Prolog
Melody
Jako mała dziewczynka zawsze marzyłam o bajkowym ślubie. Piękna suknia księżniczki, dużo rozmaitych kwiatów, wysoki tort, tańce i cudowny mąż, który będzie mnie kochał tak bardzo, jak ja jego. A potem gromadka dzieci i „żyli długo i szczęśliwie".
Niestety, wraz z wiekiem uświadomiłam sobie, że jedyne marzenia, jakie mogą się spełnić, to te odnośnie wesela, ponieważ wybór Pana Młodego na pewno nie będzie należał do mnie. Jako córka kapitana mafii z Kansas City oraz bratanica tutejszego Bossa, miałam wyjść za mąż za mężczyznę wysoko postawionego, który spełni oczekiwania mojego ojca i stryja.
Nie sądziłam jednak, że przyjdzie mi poślubić człowieka, którego imię siało postrach na całym Wschodnim Wybrzeżu. Mężczyznę, który pomimo swego młodego wieku, słynął ze swego okrucieństwa i brutalności. Mężczyznę, który w przyszłości miał przejąć funkcję Dona w Nowym Yorku - Domenico Santo.
I wszystko przez to, że kiedyś na niego wpadłam...
Domenico
Okrutny, bezlitosny, nieustraszony, silny - to tylko kilka przymiotników, które kojarzą się naszym wrogom z moim imieniem. Mafia i umacnianie jej potęgi, to całe moje życie. Po to się urodziłem i do tego od małego byłem szkolony. Wraz z bratem byliśmy trenowani na wiele sposobów, abyśmy bez litości, serca i skrupułów dążyli do wyznaczonych celów.
I choć lubię swoje kawalerskie życie, to w końcu nadszedł czas, by znaleźć sobie żonę i tym samym umocnić pozycję przyszłego Dona.
A ja już znalazłem odpowiednią kandydatkę na to stanowisko. I nic mnie nie powstrzyma, przed jej zdobyciem.
Jednak okazuje się, że ona jest inna, niż mogłoby się wydawać. Jest niczym syrena.
Wybrałem ją do ważnej roli... Zmusiłem wręcz, by została moją Królową.
I niech mnie licho, jeżeli nie zrobię wszystkiego, co w mojej mocy, by tego nie żałowała!
CZYTASZ
Wybrana przez Niego (Santo #1) WYDANA 29.06.2022
RomanceZ dnia na dzień dowiaduje się, że Jej życie się zmieni, bo On wybrał właśnie Ją. Nie ma odwrotu, musi się z tym pogodzić. Jedyne, co może zrobić, to mieć nadzieję, że z czasem jakoś się dogadają... Okazuje się jednak, że nie taki diabeł straszny, ja...