Cała grupa znajomych szła w tym momencie po centrum miasta Tokio. Śmiali się z swoich żartów, zachwycali opowieściami Izuku o innej kulturze kraju w którym pomieszkiwał oraz zahaczali pojedyncze bary i paby próbując różnych rodzajów alkoholów. Rodzice chłopaków odeszli już jakiś czas temu dając nacieszyć się "dzieciom" swoim towarzystwem. Katsuki nadal jednak szedł w tyle tłumu przyglądając się zielonej czuprynie.
- Chodźmy do środka! Nie chce mi się już chodzić... - Wymamrotał lekko podpity Kaminari trzymając kurczowo za bark czerwonowłosego mężczyzny.
- Racja, nogi zaczynają mnie boleć. - Strzepną dłoń blondyna z swojego ramienia, wyszczerzając przy tym rekinie zęby.
Towarzystwo wparowało do środka z niewielkim hukiem. Usiedli posłusznie na miejscach czekając na karty z jedzeniem.
- Na ile zostajesz Midoriyia? - Nagle padło pytanie z tłumu przyjaciół.
Izuku podrapał się po szyi cicho chichocząc - W najbliższym czasie nigdzie się nie wybieram. Zobaczymy co pokaże czas.
- To świetnie! Trzeba będzie w końcu nadrobić ten stracony czas - Uraraka zamknęła zielonowłosego w przyjacielskim uścisku przez co została spiotunowana groźnym wzrokiem blondyna, który siedział cicho na miejscu od początku spotkania.
- Baku-bro, nie dąsaj się tak! - Obok siedzący niego Kirishima poklepał go lekko po plecach ponownie wyszczerzając w jego stronę zęby. Ku jego zaskoczeniu, nie został on odrzucony a jedynie zignorowany z niewielkim gardłowym warkotem.
Brunetka powoli pościła zwoje dawno przyjaciela i złapała Iide za rękę w geście, że "Czas zacząć".
- Um.. Kochani chciałbym wam coś ogłosić wraz z moja przyszłą małżonką - Tenya wstał powoli prostując się, przybierając swoją żołnierską pozę. Wzią do dłoni kieliszek stukając w niego lekko łyżeczką.
- Mój drogi przyjacielu - Izuku Midoriyio. Chciałabym cię poprosić żebyś został moim druhnym na ślubie. Nie wyobrażam sobie lepszej osoby na tym stanowisku niż ty! - Ochaco wstając wyciągnęła rękę w stronę zielonych, sparaliżowanych oczu Izuku. Bakugo bacznie przyglądał się całej tej sytuacji prosząc los by ten się nie zgodził na tak głupi pomysł jak jak. Przez takie głupoty nie będą mieli dla siebie w ogóle czasu, a właśnie najbardziej na tym zależało blondynowi.
- Ochaco.. Oczywiście, że tak! - Szmragdowe oczy lekko się przymknęły, by wypuścić parę skromnych łez na słodkie piegi chłopaka. Wtulił się w sylwetkę kobiety, szepcząc parę niezrozumiałych słów. Odsuną się powoli od kobiety, obdarowując ją, jednym ze swoich anielskich uśmiechów. Nie sądził, że jeszcze jest kimś ważnym w oczach przyjaciół.
Jirou wraz z Kamianrim, wstała na równe nogi by natychmiast zaproponować kolejkę z tej okazji. W ten sposób zaczęła się długa noc.
☽︎.𓆙.☾︎
Parę godzin później dobijała już pierwsza w nocy, a najsłabsi zaczęli wracać do domów. Zostali nieliczni- Bakugo, który prawie nic nie wypił, Izuku, po którym zdecydowanie było widać że przesadził w przeciwieństwie do bolndyna, Kaminari, Eijiro oraz Sero siedzieli na kanapie i rozmawiali o typowych tematach po pijaku, a z najbliższej łazienki dobiegały głośne damskie śmiech Jirou, Miny i Hagakure.
Katsuki siedział na swoim wcześniejszym miejscu, nie opuszczając wzrokiem krążącego w okół sali Izuku. Obserwator mamrotał coś pod nosem, żucając pojedyńcze oblegi w stronę zielonowłosego. Sądził że Deku nie będzie na tyle głupi by się upić na pierwszym melanżu.
Sięgną zwinnie po telefon i zrobił parę zdjęć. Na jego nieszczęście nie wyłączył flasha w telefonie.
- Ała! Oślepnę przez ciebie... - Bełkot niskiego piegusa ledwo dało się zrozumieć. Najwyraźniej nie miał za mocnej głowy do alkoholi.
CZYTASZ
𝚄𝚗𝚜𝚔𝚒𝚕𝚕𝚏𝚞𝚕 𝚕𝚘𝚟𝚎 |•| ʙᴀᴋᴜᴅᴇᴋᴜ/ᴋᴀᴛsᴜᴅᴇᴋᴜ
RomanceBakugou Katsuki po 5 latach od skończenia nauki w U.A próbuje poukładać sobie życie w samotność. Jest otoczony ciemną mgłą niepozwalającął mu wydostać się z własnych myśli i teorii. Uważa, że źle działa na psychikę własnych przyjaciół, robi się odlu...