Rozdział 2

4.2K 260 35
                                    

Jak się okazało, jedynym mężczyzną o imieniu David, którego udało się Hermionie namówić na towarzyszenie jej podczas przyjęcia, był gadatliwy i hałaśliwy pracownik Departamentu Magicznych Wypadków i Katastrof. Charakteryzował się on mocno przerzedzonymi włosami i zamiłowaniem do darmowej whisky – co zaproponowała mu w zamian za dotrzymanie jej towarzystwa tego wieczoru.

Hermiona nie wiedziała, dlaczego w ogóle zawracała sobie tym głowę pomijając fakt, że już i tak popełniła wielki błąd, okłamując swojego najlepszego przyjaciela, mówiąc, że kogoś przyprowadzi. Nie chciała go jednak zniechęcać, mając nadzieję, że Draco rzeczywiście poznał kogoś, kim był zainteresowany.

Oczywiście spodziewała się, że pewnego dnia może to nastąpić. Mimo przyzwyczajenia, że zawsze byli we dwoje, myśl, że Draco naprawdę zaangażuje się z kimś w poważniejszą relację, wydawała się czysto hipotetyczna.

Nie potrafiła zrozumieć tego dziwnego uczucia kotłującego się w jej żołądku, kiedy podniosła wzrok i zobaczyła Dracona rozmawiającego ze swoją partnerką. Trzymał on dłoń na plecach dziewczyny, której blond włosy opadały delikatnymi na ramiona, i która – zdaniem Hermiony – pokazywała trochę więcej nóg, niż było to konieczne. Jednak na twarzy Dracona malował się szczery uśmiech – spędzając z nim tyle czasu, potrafiła rozróżniać rodzaje jego uśmiechów lepiej niż ktokolwiek inny – i sama Hermiona cieszyła się jego szczęściem.

Dopóki David nie podszedł do niej, wylewając pełną szklankę whisky na ich buty.

Z opóźnieniem oderwała oczy od Draco i jego randki – Belindy, Betsy czy czegoś w tym stylu – właśnie wtedy, gdy on sam podniósł wzrok, dostrzegając, że go obserwowała. Czując rumieńce rozgrzewające jej policzki, Hermiona zmusiła się do uśmiechu, nawet gdy chłodny alkohol spływał po palcach jej stóp.

***

Kiedy jakiś czas później, Draco i jego nowa dziewczyna stanęli obok Hermiony i Davida – który właśnie dość głośno okazał swoje zainteresowanie mijającą ich kelnerką – Hermiona z uśmiechem na ustach wyciągnęła rękę do towarzyszki blondyna.

— Jestem Hermiona — powiedziała, ujmując dłoń kobiety. — Draco dużo mi o tobie opowiadał.

Oczywiście nie było to prawdą, bo nie znała nawet jej imienia, ale teraz było już za późno, by o nie zapytać.

— Mi o tobie również! — wykrzyknęła dziewczyna, błyszcząc szerokim uśmiechem. — Opowiadał mi, jakim jest szczęściarzem, mając cię za przyjaciółkę.

Uśmiech rozciągał usta Dracona, kiedy spojrzała w jego stronę.

Hermiona zamyśliła się.

— Cóż, z pewnością działa to w obie...

— David. — Jej partner machnął ręką w kierunku Draco, wydając z siebie głośne beknięcie. Blondyn dość wyraźnie okazał wyraz swojego obrzydzenia, natychmiast wsuwając dłoń do kieszeni. David miał czelność mrugnąć zawadiacko do partnerki Draco, na co wyraz twarzy blondyna ostro się zmienił.

— A więc... David — wycedził Draco, unosząc swoje blade brwi. Ton jego głosu uruchomił ostrzegawcze dzwonki w umyśle Hermiony, nim na krótko przymknęła oczy z zażenowania. — Jak długo znasz Hermionę?

Zanim David zdążył odpowiedzieć, Draco ciągnął dalej.

— Wybacz moje słowa... — Nie wyglądał na ani trochę skruszonego. — Ale nie wyglądasz mi na kogoś w typie Hermiony, a jako jej przyjaciel oczywiście muszę mieć pewność, że nie będziesz jej źle traktował.

[T] Nigdy w sercu | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz