Pomysł podchodów nie wziął się z nikąd. Planowali to od dłuższego czasu. A raczej Voight i Trudy planowali a reszta tylko czekała aż w końcu się odbędą.
Emi też była w tą organizację wkręcona, ale tylko tak że zrobiła z Voightem wycieczkę na „rozeznanie terenu".
Gdy tego popołudnia sierżanci powiedzieli że rano wyruszają zrobił się chaos i wielkie dzielenie się na grupy. Chociaż i tak nie było wiadomo czy w ogóle mają się dzielić.
Po wczorajszym kacu niektórzy jeszcze nie doszli do stanu używalności.Chodziły też słuchy że ma się stać coś jeszcze innego i nikt nie wiedział o co chodzi.
Jednak aktualnie jedli zebrane przez siebie jagody i śmiali się z różowego uśmiechu od ucha do ucha StelliI wtedy rozległ się nad nimi warkot silnika. Nawet nie wiedzieli co się dzieje dopóki nad nimi nie zawisł samolot i zaraz pojawiło się kilka spadochronów.
- O kurczaczaczki!!! - krzyknął Kelly - LUDZIOWIE NA NIEBIE! - ogłosił całemu światu ale nikt nie potrzebował tej i formacji ponieważ każdy miał oczy i widział
Nikt w sumie do końca nie wiedział co się dzieje dopóki nie wylądowali i zaczęli do nich podchodzić. Każdy szybko rozpoznał o kogo chodzi.
Doctor Choi, Ava, Conrad i Nick Hawkins, A.J. Ostin i Minah Okafor i jeszcze dwie dziewczyny.- Madzia i Elis! - krzyknęła Emi i wyskoczyła jak z procy w ich kierunku - W końcu! - cieszyła się
- Cześć dziewczyny! - krzyczała Nes i zaraz zrobiło się wielkie przytulanie
W tym czasie Connor porwał Avę do namiotu „rozpakować ją"
Resztą lekarsko-medycznego grona zaopiekowali się Will z Mattem i Kelliczem, który odkrywał życie na nowoA wtedy Nes odkryła Ethana.
- Doctor Choi! Sens mojego życia! - krzyczała i niemal rzuciła się na jego szyje
Szybka zmiana preferencji bo jeszcze kilkadziesiąt godzin temu szalała z Halsteadem i Ruzekiem.***
- Nie będę w drużynie z tym dzbanem! - krzyczał Jay jak zobaczył swoje nazwisko obok Willa
- Ej ale jesteś ze mną. - nadęła się Emi
- Jesteś kapitanem wymień go. - powiedział - Z tego nie będzie nic dobrego
- Ludki ktoś chce wymienić się? Oddam Avę lub Connora! - usłyszeli krzyk Maji
- O widzisz! - zaświeciły się oczy Jaya a Emi od razu pobiegła zaciągnąć na kaptur Willa i wymienić go na przystojnego lekarza
- Dobra, czyli z nami Jest Jay, Connor, Stella i dr Ostin i Miśka! - wymieniła Emilka i nawet nie zauważyła kiedy zmaterializowała się obok niej reszta członków drużyny. - My wyruszamy jutro o 7.50 czyli o 7.35 widzimy się w tym miejscu. Powiedziała
- Tak szybko? - zdziwił się wielki brodaty lekarz
- To dla tych co zaśpią. - powiedziała - Okey! To radzę się ogranąć, siusiu i spać. Bo jutro to wygramy! - zaklaskała w dłonie
😍😍😍
Okey
Znowu krótki rozdział
Ale jutro będzie sztos
A na razie łapcie
Czekam na opinie!
CZYTASZ
Szaleni || One Chicago ff
FanfictionJak to się stało, że fikcja została prawdą, a prawda fikcją? Opowieść o grupie lasek i postaciach z One Chicago. Uwaga! Nic tu nie jest prawdziwe! Ten świat nie ma ograniczeń! Możliwe występowanie wampirów, smoków, jednorożców, driad i innych dziwa...