Smak wiśni | DREAMNOTFOUND |

3.

Per Dream

Siedziałem opierając się o lekko chropowatą, zimną, szarą ścianę siedząc na wersalce w  salonie swojego mieszkania, z nudów spoglądałem na włączany telewizor, leciały wiadomości, oczy same zamykały się od tych bredni jakie telewizja krajowa próbuje wmówić obywatelom, jedną ręką muskałem najróżniejsze części mojego ciała, a wtedy w pomieszczeniu rozległ się charakterystyczny dźwięk jakiemu towarzyszy powiadomienie o nowo wrzuconym zdjęciu na instagramie, szybko otworzyłem oczy i podniosłem się do bacznego siadu sięgając po telefon aby sprawdzić kto wrzucił zdjęcie, wiedziałem że to ktoś z Dream smp bo tylko na nich mam powiadomienia, szczerze niby to tylko zwykłe zdjęcie jednak ciekawość zrzerala mnie od środka, to George, na obrazku był on z kwiatami, stał na polanie, mimo jego daltonizmu dobranie kolorów kwiatów było naprawdę przyjemne.

- Śliczny jak zawsze- Mimowolnie uśmiechałam się do telefonu.

Teraz chyba stwierdzam że jestem bi, nigdy nie myślałem że zakocham się w chłopaku ale jednak, stało się, ale czy jestem na siebie zły ? Jestem. Spośród milionów mężczyzn padło na mojego przyjaciela, daltonista, brunet o piwnych oczach, starszy
ode mnie o 3 lata, Anglik, o cudownym uśmiechu, kocham jego śmiech, każde słowo jakie wypowiadają jego wiśniowe usta, teraz wiem jak to jest patrzeć na ziarnko piasku na plaży jak na kryształ. (Sory za poematy [] )

Uh chyba starczy tego dobrego, godzina 13 dobiega, myślę że powinienem coś zrobić, jakoś urozmaicić swoje życie, nie wiem tylko co i jak...

Jedną ręką podpierają cię o ścianę wstałem i wolnym krokiem kierowałem się do kuchni, postanowiłem zrobić sobię kawę, karmelowa z bitą śmietaną wydawała się być dobrym pomysłem, na koniec dodałem tylko jedną wisienkę, to jak wiśnie i trzeba to przyznać.
Z ciepłym napojem w ręku poszedłem do salonu i sięgałem po laptopa "roboczego", chciałem sprawdzić meila, być może jakaś firma napisała o współpracę lub coś podobnego, wtedy jednak jaskrawe kolory na szarawym ekranie przykuły mój wzrok, na reklamie widniały palmy, jakąś plaża i szczęśliwa rodzinka na pierwszym planie, a nad nimi wielki napis "Trivago podróże, ponad 100000 tysięcy różnych opcji na wakacje", z czystej ciekawości a może pod przymusem czegoś nadprzyrodzonego kliknąłem w reklamę, przekierowało mnie na stronę pełną ofert hoteli we wszystkich częściach świata, zjechałem kursorem nieco niżej i wtedy zobaczyłem ofertę nad możem w Polsce, chłopacy kiedyś na odcinku niechcący trafili do tego kraju i całkiem ich zaciekawił w tym Georga, wszedłem w ofertę, całkiem tanio.
Po przejrzeniu reszty informacji na temat owego Polskiego hotelu przyznać można że bardzo obiecujące miejsce, a gdyby tak wybrać się tam z Georgem ? Nie ważne że to drugi koniec świata, super było by spędzić 2 tygodnie nad możem, chwila- Mamy kwiecień- NIE WAŻNE JA CHCĘ TAM LECIEĆ.
Szybko chwytam leżący obok laptopa telefon o wybieram numer do mojego przyjaciela, odebrał dosłownie po sekundzie, jakby tylko czekał aż zadzwonię.

- GEORGE

- DREAM

- DARLING, LECIMY DO POLSKI, WIEM ŻE CHCIAŁEŚ TAM LECIEĆ, NAD MORZE.

- co ?

- Słuchaj Gogy przeglądałem oferty  na wyjazdy itp i akurat zauważyłem coś nad Bałtykiem, w Polsce, super co nie ? No weź zgódź się, na dwa-3 tygodnie, nie ważne że mamy kwiecień---

- Wiesz że kocham twoje impulsywne pomysły Dream ale wiesz co ? Zaskoczę cię, przyda nam się orzeprwa więc tak, LECIMY SNSNSN

- SJANSKSJWG
- jsnsnsjj

- pasuje ci lot za dwa dni ?  Wiesz co prześlę ci zdjęcie tabeli lotów z twojego kraju i później do mnie napiszesz, btw pięknie wyglądasz na zdjęciu- papaaaa~

*Koniec połączenia*

Nie wierzę... Decyzja podjęta w 10 minut, w tak krótkim czasie załatwiłem sobie szansę na bliższą relację z osobą którą darzę uczuciem.
Na myśl od razu przyszedł mi widok Georga w samych bokserkach, na plaży, wywołało to duży czerwonawy rumieniec na mojej bladej twarzy, niestety z tym też pojawiło się w moich bokserkach to co myślę- tia-

(Tymek wiem że to czytasz i specjalnie przez ciebie nie będzie tej cringe sceny)

Ajaj znowu króciutki rozdział, no nic następny zrobię na 1000+ słów, obiecuję.