VIII

31 2 0
                                    

Droga do domu Harry'ego wyglądała tak samo jak w stronę do sklepu.

Ja i Hazz weszliśmy do domu, po czym szatyn zaproponował, że obejrzymy jakiś film.

Padło na ,,Iron Man'a'' chyba trzecią część.

Zająłem miejsce na kanapie i po chwili obok mnie usiadł Harry, objął mnie swoimi ramionami i oparł delikatnie głowę o moją. Ja natomiast ułożyłem swoją na jego ramieniu.

Nie uważałem zbytnio na filmie, tylko myślałem nad tym jak dać znać Liam'owi o tym, że nic mi nie jest i jestem cały.

Nie miałem telefonu, ponieważ Harry mi go zabrał, i tak byłby już pewnie rozładowany.

Wpadłem na myśl, że Niall może użyczy mi swój na chwilę. Ale nie chciałem aby stracił pracę.

Trudno, raz się żyje.

Po tym jak film się skończył leżałem jeszcze chwilę z Harry'm na kanapie, aż nie podszedł do nas Zayn, dokładniej do Harry'ego aby wziąć go do biura, ponieważ były nowe papiery do podpisania. Tak jak rano powiedział Harry nie musiałem się tym przejmować, więc zostałem na kanapie rozglądając się po pomieszczeniu czy gdzieś nie kręci się Niall.

Blondyn stał przy blacie w kuchni jedząc jakąś kanapkę.

Po tym jak Zayn i Harry znikli za ścianą podniosłem się z kanapy i podszedłem do Niall'a zapytać się, czy mógłbym pożyczyć na chwilę telefon od niego.

Chłopak nie był do tego przekonany, ponieważ bał się, że straci pracę w której dobrze mu się pracowało.

Po dłuższym przekonywaniu wyjął dyskretnie telefon z kieszeni i mi go podał.

Wpisałem szybko numer Liam'a i zacząłem dzwonić.

Chłopak odebrał niesamowicie szybko, jakby czekał na ten telefon.

Zaczął mówić coś, że zapłaci każdą cenę za odzyskanie mnie.

Od razu zacząłem go uspokajać i mówić, że to ja Louis i nie mam za dużo czasu.

Powiedziałem, że porwali mnie ale nie robią mi nic złego. Dają mi jedzenie, mam gdzie spać i są dla mnie uprzejmi.

Chciałem jeszcze coś dodać, ale jakaś dłoń dotknęła mnie w ramię.

Tą osobą okazał się Harry, widać było że był zły.

- Louis, z kim rozmawiasz, i skąd do cholery masz ten jebany telefon?!

- O- od N – Nialla – odpowiedziałem mu jąkając się i mając już łzy w oczach

- Oho, na początku bez z mojej zgody bierzesz telefon i dzwonisz do kogoś, a teraz masz zamiar płakać? Proszę cię Louis dlaczego to robisz – jego wyraz twarzy i ton głosu z wściekłego zamieniły się w całkiem miły i spokojny

- C -chciałem poinformować Liam'a, że nic mi nie jest i dobrze mnie traktują – czułem jak łzy zaczęły spływać po moich policzkach

- Lou, wystarczyło mnie poprosić to może bym się zgodził – szatyn otarł swoją dłonią łzy na moich policzkach i mnie przytulił.

Od razu mocno wtuliłem się w jego tors.

Staliśmy jeszcze chwilę w tej pozycji, aż Harry nie wziął mnie na ręce i zaniósł do naszego pokoju.

Ułożył mnie delikatnie po lewej stronie łóżka, a sam po chwili położył się z przeciwnej.

Patrzał na mnie przez chwilę, aż przyciągnął mnie do siebie.

Nagle zadałem mu pytanie,

- Nie wyrzucisz Nialla z pracy?

- Nie nie, spokojnie

- Cieszę się

- A dlaczego tak pomyślałeś?

- Bo dał mi swój telefon, żebym mógł zadzwonić do Liam'a

- Następnym razem bądź grzecznym chłopcem, i zapytaj dobrze?

- D- dobrze

Nasza rozmowa ucichła na chwilę po czym Harry zapytał

- Co mu powiedziałeś?

- Liam'owi?

- Tak

- Że bardzo dobrze mnie tu traktują

- A naprawdę się tak czujesz?

- Tak..

Chłopak się delikatnie uśmiechnął, po czym położył się za mną i mnie przytulił. Jeszcze nigdy nie czułem się tak bezpiecznie, pomimo tego że mnie porwał czułem się bardzo bezpieczny..

you'll be forced to be here ls, zhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz