💔 #1 💔

148 10 4
                                    

***Flashback ***
~4 lata wcześniej~

- T-Tato...? M-Możemy porozmawiać...? - zapytał czekoladowłosy chłopak, widać, że jest trochę nieśmiały, miał skórę bladą jak śnieg, piękne ciemno oliwkowe oczy, miał na sobie swoją ulubioną długą zieloną bluzę z kapturem i jedną dużą kieszeń, miał czarne jeansy i fajne skarpetki w kotki. Stał na środku przejścia do biura swojego ojca, widać, że bardzo się bał tej rozmowy.
Mężczyzna oderwał na chwilę wzrok od papierów, które leżały na jego biurku i popatrzył na swojego syna, w jego oczach widać lekką złość i frustrację, że ktoś ośmielił się przeszkodzić mu w pracy, westchnął tylko i powiedział aby mówił o co mu chodzi.
- B-Bo jest taka sprawa... - zaczął nieśmiało zielonooki
- Jaka? Mam nadzieję, że to nic dziecinnego, bo nie mam czasu na takie pierdoły Edwardzie - odrzekł mężczyzna
- C-Co byś zrobił gdybym Ci powiedział, że... L-Lubię t-też chłopaków...? - zapytał.
Jego ojciec widać, że bardzo się wkurzył
- Jak śmiesz w ogóle zadawać takie pytanie nie wychowany gówniarzu! - zawołał z większą wściekłością w głosie ojciec, podniósł się ze swojego miejsca, podszedł do Edda i strzelił mu z liścia w twarz. Chłopakowi poleciały, tylko kilka łez, nie bronił się, widać przyzwyczajony do brutalnych metod wychowania swojego ojca. Złapał się tylko za bolący policzek, na którym odbiła się ręka jego rodziciela, łzy nadal leciały z jego zielonych oczu.
- Nie rycz! Jesteś mężczyzną, a nie babą! - krzyczał do niego ojciec.
-T-Tak ciężko Ci przyjąć tej informacji do w-wiadomości i zaakceptować mnie takiego jakim jestem...? - zapytał po chwili łamiącym się głosem Edd. Niestety pożałował chwilę później swoich słów, ponieważ jego ojciec dotkliwie go pobił, a na koniec wyrzucił z domu.
-

Nie waż mi się tutaj wracać gówniarzu! Jesteś chory jak Twoja matka! Lecz się! Nikt Cię nigdy nie pokocha! Jesteś dziwadłem! - wykrzyczał jego ojciec i wyrzucił walizkę i kilka rzeczy Edda w tym i jego notes, w którym robi różne rysunki za drzwi. Chwilę potem zatrzasnął drzwiami z głośnym hukiem. Była noc, była wielka ulewa. Edd szybko pozbierał do walizki z wielkim bólem, nie tylko przez pobicie, ale i przez odrzucenie jakiego doświadczył. Płakał jak jeszcze nigdy w życiu nie płakał (:c biedaczek dop. Aut). Wstał z kolan, wziął swoje rzeczy, założył kaptur na głowę aby nie bylo widać jego pobitej twarzy. Zielonooki nie wiedział co ma ze sobą zrobić, ryczał i myślał nad sobą.
"Dlaczego takie coś musi spotykać właśnie mnie?!", "Dlaczego ojciec znęca się nad własnym synem?!", " Jak można odrzucić kogokolwiek przez to kim jest...?", " Co jest ze mną nie tak...?" - zadawał sobie te pytania załamany Edd.
W jego głowie przypomniały mu się wszystkie rzeczy jakie zrobił mu ojciec, poczuł się jeszcze bardziej słabo, nie chciało mu się żyć, chciało mu się wymiotować (ze stresu),, chciał się zabic. Usiadł na ławkę, miał w dalekim poważaniu to, że leje deszcz, podwinął swoje rękawy, pod którymi ukrywał masę małych krwawych kreseczek, przyłożył swoje ręce na klatkę piersiową i zaczął wyć jak jeszcze nigdy w życiu. Posiedział tak jakiś czas, " Edd ogarnij się! Co ty robisz?! Ryczysz z powodu jakiegoś chuja?!" - pomyślał sobie i postanowił wstac i iść. Poszedł do swojej matki, jego rodzice rozwiedli się kiedy Edd był mały, jego starsza siostra została z matką, natomiast Edd poszedł z ojcem. Zapukał do drzwi, chwilę później otworzyła mu jego siostra Clara.
- Edd! Chryste panie! - jego siostra zalała się łzami widząc stan swojego młodszego brata, rzuciła się na niego przytulając go, Edd syknał cicho z bólu, ale po chwili odwzajemnił uścisk i zaczął płakać w jej ramię. Clara wpuściła Edda do środka i zamknęła za nim drzwi. Potem opatrzyła go, okryła kocem i podała mu ciepłej herbaty. Po chwili znowu go przytuliła.
- G-Gdzie mama...? - zapytał po chwili zielonek wycierając wciąż płynące po jego policzkach łzy.
- Na terapii jest, lekarz mówi, że powoli robi postępy, nie martw się wszystko będzie dobrze- odpowiedziała smutnie dziewczyna, po chwili uśmiechnęła się do swojego brata. On odwzajemnił ten gest swoim bladym uśmiechem, nadal był roztrzęsiony, zmarznięty i zrozpaczony.
Ich matka wpadła w alkoholizm jak tylko dowiedziała się o tym, że ojciec ma kochankę, potem się rozwiedli.

===============================
Hej kochani!
Tak jak pisałam na tablicy jest oto i nowa książka! Mam nadzieję, że wam się spodoba

Pa ~~
=24.03.2021=

"Chciałem tylko kochać EddMatt" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz