5

3 0 0
                                    



Po naszym wczorajszym lunchu Peter zaproponował abyśmy poszli na basen. Cóż wizja paradowania w stroju kąpielowym nigdy nie była dla mnie czymś naturalnym, ale nie mogłam odmówić. Gdy Peter opowiadał o swoim pomyśle był cały szczęśliwy, jakbyśmy mieli co najmniej tonę żelków przy sobie, mam słabość do żelków dla jasności. Nie widziałam innej opcji jak przystanie na ten pomysł. Dziewczynom się spodobał, szczególnie Ava jakoś od razu miała lepszy humor. W sumie kto by nie miał jak ma figurę modelki. Reszta osób zareagowała dość neutralnie przystając na propozycję. Wiedziałam, że to będzie ciekawa sobota szczególnie, że moje soboty ograniczały się do dobrych książek i ewentualnie spacerach po lesie.

Szłam powolnym krokiem w kierunku basenu, wcześniej oczywiście targałam się pociągiem, lecz z stacji miałam jedynie pięć minut. Zżerał mnie stres mimo, że miałam na sobie mój szczęśliwy błękitny strój kąpielowy. A co jeśli wszyscy będą mieć jednoczęściowe stroje albo wyśmieją moją figurę? Dopiero zyskałam przyjaciół, a już miałam ich stracić? Pewnie dlatego tak się stresowałam, bo w głębi siebie zawsze chciałam mieć znajomych. Jednak zawsze coś mnie blokowało, trzymało w miejscu jakbym stanęła w miejscu nie mogłabym się ruszyć. Trochę ludzie mnie też przerażali, co ja mówię bardzo mnie przerażali. Okrutność, chciwość, egoizm a ja 'pani idealna' nie byłam taka. Może w tym problem? Moje całe życie się wszystkiego bałam od klaunów po mrówki. Teraz był czas na zmiany i tylko dlatego nie zostałam w moim wygodnym łóżeczku.

Otworzyłam drzwi i zapachniało chlorem, czyli wszystko na miejscu. Podeszłam i stanęłam w kolejce po opaskę na basen. Gdy nadeszła moja kolej zapłaciłam, wzięłam opaskę i poszłam do szatni. Odłożyłam swoje rzeczy i ujrzałam Ann siedzącą na jakiejś ławeczce w ślicznym czerwonym stroju kąpielowym. Siedziała nieruchomo nawet nie mrugając, było to niepokojące, więc podeszłam do niej. 

- Hejka Ann, co tam? - Przytuliłam ją a ona momentalnie uśmiechnęła się do mnie szeroko i wstała

- Siema Katy, no nic tylko czekałam aż ktoś tutaj przyjdzie. Już jesteś, idziemy? - Muszę przyznać, że było to dość dziwne, ale każdy może się zamyślić, prawda? Bez większego roztrząsania poszłyśmy na basen.

Nie był to jakiś ogromny aquapark tylko zwykły basen z sześcioma torami i różnymi gadżetami do pływania. Gdy weszłyśmy bezpośrednio na basen zobaczyłyśmy już naszych znajomych w wodzie. Peter przepływał chyba delfinem długości w zaskakująco szybkim tempie podczas gdy Ava próbowała przekonać Ise do wejścia do wody. Jednak ta zasłaniała swój fioletowy strój kąpielowy mówiąc, że jest tam zimno. Był to zabawny widok jednak po krótkiej chwili zauważono naszą obecność. Ava wykorzystała chwilę nieuwagi Isabel i wciągnęła ją do wody, ta ją okrzyczała po czym zaczęły się chlapać jak dzieci. Po krótkiej wojnie dziewczyn i przybyciu Petera do drabinek postanowiłyśmy do nich dołączyć.

Poszłyśmy, więc do nich oraz chciałyśmy się przywitać, tylko był haczyk. Oni byli cali mokrzy, a my suche, lecz niestety ten fakt za późno zauważyłam. Peter już wciągnął mnie za nogę do wody, a Ann zajęły się dziewczyny. Trzymałam się dzielnie brzegu, lecz niestety on także był podmyty i palce mi osunęły. Popatrzałam wrogo na Petera, a on tylko dźwięcznie się zaśmiał i mnie przytulił. Miał na sobie jedynie niebieskie kąpielówki, w tym odcieniu co mój strój, włosy rozczochrane i uśmiech od ucha do ucha. No cóż robiło to wrażenie.

Odeszłam od Petera i poszłam przywitać Ave i Ise. Przytuliłam obie dziewczyny gdy Ann poszła przywitać nieśmiało chłopaka.

- Coś długo witałaś się z Peterem - zauważyła Isa, co nie to nie było długo. Przecież to była chwilka, spojrzałam z lekkim uśmiechem na Ise w zielonym stroju podkreślającym jej oczy po czym popatrzyłam na Ave. Ta z kolei miała szary strój, który idealnie podkreślał jej ciało, wyglądała jak bogini mimo mokrych włosów i braku makijażu. Zazdrościłam jej wyglądu, przy niej wyglądałam jak brzydkie kaczątko, ale bywa nie każdy może wyglądać jak milion dolarów. Co mnie zdziwiło miała ona grobową minę i z mojego delikatnego uśmiechu pozostał niezrozumiany wyraz twarzy. Ta jedynie popatrzała na mnie z politowaniem i poszła w stronę bruneta i dziewczyny o niezidentyfikowanych włosach do dziś nie wiem czy to blond czy brąz. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Find me in the forestOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz