♤♡◇♧Rozdział drugi♧◇♡♤

377 24 30
                                    

Nastała cisza...
Była ona dość niezręczna. Na szczęście jędza zaczeła ratować sytuację.

- Jak się nazywasz? - Zwróciła się do szatyna stojącego w drzwiach - No śmiało dziecko wejdź, przedstaw się.

Chłopak nieśmiało się uśmiechnął. Niepewnie wszedł do klasy. Zmierzył nas wszystkich miłym wzrokiem. Następnie spojrzał na nauczycielke która uśmiechnęła się do niego. Wziął wdech i się odezwał.

- Hej, jestem Kamil - Popatrzył niepewnie na nauczycielke która tylko lekko skinęła głową - Mam 19 lat.

- Świetnie! - Odpowiedziała nauczycielka - Przywitajcie się z Kamilem.

Nastała kolejna, niezręczna cisza. Nikt się nie odezwał. Widziałem jak powoli z oczu chłopaka znika radość. Nie wiem czemu, ale postanowiłem, że tego nie zignoruje. Wstałem i się odezwałem.

- Hej Kamil - Uśmiechnąłem się lekko patrząc w jego oczy. Były piękne... niczym ocean - Jestem...

Nie zdążyłem dokończyć bo dostałem kamieniem w brzuch. Syknąłem cicho i zwinąłem się z bólu. Skąd oni ku*wa mieli kamień...

- Nie zwracaj uwagi na tego śmiecia Kamil - Odezwał się jeden z moich wrogów z szyderczym uśmiechem - Jestem Michał. Ja i koledzy zapewnimy ci lepsze towarzystwo niż to... coś. - Mówiąc te słowa patrzył na mnie z obrzydzeniem. Na koniec uśmiechnął się w stronę Kamila który stał i patrzył. Tylko on, nauczycielka i ja się nie śmieliśmy.

Nauczycielka patrzyła na mnie z widocznym współczuciem. Dobrze wiedziałem, że nie może mi pomóc. Tata Michała jest dyrektorem. Od razu by ją wywalił, a ona pracuje tu już 37 lat. Napewno nie chciałaby zmieniać pracy przez kogoś takiego jak ja.

Usiadłem na krzesło i pustym wzrokiem patrzłem po sali. W głowie miałem dużo pytań. Czemu nikt nie może mnie zaakceptować? Wiele innych, podobnych pytań krążyło w mojej głowie przyprawiając mnie o jej ból.

- Dobrze może wrócimy do lekcji - powiedziała nauczycielka - Kamil usiądź gdzie jest wolne miejsce. Krystian - Spojrzała na mnie. Tym razem jej oczy były łagodne... czemu nikt nigdy nie postrzegał jej za miłą nauczycielke? - jeśli potrzebujesz możesz wyjść na korytarz.

Spojrzałem na nią z wdzięcznością, wziąłem plecak i zacząłem iść w kierunku wyjścia z klasy. Po drodze minąłem się z Kamilem. Patrzył się tylko na mnie. Pewnie zastanawiał się czemu się tak dzieje. Jak każdy nowy. Z każdym jest tak samo. Najpierw się dziwią, współczują, w potem... sami to robią. Odwróciłem wzrok od szatyna i szybkim krokiem wyszedłem z klasy.

Oczywiście od razu skierowałem się do łazienki. Wszedłem i rozejrzałem się. Nikogo nie ma. Otworzyłem plecak i wyciągnąłem małe pudełko. Uśmiechnąłem się widząc moje bliskie przyjaciółki. Dają mi ulgę. Dzięki nim jakoś daje radę. Położyłem pudełko na umywalce uważnie obserwując każdą z nich. W końcu wziąłem moją ulubioną. Była to najostrzejsza. Po niej ślady zostawały na długi czas. Przyłożyłem do skóry i spojrzałem w lustro. Jestem gównem. Jestem śmieciem. Nie pasuje tu. Zawsze wszystko psuje. Nawet mojej mamie zepsułem życie.

- Zajebisty ze mnie syn - pomyślałem kładąc na skórę żyletkę i mocno ją przeciągając.

Syknąłem z bólu i popatrzyłem na rękę. Tyle blizn... Każda z nich była za coś, każda miała znaczenie. Powoli brakowało już miejsca na rękach. Łza poleciała mi po policzku. Była to jedna, jedyna łza, rzadko kiedy płacze. Zrobiłem kolejne nacięcia. Każde było  głebokie. Schowałem żyletki do pudełka i przemyłem ręce. Naciągnołem rękawy, schowałem pudełko do plecaka,  wytarłem policzki i wyszedłem z łazienki.

O mało nie wpadłem na szatyna. Czekał pod drzwiami? Popatrzyłem na niego, a on na mnie.

- Wszystko okej? - Odezwał się patrząc w moje oczy.

Uśmiechnalem się lekko i odszedłem kawałek od niego. Dogonił mnie szybko łapiąc za rękę.

- Stój - Krzyknął i się zatrzymał nadal trzymając mnie za rękę i nie dając odejść.

- Nie radzę ci do mnie podchodzić. Będziesz miał problemy. - wyrwałem swoją rękę z jego uścisku i popatrzyłem chwile na niego, poczym odszedłem.

Pov. Kamil
Odszedł. Tak poprostu. Patrzyłem chwile za nim. Wiedziałem, że coś jest nie tak, ale wystraszyłem się nieco jego słów.

Ktoś złapł mnie za ramię i odwrócił. To był Michał...

♤♡◇♧♧◇♡♤♡◇♧◇♡♤♡◇♧◇♡
Hej hej
Drugi rozdział dopiero
Wydaje mi się, że to wogle ciekawe nie jest
Ale jest jak jest XD
Miłego dnia~

~ słowa ~ 650

Pobudzić Uczucia |Nexe x ewron|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz