1. Noc, która musiała się skończyć

57 3 0
                                    


Chciałabym móc spakować swoje życie i zostawić je gdzieś daleko. Zamknąć się w pokoju i skończyć to w końcu. Tak, właśnie tego chcę. Chcę poczuć wolność i ulgę. Przestać słuchać fałszywego "współczuję" i "tak mi przykro", bo wypada. 

A co właściwie wypada a co nie? Czy wypada mi uciekać od tęsknoty? Czy wypada mówić "dziękuję", gdy nie czuję wdzięczności? 

Uprzejmość? On zbyt długo był uprzejmy. Czy jego czyn jest godny tchórza? Czy odważnego wariata? Szalony idiota. Wciąż myśli wirują mi w głowie. Od tygodni. 

Od dnia, w którym zrozumiałam co to znaczy być samą. Sama w przerażająco strasznym świecie. 
"Na wiecie nie ma nic nienormalnego. 
Nienormalna rzecz to taka, która nie może zdarzyć się w normalnym świecie.
Po prostu świat jest przerażający."  

Ten świat okazał się tak zły, że mój najlepszy przyjaciel odszedł. 

Sen. Nareszcie przychodzisz. Ten czas powoli mnie wykańcza. Ten ból, wyrzuty sumienia i poczucie winy Nie potrafię teraz spojrzeć w oczy jego rodzinie. 

Każdy powtarza mi, że to nie moja wina. A niby czyja? Jego? Kolegów? Nauczycieli? Znajomych? 
Sytuacji, zdarzenia czy przypadku? Nonsens. Chorej głowy każdego z nas. Mojej bezradności i nie uwagi. 
Jak dalej funkcjonować przy tym wszystkim? Muszę wstać. Zaraz zacznie mi się kręcić w głowie od tych myśli. Czas zakończyć ten chory rok szkolny. 

Włączam radio i podpinam telefon. Nie mam ochoty na wiadomości. Muszę się pobudzić i zmobilizować. Wybór pada na Sabaton i legendarny utwór "Uprising". To silne ukucie w sercu na myśl jak kochałeś historię. To ty mnie nauczyłeś jej fascynacji. Ty pierwszy pokazałeś mi muzykę rockową, o którą tak denerwował się mój tata. 

Zawieszam się dopóki ktoś nie szczypie mnie w  udo. Spoglądam w tym kierunki i widzę duże, błyszczące, czarne oczka. Amanda wstała.
Szykuję jej na szybko śniadanie i w biegu ogarniam siebie.

Wychodzimy. 

Pierwszy i najtrudniejszy przystanek - przedszkole. Dokładnie to, w którym się poznaliśmy. Żegnam się z siostrą i pytam o której mam być. Grzecznie witamy się z paniami i życzę miłego dnia. Z Tobą każdy dzień był miły. 
Odchodzę, ale nagle przystaję na chwilę. Jakaś siła nie chce bym się odwróciła i tak po prostu odeszła. Nikt na mnie nie patrzy, a moje policzki zdążyły zrobić się już mokre. To czas by iść dalej. 
Ubieram słuchawki i zaskakuje mnie piosenka. Chyba tylko po to, by wywołać kolejne łzy. 
Turbo "Dorosłe dzieci" to ostatnie tekst, który chcę dzisiaj usłyszeć. 

"Nauczyli nas, że przyjaźń to fałsz.
Okłamali, że na wszystko jest czas.
Powtarzali, że nie wierzyć to błąd.
Przekonali, że spokojny jest dom.
Odmierzyli każdy uśmiech i grosz.
Wyznaczyli niepozorny nasz los.
Nie zostało pominięte już nic.
Tylko jakoś wciąż nie wiemy, jak żyć."

Słowa przebiegają mi po głowie. Widzę twój uśmiech. Słyszę jak po raz kolejny śpiewasz z zamkniętymi oczami. Czuję Twój dotyk na moich ramionach, aby dać mi znać, bym weszła razem z Tobą w refren. 

Potrzebuję ukojenie, a nikt mnie tak nie rozumie jak Han w swoim singlu "Alien". Idę ulicami naszego miasta. Naszymi ścieżkami, bo przecież zawsze razem odprowadzaliśmy Amandę, aby razem dotrzeć do szkoły. Dzisiaj razem kończylibyśmy 2 klasę liceum. Jednak ty wybrałeś dla siebie inną drogę. A ja przekraczam próg budynku i wszystko uderza znowu. 
Rzucam plecakiem na ławkę dając znać wszystkim by nie podchodzili. 

Zawsze nienawidziłam ludzi, których ty tak kochałeś. Byłeś duszą towarzystwa, imprezowym chłopakiem i flirciarze. Dziewczyny nie dawały Ci spokoju. 

Marzyłeś o byciu psychologiem sportowym. Tak jak ja kochałeś to. Nieważne czy grałeś czy oglądałeś. Adrenalina uderzała w nas tak samo. Dlatego byłeś dla mnie jak brat. Namówiłeś mnie na dziennikarstwo sportowe. Powtarzałam Ci, że jako kobieta na tym stanowisko kariery nie zrobię. Wtedy zaczynałeś się śmiać i mówiłeś: "A pamiętasz mecz, w którym..." tylko po to, by rozpocząć mój potok słów. Zapominałam o wszystkim i skupiałam się na wszystkich emocjach, akcjach i najważniejszych punktach meczy, aby jak najlepiej Ci zobrazować rozgrywkę. Pstrykałeś mnie wtedy w czoło mówiąc: "Dlatego będziesz najlepsza".

I kto mi dzisiaj pomoże? 




Cisza, która pękłaWhere stories live. Discover now