Rozdział IV

105 9 0
                                    


*** Alex ***
Wstałam wcześnie. Powinnam spań przynajmniej do 14, a tu wstaje o 8.
Przebrałam się w moje siwe dresy i założyła dużą rozciągniętą białą bluzkę, a włosy związałam w niechlująną kitkę. Zeszłam na duł zrobić se śniadanie, a potem wyszłam pobiegać. Dobiegłam do parku gdy nagle zobaczyłam znajomą mi tważ. Czy to OG? Podbiegłam żeby się upewnić.
- Tak, to on - powiedziałam pod nosem.
Nie zabradzo go polubiłam. Może to dla tego że jest bardzo skryty. Nagle poczułam się słabo. Przykucnęłam, i w tej samej chwili OG się odwrucił. No pięknie, na 100% mnie zobaczył. Nagle zaczą biec w moją strone. Poczułam lekki bul w brzuchu. Zemdlałam.

*** OG ***
Nie mogłem spać całą noc. Ten naszyjnik. Czyli oni jeszcze żyją.
- Myślałem że wygineli - powiedziałem sam do siebie. Walnołem ostatni raz w worek treningowy i wyszedłem na spacer.
Doszłem do parku i oparłem się o drzewo.
- Jak to możliwe że żyją - mruknołem cicho. Odwruciłem się bo chciałem iść dalej ale zobaczyłem Alex. Chciałem do niej podejść i zapytać co tu robi tak rano, ale zobaczyłem za nią jakiegoś faceta ubranego na czarno. Zaóważyłem na jego szyji znak demonów. Zaczołem biec w stronę Alex, ale on był pierwszy. Zadrapał jej ramie jak miał zamiar uciekać. Domyślił się kim, a raczej czym jestem. Jak dobiegłem do dziewczyny laeżała ona na ziemi nieprzytomna. Była zimna ale dało się wyczuć jej puls.
- Nie mogę jej tak zostawić - powiedziałem po cichu i wziołem ją na ręce.

*** Alex ***
Obudziłam się w obcym mi miejscu. Pokuj był cały czerwony. Meble były ciemne, tak samo drzwi. Strasznie bolało mnie ramie. Zobaczyłam że jestem w nie swojej koszulce. Nagle zobaczyłam że drzwi do pokoju się otwierają.
- Śpiąca królewna wstała? - w drzwiach staną jakiś chłopak około 20 lat.
- Gdzie ja jestem? - zapytałam
- U mnie w domu - do pokoju wszedł... OG?
- Jak ja się tu znalazłam? -
- Przyniosłem cię tu jak zemdlałaś - odpowiedział szybko
- Co to za koszulka? I gdzie są moje ubrania? I kto mnie przebrał? - miałam mnóstwo pytań
- To moja koszulka, twoje ubrania są łazience, i przebrała cię moja mama -
- Mogę się przebrać i iść do domu ? - zapytałam
- Narazie musisz zostać - powiedziała kobieta która weszła do pokoju
- A-ale moi rodzice nic nie wiedzą - chciałam iść do domu i powiedziałam to co mi pierwsze przyszło do głowy
- Znam twoich rodziców. To Rydel i Riker Black, tak? - zdziwiłam się, skąd ona zna moich rodziców? Dopiero się wprowadziliśmy.
- Tak. Skąd pani wie? - Zapytałam z ciekawości
- Kiedyś byłam w Sydey i tam poznałam twoją mamę, była ona wtedy w ciąży i mi powiedziała że dziecko nazwie Alexandra, a Alex to skrut od Alexandra. A jak Oscar przyszedł to powiedział że nazywasz się Alex Black - uśmiechnęła się kobieta, i wyszła z chłopakiem którego zobaczyłam pierwszego.
- Kogo to pokuj i co to za ludzie? - zapytałam
- Długo będziesz mnie jeszcze wkurwiać tymi pytaniami? - widać że był zły
- Sorry - powiedziałam cicho i schowałem tważ we włosy
- To mój pokuj, a ci "ludzie" to mój brat i matka - opowiedział
- Mogę się przebrać? -
- Twoja bluzka jest cała zakrwawiona -
- A założyć spodnie? - jak to powiedziałam to podniusł głowę do góry
- Spodnie też zaniosła do łazienki? -
- Widocznie tak skoro ich nie mam - spuściłam głowę. Krępowałam się siedzeniem z kim kolwiek w jednym pomieszczeniu jak nie mam spodni.
- Zobaczę co ze spodniami - powiedział i wyszedł. Zadzwonił mój telefon. To Abby.
[ Ab- Abby, Ax - Alex ]
Ab: Alex! OG mi wszytko powiedział!
Ax: Ale co?
Ab: Że jesteś u niego. Niewiele osub było w jego domu, np.: Ja i chłopaki wiemy gdzie mieszka, ale tam nie byliśmy.
* Do pokoju wszedł OG ,usiadł na końcu łóżka i słuchał rozmowy *
Ax: Acha
Ab: Jest tam obok ciebie?
Ax: Tak, dać go?
Ab: Tak jeśli możesz
* Daje telefon dla OG'iego i mówię że to Abby *
OG: Halo?
Ab: Byłam dzisiaj rano u Alex i byłam w jej pokoju.
OG: Nie interesuje mnie to.
Ab: Słuchaj! Na biurku leżała kartka, a na niej było napisane : nie zadzieraj ze mną.
OG: I?
Ab: Może jej grozić niebezpieczeństwo!
OG: Gówno mnie to obchodzi
An: Dobrze wiesz że jesteście jednymi z ostatnich!
OG: Wiem i nie musisz mi tego przypominać!
Ab: Nie drzyj się tak! Muszę kończyć. Wpadnę potem do ciebie.
OG: Nawet o tym nie myśl.
Ab: Ok, no to wpadnę do Alex do ciebie do domu.
*Rozłączyła się*
- O jaką kartkę jej chodziło? - zapytał się z nienacka.
- Nie wiem o co ci chodzi -
- Abby była dzisiaj u ciebie w domu i w twoim pokoju, na biurku widziała jaką kartkę -
- Aaa... Znalazłam ją wczoraj na łóżku jak przyszłam z imprezy. Pewnie ktoś se zrobił żart - uśmiechnęłam się
- Nie jestem Togo pewien - powiedział, wyją telefon i coś wystukał
- O co ci chodzi -
- Dowiesz się w swoim czasie - powiedział, i wyszedł, a ja zasnęłam.

Bo Tylko To Mi Zostało | OG Molander | Zawieszone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz