🌻Kolejny film Kennego Ortegi przy produkcji którego pomaga mu córka.🌸 Zaprzyjaźnia się tam z całą obsadą a szczególnie z pewnym blondynem.🌺 Niestety słaba odporność zmienia wszystkie plany.🌷
#2 jatp : 10.05.2021🌹
#1 charliegillespie : 31.05.202...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❤💬▶ Lubi to: kennyortegablog i 56 703 innych lana_ortega : jesteś mistrzem pancake'ów charles_gillespie
Zobacz wszystkie komentarze: 10 469
Unknown1: yummy🥞🥞🥞🥞 charles_gillespie: wiem 😁 Unknown2: jak wam się mieszka? Jesteś z charles_gillespie? lana_ortega:Unknown2 Tak, aktualnie jesteśmy razem w jednym pokoju. Unknown3: Charlie i Lana ship 😍😍🥰🥰 Unknown4: Gdyby byli razem to Lana by nam powiedziała. Uspokójcie się ludzie. Unknown5: SMACZNEGO!🥞😘 Unknown6: Chana albo Larlie 😍❤
🌹🌹🌹
Resztę dnia spędziłam sama w pokoju słuchając muzyki. Zastanawiałam się również nad wieloma rzeczami. Martwiłam się o to jak zareagowali na to rodzice, bo lekarz na pewno do nich dzwonił. Myślałam też o tym jak mogła bym wykorzystać ostatni czas z mojego życia. Wpadłam na pomysł zrobienia listy marzeń które jestem w stanie spełnić. Rozmyślania nad kolejnym punktem na liście, przerwał mi Owen. Wszedł do pomieszczenia, uprzednio pukając.
Owen: Charlie właśnie robi pancaki a ty nic jeszcze dzisiaj nie jadłaś, więc pomyślałem że ci przyniosę jednego.
Lana: Dziękuje, Ale nie jestem głodna.
O: Nie możesz nie jeść. Jak Kenny się dowie, że źle się tobą opiekujemy to nie będziemy musieli grać tych duchów. Co robisz?
L: To lista marzeń.
Chłopak wziął ją do ręki i zaczął się jej dokładnie przyglądać.
O: Od kiedy marzeniem jest zjedzenie Fast Food'a?
L: Od wtedy gdy masz ściśle opisaną dietę na całe życie.
O: Skończyłaś już to pisać? - pokazał na listę.
L: Wydaje mi się, że tak.
O: Okej, to zacznij się ubierać.
Chłopak złożył kartkę w małą kosteczkę i włożył do kieszeni. Wychodząc z pokoju jedynie cwaniacko się uśmiechnął. Lekko zdziwiło mnie jego zachowanie ale z drugiej strony byłam ciekawa co mu przyszło do głowy. Dzięki temu, że moją głowę zasypały myśli dotyczące chłopaka nie myślałam o śmierci. Założyłam Pierwsze lepsze spodnie i byle jaką bluzkę. Stwierdziłam, że nie będę się malować ani czesać włosów, więc po około pięciu minutach byłam gotowa do wyjścia. Blondyn również był gotowy, i poinformował Charlie'go, że wychodzimy.
L: Nie mam dzisiaj humoru na niespodzianki. Owen, powiedz gdzie jedziemy.
O: O nie, siedzisz cały dzień w pokoju a to jest co najmniej nie zdrowe. Gdy dojedziemy na miejsce wszystko ci się wyjaśni.
Po paru minutach jazd dotarliśmy do najbliższego Mc'Donald'a.
L: I po to mnie wyciągnąłeś z łóżka?
O: Tak. Po pierwsze, wpadłem na pomysł spełniania twoich marzeń abyś zapomniała o tym co sprawiło smutek na twojej pięknej buźce. Po drugie, idealnie jedno z twoich marzeń zmusza cię do jedzenia, dzięki czemu nie będziesz już dzisiaj głodować.
L: Ale mówiłam ci że nie jestem...
O: Shhhhh... Anie słowa więcej. Zaufaj mi.
Weszliśmy do lokalu i zaczęliśmy przyglądać się menu. Ciężko mi było zdecydować ale zanim zdołałam cokolwiek powiedzieć chłopak już zamawiał.
O: Możemy iść zająć stolik.
L: Ale...
O: Hola, miałaś mi zaufać.
W dość niezręcznej ciszy czekaliśmy na nasze zamówienie. Gdy doczekaliśmy się posiłku blondyn wpatrywał się we mnie czekając na reakcje. Wzięłam kęsa hamburgera po czym na mojej twarzy pojawiło się rozczarowanie.
L: Nie było to warte wyciągania z łóżka. To nawet nie ma smaku mięsa.
O: Witaj w normalności. Ale przynajmniej masz jedno głupie marzenie z głowy.
L: Te marzenia nie są głupie. Po prostu nie miałam normalnego dzieciństwa. I jeszcze do tego...
O: Spokojnie nie musisz mówić.
Złapał mnie z rękę i lekko się uśmiechnął. Dokończyliśmy posiłek w ciszy a następnie wróciliśmy do domu. Na miejscu powitał nas Charlie z wielką miską popcornu w rękach. Resztę wieczoru spędziliśmy na kanapie, pod cieplutkim kocykiem, oglądając głupi film.