4.

2.1K 168 122
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




𝙋𝙍𝙕𝙀𝙕 𝙊𝙎𝙏𝘼𝙏𝙉𝙄𝙀 dni nie byłaś w stanie zebrać myśli. 

Twoja praca zakończyła się, a ty wyszłaś z życia ciemnowłosego mężczyzny, pozostawiając go ze śladami czerwonej szminki na skórze. Po tym wzięłaś głęboki wdech i korzystając z nowo zapełnionego konta, ruszyłaś na wycieczkę, poszukując, chociaż odrobiny wytchnienia. Kupiłaś bilet na samolot i wyruszyłaś, zanim twój były był w stanie za tobą zatęsknić. Zniknęłaś ze wszelkich kart, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Nie lubiłaś przywiązania. 

— Życzy sobie Pani kolejnego drinka? — zapytał jeden z kelnerów, podchodząc do ciebie bliżej, kiedy zauważył, że w twoim kieliszku pozostały jedynie pojedyncze, nierozpuszczone kostki lodu oraz różowa parasolka. Otworzyłaś powoli powieki, zerkając na niego z półprzymkniętych rzęs. — Tym razem na nasz koszt. 

— Oh? W takim razie z przyjemnością go przyjmę — mruknęłaś cicho, uśmiechając się w jego stronę subtelnie. Młodziak kiwnął głową z zadowoleniem i zostawił cię samą, odchodząc w stronę baru. Poruszyłaś się na swoim siedzeniu, poprawiając się, aby było ci jeszcze wygodniej. 

Wyjazd nad morze był idealnym pomysłem. Pogoda dopisywała, a widoki były wręcz cudowne. Za dnia nie wychodziłaś zanadto z pokoju, ale kiedy słońce zaczynało zachodzić, a błękitna woda nabierała przy horyzoncie złotawego odcienia, wyruszałaś nad wodę, korzystając z faktu, że znajdowało się tu niewiele osób. Plaża należała do hotelu, a wynajęcie w nim pokoju kosztowało wystarczająco dużo, aby można od niego wymagać odrobinę więcej. Korzystałaś tyle, ile mogłaś z wolności, czując, że niedługo raczej jej za dużo nie będziesz jej miała. 

Chociaż ostatecznie i tak wszystko szło tak, jak tego chciałaś.

Jeżeli czegoś nie chciałaś, to odchodziłaś. Jeżeli coś sobie zażyczyłaś, to, to zyskiwałaś. Proste. I może byłaś wyczerpana po ostatnim miesiącu i najchętniej byś została nad tą plażą, rozkoszując się wodą oraz słońce, przez następne dwa tygodnie, to wiedziałaś, że twoja ciekawość ci na to nie pozwoli. Zakotwiczyłaś swoje spojrzenie na dwóch błękitnych tęczówkach i w życiu nie byłabyś w stanie sobie ich odpuścić. Nie, dopóki nie będziesz w stanie ich posiąść, zagarnąć i zachować dla siebie. 

— Eh... Nudy — szepnęłaś do siebie, nudząc się niezmiennym widokiem przed tobą. Słońce już praktycznie zniknęło z nieba, przez co bar obok zapalił jaśniejący, neonowe światełka, a okna hotelu za tobą rozbłysnęły pojedynczymi światłami. 

Poprawiłaś okulary na nosie i wstałaś z siedzenia, ignorując fakt, że zamówiłaś, chociaż bardziej otrzymałaś, drinka. Nie przejmowałaś się założeniem butów, ze względu na otaczający cię piasek, więc jedynie przesunęłaś stopami między niewielkimi okruszkami, rozkoszując się uczuciem, kiedy ziemia zsuwała się pod tobą, przypominając miękką chmurę. Ruszyłaś przed siebie, kierując się w stronę niewielkiego mola, wyrobionego na potrzeby turystów, którzy nawet okazjonalnie zaręczali się na nim tuż nad morską wodą. 

❝KING❞ gojo satoru x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz