Wiem, długo czekaliście ale jest!
tt:wiksadapiksa
Draco POV
- Malfoy - usłyszałem ponownie jej irytujący głos. Nawiedzał mnie co noc, a teraz również i w dzień. Widziałem ją, chociaż to było tylko moje wyobrażenie jej. Nie ma jej tu, Draco. To tylko twoja wyobraźnia. Jej prawdziwy głos był mniej ździrowaty
- Wypierdalaj - warknąłem nie pewnie w stronę dziewczyny, która stała oparta o barierkę i uśmiechała się sama do siebie. Moja podświadomość sama sobą kierowała, przynajmniej tak mi się zdawało. Zwyczajnie żyła swoim życiem, więc nie mogłem przewidzieć nic co stojąca obok mnie dziewczyna wypowie. Nawet tego nie chciałem. Marzyłem tylko o tym, aby zniknęła i przestała mnie dręczyć. Robiła to od kilku dni, i może to wydawać się krótko ale czułem że jeszcze chwila i skończę ze schizofrenią czy innym syfem w głowie
- Nie mogę. Jestem w twojej głowie, ty mną kierujesz. Chociaż w twoim przypadku to raczej podświadomość - odwróciła twarz w moją stronę i przeniosła wzrok na mojego papierosa. - Daj - rozkazała po czym wyciągnęła rękę, co skwitowałem tylko ironicznym uśmiechem. Widziałem ją, ale nie wierzyłem że to ona. To był zupełnie ktoś inny
- Przecież jesteś w mojej głowie - przedrzeźniłem ją, a ona uniosła wymownie brwi do góry przewracając oczami. Oblizała usta po czym westchnęła, wyglądając jak normalny człowiek. Jak gdyby miała swój własny umysł i myśli. W rzeczywistości była zwykłą iluzją, ale też częścią mnie. To takie zabawne, w sarkastyczny sposób
- To zabawne, że przedrzeźniasz samego siebie - parsknęła po chwili odpalając papierosa, którego sam nie wiem skąd wzięła. Czy jako taki "duch" mogła robić wszystko? - Ale powiem Ci, że okropnie wyglądasz. - dodała trzymając go w ustach i próbując go odpalić
Miała rację. Była wytworem mojej wyobraźni, czyli słyszała każdą moją myśl. Mogłem z nią rozmawiać i prowadzić dyskusje, ale czy odpowiadała by tak jak osoba z którą chciałem nawiązać kontakt? Aż tak dobrze znałem Ash, że potrafiłem wyobrazić sobie co by powiedziała na dany temat? A co jeśli źle ją zapamiętałem, może lepiej nie słuchać tej beznadziejnej repliki. W końcu w ogóle jej nie przypominała... Jednak mimo to, czułem potrzebę rozmowy. Nie chciałem tego, ale musiałem to zrobić żeby nie oszaleć
- Nawzajem - odgryzłem się, a ona spojrzała na mnie spode łba. To samo spojrzenie co Ash. Jednak to na pewno nie była ona, jeśli oburzała się na komentarz w temacie jej wyglądu. Każdy wie, że Ashley nigdy nie przejęłaby się tym czy jej dresy pasują do bluzy. A jeśli chodzi o makijaż, który nosiła sporadycznie, a na co dzień jedynie podreślała swoje brwi i rzęsy, to nie zastanawiałaby się czy wyjechała krzywo szminką
- No co ty. Właśnie tak mnie sobie wyobraziłeś, zawsze możesz coś zmienić - oznajmiła, po czym wykonała w moją stronę parę kroków. Nagle dotknęła mojego barku i zaczęła sunąć ręką wzdłuż mojego ramienia. Przybliżyła się jeszcze bardziej i stanęła za mną - Zawsze mógłbyś sobie wyobrazić mnie bez ubrań - szepnęła mi do ucha, a ja momentalnie odwróciłem się do niej aby ją zamordować, ale wtedy już jej nie było. Miałem ochotę rzucić w nią Avadą
To nie była ona, tylko wymysł mojego umysłu który dręczył mnie lub karał. To była kara, sam się dręczyłem. Chociaż sama jej nieobecność to był koszmar. Ostatni raz obadałem spojrzeniem miejsce w którym przed chwilą stała blondynka. Chciałem spowrotem oprzeć się o barierkę i po zastanawiać się nad swoim marnym losem, ale zobaczyłem jak siedzi na niej przodem do krajobrazu błoni. O mało nie zszedłem na zawał, ale i tak stałem spokojnie przyglądając się jej lewemu profilowi - Od zawsze lubiłam ten widok.
CZYTASZ
Pozwól mi się kochać | DM [ZAWIESZONE]
Fanfiction"Pamiętam, że od początku wiedziałem iż w sekundzie gdy mnie pozna musi poczuć do mnie respekt. W innym przypadku stała by się moim wrogiem. Cóż za ironia, że to ja pierwszy musiałem zyskać jej szacunek " Druga część historii o wieloletniej i skomp...