12. Człowiek, który uczęszcza

12 2 0
                                    

**EDYTOWANO: 05/21/17**

12. Człowiek, który uczęszcza. 

...

Sir Lucas Tomlinson, V książę domu Fairfox umiera tydzień po urodzinach Louis'a, pod koniec roku. Wiadomość dociera następnego dnia, 1 stycznia 1883r. Kiedy Harry czyta nową, poranną gazetę z zainteresowaniem (nowy stos artykułów na stoliku nocnym. Jeden z wielu zwyczajów, których nauczył się od Louis'a, chociaż jeśli ktoś zada mu pytanie, powie im, że to tylko zbieg okoliczności). Z filiżanką herbaty w dłoni, przegląda gazetę, korzystając z tego, że jest sam w pokoju.

Wiadomość wywołuje spore poruszenie w kraju, zwłaszcza, że Louis nie poślubił jeszcze kobiety z klasą, ani nie okazuje żadnego zainteresowania. Pomimo, że Louis Tomlinson zwraca uwagę wszystkich na jego osobowość, charyzmę i autentyczność, nie są mu obce złe komentarze pod jego adresem, mimo że jego życie nie jest niczyją sprawą. Jednak Harry dobrze wie,że to nie ma znaczenia dla ludzi, jeśli chodzi o rozpowszechnianie opowieści lub mitów na jego temat.

Gdy tylko przeczytał całą historię, prosi Thomas'a, aby przygotował dla niego płaszcz i powóz, ponieważ będzie pędził do rezydencji Fairfox. Gdyby był trochę bardziej świadomy lub uważny na każde ze słów, które wychodzą z jego ust, szydził z ogromnej ironii, jaką oznacza to proste działanie. Miesiące temu ledwo mógł znieść Louis'a, a nawet jego imię, teraz robi to. Nie waha się ani chwili, wie że odwiedzenie go jest konieczne. Święto Nowego Roku zostało odłożone na bok, jak mówi swojej matce, kiedy widzi, jak wybiegał, ponieważ ma uważa, że Louis jest bardziej pożądany niż jego rodzina.

Wie, że całe rodzeństwo jego rodziców pójdzie do rezydencji, aby uczcić tę datę jako ważną, ponieważ jest to nowy początek roku, ale dla Harry'ego to już nie jest. Nie będzie emocji, jeśli poczuje tylko nieskończony smutek w piersi. Melancholię w której nie będzie w stanie się z niego otrząsnąć wraz z uczuciem empatii które musi okazać louisowi i ferii i niallowi. kiedy matka odsuwa goodwin mówi mówi żebyś się nie martwił Zaopiekuję się Robertem żeby nie wpadł w kłopoty on rozumie Harry tylko Uśmiecha się do niego z wymuszonym uśmiechem siadając do powozu i nigdy nie patrzy w bok żeby tego żałować.

Podróż wydaje się wiecznością. Czuje się źle, że jedzie bez wcześniejszego ostrzeżenia, ale wie, że nie ma takiej potrzeby. Gazeta którą czytał jest teraz pozostawiona na stoliku nocnym w jego sypialni z zimną herbatę przyniesioną do kuchni przez Thomas'a. Od czasu do czasu spoglądał w stronę okna podczas gdy jedna z pokojówek wykonywała resztę tak, że pokój wygląda perfekcyjnie.

Z drugiej strony Harry nie wygląda tak dobrze jak się wydaje. Wie o tym, ale trudno mu to przyznać patrząc na jego niekontrolowane kręcone włosy z różowymi policzkami od zimna i źle ułożonym płaszczem od pośpiechu.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze Louis znajdzie się w domu, który mają na przedmieściach Londynu, a nie w ogromnej rezydencji, która jest znacznie dalej gdzie również musi jechać koleją. Szmer ludzi na ulicach dociera do jego uszu, gdy tylko wjeżdżają na główną ulicę Londynu. Miasto jest spokojne jak na porę dnia, mimo to udaje mu się zobaczyć ludzi z gazetami w ręku, rozmawiające kobiety lub spacerujących mężczyzn. Jakby nic się nie stało. Niektóre firmy dopiero się otwierają, a inne mają już dość klientów. Harry obserwuje to miejsce chociaż zna je prawie na pamięć.

W miarę jak powóz posuwa się naprzód liczba ludzi maleje, a domy stopniowo znikają. Docierają do zielonkawego obszaru słabo świetlnego, ponieważ niebo jest niezwykle zachmurzone. Zanim zdąży zareagować otwierają się drzwi wagonu.

Violines bajo el agua| tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz