Yaku Morisuke

378 27 4
                                    

||My father said "Don't you worry, don't you worry child. See heaven's got a plan for you. Don't you worry, don't you worry now"||

Z powodu pracy Morisuke często był nieobecny w domu. Wiadomo, mecze siatkówki, wyjazdy za granicę...

A przez to, że [Imię] była jeszcze mała, wolał nie stresować jej aż tak bardzo lotem oraz swoją popularnością jako libero.

Yaku myślał, że robi dobrze i nawet nie zauważył, kiedy jego córka podrosła. Ilekroć był w domu, próbował nawiązać z nią bliższy kontakt, niestety nie było to takie łatwe.

Ich rozmowy często kończyły się na wymianie zdań w stylu "Jak było w szkole?" i "Dobrze".
Aż w końcu, gdy Morisuke zrobił sobie dłuższą przerwę, dostał telefon od wychowawcy [Imię].

Pojawił się w szkole i przeprowadzili rozmowę. Delikatnie mówiąc, nie należała do przyjemnych.
Frustracja z mężczyzny się wylewała, gdy tylko wrócił do domu. Oczywiście [kolor]włosa od razu to zauważyła, przez co powoli zaczęła się wycofywać do swojego pokoju.

- Musimy porozmawiać - zatrzymał ją głos ojca.
Niechętnie odwróciła się w jego stronę i westchnęła.
- Czemu mi nie powiedziałaś, że masz problemy z nauką? Bym ci pomógł. Dowiedziałem się też, że masz inny typ problemów w szkole.

- Kiedy ci miałam powiedzieć? Kiedy wstadałeś do samolotu? Czy może gdy skakałeś za piłką, by nie dotknęła parkietu? Przecież cię prawie nigdy nie ma - słowa [Imię] wbiły się w mężczyznę. Najgorsze w tym wszystkim było to, że miała rację...

- Wyciagnij książki i pokaz z jakim tematem sobie nie radzisz. Obydwoje musimy się trochę pouczyć - powiedział w końcu. On musi się poprawić.

I tak zaczęła się po wolna odbudowa relacji. Trwa ona bardzo długo, ale Morinosuke był na to gotowy. Nie mógł jednak zrezygnować z siatkówki.

- Pakuj się, jedziemy wygrać - powiedział w końcu, gdy jego córka wróciła ze szkoły.
Dawno nie widział, by tak szeroko uśmiechnięta biegła w stronę swojego pokoju.

Później usłyszał niewielki hałas spowodowany spadaniem rzeczy.
- Pomóc ci?
- W samolocie o tym pogadamy - tego się brązowooki nie spodziewał. Starał się jednak być cierpliwy, by w końcu przeżyć wielką ojcowską rozmowę.

- Więc co cię gnębi? - zapytał, gdy już zapieli pasy.
- Tato... Co jest ze mną nie tak? Próbuję znaleźć so je przyjaciół, ale gimnazjum jest naprawdę trudne. Nie wydaje mi się, że mnie lubią, bardziej ciebie.

Morisuke nie mógł powstrzymać się przed śmiechem.
- To po prostu jeszcze nie twój czas. Obiecuję ci, w liceum znajdziesz bliskie sobie osoby. Masz to w genach po mnie - powiedział pewnie.

- Wiem, w końcu tam poznałeś wujka Haibę i wujka Kuroo... - zaczęła wymieniać nastolatka, a powietrze lekko uszło z brązowowłosego, pokazując jego zrezygnowanie.

- Nie wspominajmy o tym. Byli idiotami w liceum i niewiele się zmieniło.

Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.

Poradnik wychowawczy | Haikyuu Oneshoty (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz