W deszczu spadających nadziei,
Stoję po środku,
Wsio mogut Karoli,
Lecz nie władca ja,
Przeciwnie wręcz,
Człek szary jak film niemy.
Na de mną światełko,
Zmniejsza się,
To dziura, przez którą wpadłem,
W ciemność,
I
Tak
Spadam
W
Czerń
Niby
Kozaczą
Najjaśniejszy
Mrok.
I tylko mały nibyplankton czeka tam,
Z maleńkim transparentem,
Witamy,
Na dnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/263850639-288-k873507.jpg)
CZYTASZ
Wiersze zebrane
PoesiaWiersze, których początek stanowił pierwszy epizod depresyjny, pisane w różnym stanie upojenia, jak i emocjonalnym. Chciałbym powiedzieć, że to swoisty dziennik, ale dzienniki pisane są regularnie ;)