Wracaliśmy leśną ścieżką i stwierdziłem, że zapytam Liam'a jak przebiegła jego rozmowa z dziewczyną, która na niego wpadła.
- I jak znasz jej imię? - zapytałem
- A po co do niej podszedłem? - Liam zapytał mnie ironicznie
- To mów, na co czekasz!
- Maya – zarumienił się
- Ładne imię- odpowiedziałem
- To jak, jesteście umówieni?
- Nie ustaliliśmy tego, ale mam jej numer telefonu
- O, to super! - krzyknąłem ciesząc się ze szczęścia przyjaciela
Rozmawialiśmy jeszcze chwile o nowo poznanej dziewczynie, aż nie zaczęliśmy wychodzić ze ścieżki. Rozglądałem się po okolicy i zobaczyłem ten sam samochód i tego samego faceta, który stał przed naszym domem jak wyjeżdżaliśmy.
- Liam spójrz czy to nie ten sam samochód, który stał przed naszym domem?
- Wydaje mi się, że tak. - odpowiedział mi z przedłużeniem ostatniego słowa- Nie przejmujmy się tym. - dodał
- Racja
Wpakowaliśmy rzeczy do samochodu i wyjechaliśmy z małego parkingu, zapytałem Liam'a czy ma może ochotę na pizze po przecież i tak będziemy przejeżdżać obok pizzerii.
- W sumie czemu nie – odpowiedział i skręcił na parking
Zapytałem na jaką ma ochotę i wyszedłem z auta zamówić jedzenie dla naszej dwójki. Po złożeniu zamówienia wróciłem do auta gdzie Liam pisał z kimś i uśmiechał się szeroko do ekran telefonu
- Z kim tak piszesz? Hmm?
- Z Maya
- Widzę, że się rumienisz, spodobała ci się?
- A nie wiać – uderzył mnie lekko w przedramię
- Ejj bo zjem twoją pizze- zażartowałem z niego
- Wiem, że i tak byś nie dał rady – patrzał dalej w telefon i zaśmiał się ironicznie
Włączyłem radio i słuchałem piosenek gdy Liam nadal pisał z dziewczyną, minęło niecałe 30 minut a nasze pizze były już gotowe więc poszedłem je odebrać.
-Liam pizza! - krzykąłem bo nawet nie zauważył, że zniknąłem na moment aby odebrać posiłek
- Ojej zagaiłem się – odpowiedział mi odkładając telefon
Zaczęliśmy jechać do domu, po drodze śpiewaliśmy różne piosenki, aż do momentu gdy nadali nagły komunikat:
Po mieście jeździ duże czarne auto w którym siedzi mężczyzna w garniturze i ciemnych okularach i to najprawdopodobniej jest sprawdza porwań
PROSIMY NA SIEBIE UWAŻAĆ!
W tym momencie spojrzeliśmy na siebie i bez słowa dojechaliśmy do naszego domu.
Od tego momentu byliśmy nieco zaniepokojeni, aczkolwiek po przełączeniu stacji śpiewaliśmy dalej aż nie dotarliśmy do domu, obok którego również stał ten samochód. Liam otworzył pilotem garaż do którego wjechaliśmy i natychmiastowo zamknęliśmy. Przeszliśmy z pizza do salonu i oglądaliśmy serial, który zaproponował Liam trafiło na 'friends'. Jedliśmy pizze śmiejąc się ze scen, przestaliśmy przynajmniej myśleć na chwilę o tym samochodzie..
Podchodziło już pod godzinę 15:30, więc wzięliśmy kartony po pizzy, butelki po napojach i wynieśliśmy je do śmietnika z tyłu naszego domu. Rozglądaliśmy się czy może gdzieś stoi samochód, o którym mówili w radiu, i który jeździł za nami. Ja nigdzie nie zauważyłem, natomiast Liam, który był ode mnie o wiele wyższy zauważył samochód który stał za drzewami, ale tak aby mieć widok na nasz salon. Byliśmy coraz to bardziej zaniepokojeni tym co się działo. Weszliśmy do domu ja zrobiłem mrożoną herbatę natomiast Liam poszedł poszukać torbę na trening na który miał się dzisiaj udać.
Nie mógł jej znaleźć ale po około 10 minutach udało mu się, spakował sportowe buty i stój na zmianę.
Po zrobieniu tych wszystkich rzeczy wszedł do kuchni i nalał sobie mrożonej herbaty do wysokiej szklanki.
Jego telefon zaczął nagle dzwonić, po czym chłopak prawie natychmiast wyjął telefon z tylnej kieszeni jeansowych spodenek. Na ekranie zobaczyłem numer podpisany 'Maya'. Liam szybko odebrał i przykładając telefon do ucha wyszedł z kuchni, i w szybkim tempie udał do swojego pokoju, żeby porozmawiać z dziewczyną.
Chwilę po jego wyjściu z kuchni poszedłem za nim, żeby podsłuchać o czym rozmawiają.
LIAM POV.
Chwilę po znalezieniu i zapakowaniu mojej torby na trening, poszedłem do kuchni napić się mrożonej herbaty, jaką przygotowywał Louis. Ledwo jak zdążyłem nalać napój do szklanki, mój telefon zaczął dzwonić, szybko spojrzałem na ekran i zobaczyłem napis 'Maya' i przykładając telefon do ucha wyszedłem do pokoju porozmawiać z dziewczyną.
- Hej Liam,
- Cześć Maya, co u ciebie?
- Dobrze, a u ciebie co słychać?
- U mnie też całkiem dobrze, masz jakiś powód dlaczego dzwonisz? - zapytałem
- Tak, myślałam o naszym spotkaniu. Co myślisz o piątku?
- Piątek, chwilka tylko spojrzę w spis treningów.
- O, trenujesz? - zapytała z zaciekawieniem w głosie
Chciałem jej odpowiedzieć, ale wychodząc z pokoju natchnąłem się na siedzącego obok drzwi Lou, który ewidentnie podsłuchiwał moją rozmowę
- LOUEH CO TY TU ROBISZ!? - zapytałem nerowo odkładając telefon od ucha
- Oops – powiedział zażenowany wstawając z ziemi
- Dobra nie ważne, muszę iść do kuchni- powiedziałem omijając go
- W piątek mam trening, ale dopiero o 20 więc z jak największą chęcią się z tobą zobaczę! - opowiedziałem
- Super! To do zobaczenia! - powiedziała po czym oderwała telefon od ucha
- Do zobaczenia!- odpowiedziałem rozłączając się
Po skończeniu rozmowy podszedłem po przyjaciela, który usiadł w salonie.
-A teraz Lou, dlaczego mnie podsłuchiwałeś?
- Ym, byłem ciekawy o czym będziecie rozmawiać
- Jakbyś się zapytał po tym jak bym się rozłączył wszystko bym ci przecież powiedział
- Dobra, przepraszam a teraz może przyniosę herbatę i dokończymy odcinek?
- Jasne!
CZYTASZ
you'll be forced to be here ls, zh
FanficLouis Tomlinson ma 21 lat i mieszka ze swoim 24-letnim przyjacielem, Liam'em Payn'em. I jak dotąd prowadzą zwykłe życie, aż do momentu gdy w ich mieście pojawia się porywacz, który jest założycielem gangu. Mężczyzna zaczyna obserwować ich dom, a do...