-Poniedziałki są najgorsze. - Przewróciła oczami czarnowłosa.-Z tym mogę się zgodzić. - Odpowiedziałam z lekkim uśmieszkiem.
-Taa. - Dopowiedziała jeszcze blondynka z okularami na nosie.
-Może byłby lepszy, gdybyś nie była wczoraj na imprezie i nie piła. - Zaśmiała się Madison.
Leah ściągnęła okulary, ukazującą podkrążone oczy. Z naszej trójki była największą imprezowiczką, ale w takim stanie jeszcze jej nie widziałam. Musiała sporo wypić. Cieszę się, że lata gdy bawiłam się tak jak ona już minęły. Oczywiście lubię czasami wyjść na jakąś imprezę, ale nie jestem już tak szalona jak kiedyś.
Moje przemyślenia, przerwał dzwonek na lekcje. Wszystkie trzy podniosłyśmy się z ławki, która znajduję się na dziedzińcu naszej szkoły. Szybkim krokiem zmierzając do drzwi wejściowych. Nagle poczułam silne uderzenie, zrobiłam dwa kroki w tył zanim poczułam, że zderzam się z ziemią. Kilkukrotnie pomrugałam, chwile zajęło mi ogarnięcie rzeczywistości.
-Jezu, Hailey żyjesz? - Zawołała Madison.
-Nic mi nie jest, już wstaje. - Powiedziałam, po czym zaczęłam podnosić się do siadu.
- Najmocniej przepraszam, nie chciałem się spóźnić na lekcje to mój pierwszy dzień, nie wiem w jakiej sali mam teraz zajęcia. -Zaczął jakiś chłopak.
-Nic się nie stało, ale na przyszłość uważaj. - Powiedziałam lekko oburzona całą sytuacją.
Spojrzałam na niego z dołu, gdy podał mi rękę, aby pomóc mi wstać. Wysoki blondyn o niebieskich jak ocean oczach, uśmiechnął się do mnie. Ten chłopak jest po prostu piękny. Jasna jak alabaster skóra, cudownie promieniowała na słońcu.
-Jestem Caden i muszę dostać się do sali od historii, chciałabyś mi pomóc? - Zapytał niebieskooki z uśmiechem.
-Hailey. Masz szczęście, bo akurat też mam historię. Chodź. - Ponagliłam go.
W tym całym szoku zgubiłam gdzieś Madison i Leah. Pewnie poszły już na swoje lekcje.
Szybkim krokiem poszłam wraz z Cadenem na zajęcia historii z moją ulubioną nauczycielką panią Johnson. Ta niezwykle miła i przecudowna kobieta na co drugiej lekcji odpytywała mnie i to nie z materiału z zajęć, lecz chyba z programu przygotowanego dla studentów. Zawsze myślałam, że gdy jakaś osoba uczy się bardzo dobrze z jakiegoś przedmiotu to zostaje pupilkiem. Niestety nie ja, moja ukochana nauczycielka nienawidziła mnie, chociaż z historii uczyłam się znakomicie. W końcu to jeden z moich ulubionych przedmiotów w sumie to jedyny ulubiony przedmiot, reszta idzie mi raczej marnie.
-Witam, przepraszam za spóźnienie. - Powiedziałam i usiadłam do swojej ławki na końcu sali.
- Ooo pani Torres zaszczyciła nas swoją obecnością i nawet przyszła z nowym uczniem panem Castillo. -Zaszydziła siwo włosa wiedźma. -Caden, usiądź z Hailey skoro już się tak zaprzyjaźniliście.- Dodała.
Nie żebym miała coś do niego, wydaje się miły, ale wolałabym siedzieć sama.
Lekcja dłużyła się w nieskończoność, Johnson zapytała pół klasy. Stwierdziłam, że odrobię pracę domową z innych przedmiotów, żeby w domu mieć chwilę wolnego.
Z racji tego, że była to moja ostatnia lekcja, szybko pognałam na szkolny parking do mojego ukochanego samochodu.
-Hailey, poczekaj! - Krzyknął Caden. -Wiesz pomyślałem sobie, że skoro jesteś pierwszą osobą, którą tu poznałem to moglibyśmy wyjść na miasto.
CZYTASZ
Calm before the storm
Romance~Wiedziałam jaką ma prawdziwą twarz, mimo to przybliżyłam się bardziej. Moje ciało było bezpieczne, lecz dusza podążała do krainy cierpienia~