Rozdział 3

183 5 0
                                    

Tymczasem klasa z rozszerzeniem humanistycznym siedziała wciąż na historii.
- Osiem lekcji w poniedziałki to jakiś tani, nieśmieszny żart - powiedziała do Oli jej koleżanka z ławki Jagna.
- Nie, jeśli wiesz, że po tym wszystkim czeka cię nagroda od Adasia - odpowiedziała.
- Co?
- A nic, nic.
Jagna nie zrozumiała, o co chodziło, ale stwierdziła, że chyba nie chce drążyć tego tematu. Postanowiła skupić się na temacie dotyczącym dynastii Jagiellonów, który w tamtym momencie wykładał profesor Adam Rzeczny - 38-letni nauczyciel historii oraz wosu, od którego Ola nie mogła oderwać wzroku na lekcji. Mogło wydawać się to dość dziwne, bo w mniemaniu innych historyk był stary i nieszczególnie przystojny. Mężczyzna miał krótkie blond włosy, niebieskie oczy i delikatnie zaokrągloną twarz. Nie był typem sportowca, ale nie miał też widocznego brzuszka. Jego budowa ciała była dość przeciętna. Dodatkowo, był bardzo wysoki. Mierzył prawie dwa metry. W szkole z pewnością było wielu bardziej seksownych facetów. W Adamie było jednak coś co pociągało Olę.

Zadzwonił dzwonek, więc wszyscy szybko zaczęli się pakować i wychodzić z sali.
- Idziesz teraz na autbus? - zapytała Olę Jagna.
- Nie, zostanę jeszcze chwilę po lekcji, bo mam kilka pytań do pana - odrzekła.
- A no ok. To ja lecę, żeby się nie spóźnić. Papatki.
- Papa.
Teraz w klasie została już tylko Ola i nauczyciel. Dziewczyna zamknęła drzwi na klucz i zaczęła zbliżać się do profesora, który bardzo się cieszył. Wiedział, co się szykuje.
- Mogę zaliczyć tę poprzednią kartkówkę? - zapytała uczennica uśmiechając się delikatnie.
- Oczywiście. Forma ustna ci odpowiada, kwiatuszku?
- Mhmmmm - odpowiedziała radośnie Ola, po czym uklękła przed nauczycielem. Ten powoli zaczął rozpinać pasek, a następnie rozporek. Dziewczynie prawie ciekła już ślina. Była bardzo podniecona i chciała, jak najszybciej dostać swoją nagrodę za cały dzień zajęć. Adam zsunął z siebie spodnie, a następnie wyjął z bokserek swojego gotowego do działania węża. W tym momencie stało się jasne, co tak pociągało Olę. Jego penis był naprawdę duży. Miał około dwudziestu dwóch centymetrów.

Ola od razu zabrała się do działania. Najpierw, swoim malutkim języczkiem zaczęła pieścić żołądź. Następnie jej ręka poszła w ruch. Muskała powoli jądra sprawiając tym samym wielką przyjemność nauczycielowi. A to był dopiero początek. Ola brała do ust coraz więcej i więcej. Z każdą kolejną chwilą przyspieszała tempo. Adam mocno dyszał. Jego ręce znalazły się na głowie uczennicy i pomagały go zadowalać.
- Zdolna dziewczynka - powiedział historyk widząc, że Ola zmieściła w ustach prawie całego członka. Ta nic nie odpowiedziała. Nie miała jak. Jej buzia była pełna, jednak nie zakrztusiła się ani razu. Widać było, że robi to nie pierwszy raz i jest w tym wyćwiczona.

Wystarczyła jeszcze minuta i profesor Rzeczny doszedł, nie zdążywszy wyciągnąć swojego penisa z ust dziewczyny. Nie był to problem ani dla jednego, ani drugiego. Ola popatrzyła się prosto w oczy nauczyciela, upewniając się, że jest on w pełni uszczęśliwiony. Uśmiechnęła się ponownie i połknęła spermę, którą miała w ustach.
- Cudownie się spisałaś. Dostajesz pięć z plusem - podsumował Adam wciąż jeszcze dysząc.
- Ojejku! Dziękuję misiu! - krzyknęła piskliwym głosikiem Ola, po czym przytuliła się do historyka. - Dobrze, ja będę już leciała. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.
- Dobrze, maleństwo, leć - odpowiedział.

Po tych słowach pocałowali się na pożegnanie i uczennica opuściła salę. Poszła jeszcze do toalety, by poprawić włosy i sprawdzić, czy nie ma nigdzie resztek spermy na twarzy. Doprowadzenie się do porządku nie zajęło jej zbyt dużo czasu. Od razu wzięla jeszcze gumę do żucia, żeby nie jebało jej z ryja kutasem.

Miała już wychodzić z toalety, kiedy zobaczyła wchodzącą do toalety Mirandę (wredną i pustą szmatę z rownoległej klasy, która wyglądała jak satanistyczna dziwka przechodząca proces gnilny).
- Dziwka! - rzuciła wiedźma.
Ola nie odezwała się ani słowem. Podeszła do szmaty i wyjebała jej z całej siły z liścia. Widać, że nie pierdoli się w tańcu. Wywłoka zrobiła obrót o 360 stopni po czym wyjebała się na ziemię. Ola poprawiła włosy, wzięła torebkę i wyszła trzaskając za sobą z całej siły drzwiami.
- Tępe czupiradło. Dobrze, że w toalecie nie ma kamer - wyszeptała pod nosem.

Po wyjściu ze szkoły uczennica czuła niedosyt. Postanowiła zadzwonić do Filipa - swojego chłopaka.
- No cześć kochanie, chcesz po mnie podjechać?
- Pewnie. A co będę z tego miał?
- Co tylko zechcesz...

Nie minęły trzy minuty, a Filip już był pod szkołą. Ola wsiadła do jego sportowego auta, dała mu buziaka, a ten ruszył.
- To gdzie mnie dzisiaj zabierzesz? - zapytała.
- Pokażę ci zajebistą miejscówkę na ruchanie.
- YASSSSSSSS - wykrzyknęła niezaspokojona nastolatka.

Droga do tego "zajebistego" miejsca dłużyła się strasznie Oli, która nie mogła już wysiedzieć na dupie. Chciała jak najszybciej usiąść na Filipie i móc skakać na jego kutasie. Nie był on moze i tak długi, jak ten Adama Rzecznego, ale był wystarczających rozmiarów by spełnić każdą kobiecą fantazję. Dodatkowo Filip nadrabiał swoimi umiejętnościami, ktore mimo młodego wieku były już na bardzo wysokim poziomie.

Wreszcie dojechali. Był to koniec jakiejś nieuczęszczanej szutrowej drogi osłonięty małym laskiem z pięknym widokiem na polanę znajdującą się przed nimi, pełną pierwszych, wiosennych kwiatów. Ola widocznie miała wyjebane w widoki. Miała potrzebę, którą jak najszybciej chciała zrealizować.
- Darujmy sobie grę wstępną. Zakładaj gumkę - powiedziała.
Kilkanaście sekund później siedziała już ona okrakiem na członku swojego chłopa i skakała, ile sił. Cały samochód podskakiwał razem z nią. Co chwilę słychać było niskie, męskie westnięcie z przyjemności przeplatające się z kobiecymi piskami rozkoszy.

Zrobiło się bardzo gorąco. Ola uchyliła okno, a Filip ściągnął koszulkę, czego wcześniej nie zdążył zrobić. Dziewczyna zobaczyła jego umięśnioną klatkę piersiową, co jeszcze bardziej ją podnieciło. Kilka ruchów sprawiło, że doszła. Przy okazji mocząc swojego chłopaka. To z kolei jego podnieciło. Czuł, że jest coraz bliżej kluczowego momentu.

Wtem w odległości około stu metrów od nich pojawiło się starsze małżeństwo przechadzające się w ich stronę z wnukami. Przez swój wiek nie dostrzegli że auto przed nimi porusza się w górę i w dół, więc nie widzieli potrzeby zawracania czy chociażby skręcania. Para nie zauważyła ich, toteż kontynuowała swoje uprawianie miłości. Zbliżając się coraz bardziej, staruszkowie zaczęli ogarniać, że coś jest nie tak. Po chwili wiedzieli, co się dzieje przed nimi. Dziadek pokazał palcem na krzaki w przeciwnym kierunku, udając, że widział w nich wiewiórkę, aby odwrócić jak najszybciej wzrok wnucząt. W tym samym momencie szybko skręcili w podanym kierunku.
- Pamiętam, jak kiedyś też mnie tak jebałeś... - wyszeptała babcia do dziadka, po czym zniknęli z horyzontu.

Ola i Filip nie spostrzegli ani razu, że nie są jedynymi osobami w okolicy. Byli zbyt zajęci sobą nawzajem. Chwilę później chłopak poczuł, że dochodzi. Zrzucił z siebie Olę, zdjął szybko prezerwatywę i wepchnął swojego penisa w usta dziewczyny, spuszczając się obficie w tym samym momencie.
- Adasia sperma mi bardziej smakowała - pomyślała Ola.

Zostań po lekcjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz