2020, Seul, Korea Południowa
Przygarbiona postać przemierzała spokojne ulice miasta. Miasta, którego Min nienawidził z całego serca. Skorumpowanego, niesprawiedliwego, zdegradowanego. Seul był brudny, mimo iż jeszcze nie tak dawno z jego ulic można było jeść jak z najczystszego talerza. Teraz był już nawet zgniły od środka. Zupełnie jak on sam.
Skręcił w ciemny zaułek, do którego nie docierały światła kolorowych neonów. Ogarnął go mrok.
Oczyścić.
Ktoś musiał je oczyścić.
Oczyścić ze wszystkich ludzi, którzy doprowadzali to miasto na skraj upadku moralnego. Z ludzi, którzy swoimi rządami doprowadzili do tego, że samotne matki nie miały jak wykarmić swoich dzieci, a uczciwi ludzie byli zmuszeni do niegodziwej pracy. Którzy sprawiali, że omegi nie mogły już same wracać nocą do domu. Którzy codziennie doprowadzali innych do cierpienia, a później siadali z rodziną przy jednym stole.
Przez których istniały dzielnice, gdzie nawet Bóg nie chciał już zaglądać. Gdzie krew spływała po ulicach i znikała w zapchanym ciałami odpływie kanalizacyjnym, a w tym samym mieście, po drugiej stronie rzeki Han, ludzie kąpali się w luksusach.
Tu, gdzie umarło wszelkie dobro a zastąpiło je zepsucie.
W tym kraju każdy żył w strachu przed alfami, nikt nie robił sobie nic z krzywdzących podziałów społecznych, bety były niewolnikami kapitalizmu, a omegi łatwą zdobyczą i atrakcją domów publicznych - a on musiał zaprowadzić ład.
"Nazywam się Milijon, bo za miliony kocham i cierpię katusze."
Pierwsza kropla jesiennego deszczu spadła mu na kark.
- Kurwa mać - przeklął pod nosem. Zarzucił na czarne włosy kaptur bluzy.
- Co się dzieje? - usłyszał głos w słuchawce.
- Nieważne - skwitował. - Gdzie ten gość?
- Na skrzyżowaniu dwie przecznice od ciebie. Zaraz powinien być.
- Kamery?
- Żadnych, tylko ty i on. Jest prawie trzecia, o tej godzinie nikt się tu nie zapuszcza.
Wyciągnął z kieszeni czarnej wiatrówki pogiętą paczkę papierosów.
- Przypomnij mi, ile za niego dają?
CZYTASZ
House of Cards ❀ yoonmin
FanficNieodpowiednie miejsce, nieodpowiedni czas. Czyli płatny morderca porywa chłopca, który był świadkiem zbrodni. Ale czy trzymanie niewinnej omegi pod swoim dachem to dobry pomysł? 𝒟𝑜𝓂𝑒𝓀 𝓏 𝓀𝒶𝓇𝓉 - 𝒸𝑜ś 𝓅𝓇𝑜𝓈𝓉𝑒𝑔𝑜 𝒹𝑜 𝓏𝓃𝒾𝓈𝓏𝒸𝓏𝑒...