Część 12

2.7K 155 73
                                    

Kate

Po niezbyt szybkiej kąpieli, ze względu na kobiecą pielęgnację bez końca, ubieram się w zwiewną, białą koszulkę nocną.
Włosy mam nadal mokre , ale chwila z suszarką , sprawi, że nabiorą objętości.
Jeszcze delikatnie pryskam się prefumami i szczypię policzki , by nabrały nieco rumieńców.
Nie planuję się malować na noc, więc takie zabiegi muszą wystarczyć.

Rozlega się pukanie do drzwi, a ja aż zamieram. Nie ze strachu, lecz z podniecenia.
Jake jest gwarancją na dobrą zabawę, zwłaszcza że dostałam mały  przedsmak.
I chcę tego, moje ciało tego pragnie. Czuję się nabuzowana i zwyczajnie napalona.
Nie ma co się oszukiwać, lubię faceta, ale na tym etapie jest to czysto fizyczne. Nie mam zamiaru dorabiać do tego opowieści o zakochaniu się od pierwszego wejrzenia.
Jezu, na początku nawet nie darzyłam go sympatią, a gdzie tu do miłości!

Otwieram drzwi z kuszącym uśmiechem, który szybko znika na widok Eleonore i Alice.

- Kate, dzięki Bogu jeszcze nie śpisz. W naszej łazience jest awaria!- mówi zaaferowana Eleonore.

Mam już coś odpowiedzieć, kiedy z pokoju obok wychodzi zadowolony Jake...w samych slipkach.
Wszystkie trzy kierujemy na niego wzrok i nastaje cisza.
Ależ on ma ciało, a jeśli mogę sugerować się sporym wybrzuszeniem w białych slipkach, nie czeka mnie zawód tej nocy.

Jake widząc nas, otwiera szeroko oczy i nagle zdając sobie sprawę ze swojego braku odzienia, czmycha szybko do pokoju.

Parsknęłabym śmiechem, ale gdy siostry patrzą na mnie zaskoczone, postanawiam się opanować.
Wtedy ja również coś sobie uświadamiam.
Mój strój również nie należy do skromnego i taktownego. A gdy kobiety unoszą pytająco brwi, zdaję sobie sprawę, jak to wygląda.
Ja w skąpej koszulce, Jake w slipkach, wychodzący z pokoju i niby gdzie zmierzał?

- Co się stało w łazience?- pytam, by nie zmieniać tematu na bardziej krępujący.

- Chyba rura pękła, leci woda- mówi Alice, ale nadal słyszę, jak chodzą trybiki w jej głowie.

- O nie, muszę to zobaczyć, tylko ubiorę szlafrok. Zaraz tam przyjdę.

Siostry odchodzą, ja chwytam satynowy szlafrok i wychodzę z pokoju.
I znów drzwi od pokoju Jake się otwierają, ale zamiast boskiego ciała, widzę tylko jego głowę.

- Co się do cholery dzieje Kate? Znowu sobie ze mnie pogrywasz za pomocą starszych pań?- pyta zirytowany i chyba lekko sfrustrowany seksualnie.

- Awaria w łazience, przyszły mi o tym powiedzieć- mówię z uśmiechem.

- Żartujesz sobie? Akurat w tej chwili?

- Ubieraj się złota rączko, ja niezbyt znam się na hydraulice.

Nadal na twarzy mam szeroki uśmiech, co chyba go wkurza jeszcze bardziej. Jego grymas na twarzy i przeklinanie pod nosem potwierdza moje podejrzenia.
Dlaczego tak mnie to bawi?

Minutkę później Jake wychodzi ubrany w dresowe spodnie i wytarty, zielony T-shirt, a gdy mnie mija, widzę w jego  oczach chęć zabicia kogoś.
Dla zabawy klepię go w pupę, na co odwraca się szybko i chwyta mnie w ramiona. Przyciśnięta do jego twardej i potężnej klaty, nie mogę za bardzo się poruszyć, co w pełni wykorzystuje i również mój tyłek czuje pieczenie po kontakcie z jego wielką łapą.

- Ja nie uderzyłam cię tak mocno brutalu!

- Ale ci się podobało- mówi dumnie i jeszcze raz mnie klepie.

Zadowolony z mojego pisku, odsuwa się ode mnie i tym razem to on się uśmiecha, gdy ja pocieram bolący tyłek.

Jake

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bezpieczne miejsce - Zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz