5

2K 97 17
                                    

pov Laurel

Szłam korytarzem i szukałam tej jednej osoby. Wiedziałam że to jest bezcelowe, ale musiałam to zrobić. Dla własnego spokoju. Zauważyłam ją chwilę później. Podeszłam, objęłam ją ramieniem i zaprowadziłam do klasy. Nie odezwałam się. Gestem wskazałam aby usiadła na przeciwko mnie.

-Mogę się dowiedzieć dlaczego siedzę teraz tutaj z panią a nie ze swoimi znajomymi? - zaczęła pierwsza

-Wiesz co się dzieje z Sarą?

-Myślę że sama najlepiej wiesz co się z nią dzieje - odpowiedziała obojętnie - słuchaj, nie wiem sama co się między wami działo, dzieje i mnie to nie obchodzi. Chcę tylko żeby była szczęśliwa a nie jest bo ciągle o tobie myśli i nie może zapomnieć. Nie to że coś do Ciebie mam ale sama kiedyś się zakochałam w osobie która tego nie odwzajemniała

-Skąd pewność że tego nie odwzajemniam?

-Okej, załóżmy że tak. Spotykacie się u kogoś w domu pod pretekstem korepetycji, potem lądujecie w łóżku i zostajecie parą. I co dalej? Ryzykujecie że to się wyda, ty wylatujesz z pracy a ona ze szkoły? Nie spieprz tego bardziej - powiedziała i wstała. Chciała wyjść ale ją zatrzymałam

-przekażesz jej coś?

-To że ma się ogarnąć i nie świrować? Jasne! Jak bym jej tego codziennie nie mówiła

-Powiedz że ją przepraszam, za to że ją wtedy zostawiałam i za to że wróciłam.

-Sama jej to powiedz. Po co w ogóle wróciłaś?

-Nie mam pojęcia... - dziewczyna tylko na mnie spojrzała i wyszła. Najgorsze chyba jest to że ma rację. To nie może się udać.

Siedziałam w klasie dopóki z zamyśleń nie wyrwał mnie telefon. Była to moja siostra

-Co jest? - zaczęłam

-co ty taka nie w humorze? Wbijaj po pracy

-Pierdole tą pracę. Wbijam teraz - rozłączyłam się. Wstałam z krzesła i udałam się w stronę pokoju nauczycielskiego po rzeczy.

-I? Rozmawiałaś z nią? - zaczęła jedna z nauczycielek

-Tak, rozmawiałam. Ale obowiązuje mnie tajemnica spowiedzi więc z łaski swojej dajcie jej spokój. Zajmę się tym. A i powiedzcie dyrektorowi że poszłam bo.. bo rodzina mnie potrzebuje.

Wyszłam ze szkoły i skierowałam się w stronę szkolnego parkingu. Jednak będąc przy samochodzie zobaczyłam ją.

-Lekcja się zaczęła pięć minut temu - odezwałam się. No Laurel, lepszego tekstu na zagadanie nie wymyśliłaś

-I co w związku z tym? - odpowiedziała zaciągając się dymem papierosowym

-To że powinnaś być na lekcji i nie powinnaś palić

-Nie będziesz mi mówić co powinnam a czego nie

-Mówię to teraz jako Twoja wychowawczyni i nauczycielka. W tej chwili wyrzucasz to świństwo i wracasz do szkoły

-Co jeśli nie? Dasz mi klapsa? Ostatnio cię to podnieciło - dobra poddaję się. Wygrała.

-Idź stąd. Zaraz Sobieraj wyjdzie ze szkoły i będziesz miała problemy. - odwróciłam się i ruszyłam w stronę pojazdu

-Od kiedy Ci zależy żebym ich nie miała, co?

-Od momentu gdy Cię poznałam - powiedziałam siedząc już w aucie. Wyjechałam z parkingu i pojechałam do mojej siostry, Oliwii. Niecałe 20 minut później byłam na miejscu.

-Boże święty co ci się stało z twarzą? - zapytała gdy tylko otworzyła drzwi

-Ciebie również miło widzieć

-Co znowu odjebałaś?

-Rozmawiałam z przyjaciółką Sary. Ale to była trochę wymuszona rozmowa

-Jak to wymuszona

-Z tego co wywnioskowałam to Sara jest ulubienicą większości nauczycieli i nie podoba im się jej zachowanie. Pedagog nie może do niej dotrzeć, w sumie to się nie dziwię bo jest kompletnym idiotą. Więc moją misją było dowiedzieć się o co chodzi. Stwierdziłam że lepiej będzie się zapytać Wiktorii czy moje podejrzenia są słuszne. I się okazało że tak. Z tego co wiem to zaczyna świrować bo nie przestaje o mnie kurwa myśleć

-No, ty o niej też. Laurel, nie pozostaje ci nic innego jak wybrać albo tą dziewczynę albo pracę. Wybierz słusznie. Nie chcę Ci podpowiadać ale pracę, kwalifikacje itd możesz zmienić. A Sarę możesz stracić na zawsze.

-Masz rację. Muszę to przemyśleć

pov Sara

-Saraaa kurwooo głupa gdzie jesteś? Cip cip cip. Pizdo wiem że gdzieś tu jesteś. Kochaniee

-Czy ja wyglądam jak pieprzona kura?

-Właściwie to... zapomniałam jak wygląda kura więc tak - przewróciłam oczami

-Takie niskie, ma pióra, ptak nie latający, jajka znosi, wpierdalasz ją co tydzień w maku

-chicken burger znosi jajka i ma pióra?

-Kurwa co ty ćpiesz?

-Nie ważne. Twoja dziewczyna o Ciebie pytała

-Moja co?

-Twoja dziewczyna, przeliterować?

-Nie mam dziewczyny

-Jeszcze

-Jeśli Ci chodzi o Willson to nie, nie będzie moją dziewczyną

-Kurwa weź ogarnij się w końcu! Albo odpuszczasz i tracisz zajebistą dupe albo kurwa walczysz!

-Odpuszczam, a teraz dobranoc

-Kurwa ty się słyszysz?

-Tak, dobranoc. Jak będziesz wychodziła to zamknij drzwi

Nie mogę Ci tego powiedzieć. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz