłopak.
-...Tak-Powiedział po krótkim zastanowieniu robot.
-To jaki.Chcę być normalny!!!-Krzyknął brązowo włosy chłopak.
-Muszę wejść w Ciebie-Palnął obojętnie Ennard.
-C-co?-Zapytał Mike.
-To co słyszałeś.Przecież nie masz organów,więc nie masz się o co martwić-Powiedział animatronik.
-To w ogóle możliwe?-Spytał się Mike jakby z niedowierzaniem.
-Przecież jesteś fioletowy,więc to też jest możliwe-Syknął Ennard.
-W sumie racja-Przyznał Michael.
-Więc wchodź-Ściągnął koszulkę chłopak.
-Czy ja mówiłem,że chcę wejść?-Powiedział Ennard.
-Proszę Cię.Zrobię wszystko,żeby wrócić do normalnego wyglądu-Błagał Mike.
-Wszystko?-Powiedział Ennard jakby coś kombinował.
-Jak mi kupisz dużo exotic butters(egzotycznego masła.Nie wszystko będę tłumaczyć,ponieważ niektórych rzeczy wolę oryginalne nazwy)to się zgodzę-Odpowiedział Ennard.-Ale to nie znaczy,że Cię lubię-Dodał Ennard.
-Dziękuję!!!!-Wykrzyczał szczęśliwy Michael i się mocno uśmiechnął.

Ennard poczuł dziwne uczucie,jakby szczęście.Zaczął się rumienić.
Michael widząć rumieniec na twarzy robota(tak w mojej opowieści animatroniki mogą się rumienić).
Przestał się uśmiechać i.
-Coś się stało?-Zapytał jakby się martwił.
-Nic-Powiedział Ennard.-Dobra,teraz będę wchodzić.Przygotuj się-
-Jestem przygotowany-Odpowiedział z pewnością Michael.
-To wchodzę-Powiedział Ennard.

Michael poczuł dziwne uczucie,ale to nie był ból.To było coś innego.
-Nie dzia-Powiedział Mike.
Spojrzał na rękę i zobaczył,że nie jest fioletowa.Jest kremowa.
POV:*Działa!*
*Mówiłem,że będzie działać-Nagle pojawił się głos znanemu Michaelowi animatronika.
*Jak mogę z Tobą rozmawiać?!-Zdziwił się Mike*
*Nie wiem.Magic-Roześmiał się Ennard.*

Hejo.Mam nadzieję,że się spodobało.Przepraszam za wszelkie błędy,ale to moja pierwsza opowieść,jeżeli mogę to tak nazwać.Spróbuję jak najszybciej zrobić kolejny rozdział.Życzę każdemu kto to czyta miłego dnia/nocy.



Nie zawiodę Cię     (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz