Wstałam rano około godziny 7:30, Draco nie było obok mnie. Przetarłam oczy aż nagle usłyszałam hałas dobiegający z łazienki, pomyślałam że to Draco tak hałasuje, i miałam racje, kiedy się przeciągnęłam dalej siedząc pod kołdrą Draco, zobaczyłam jak stoi w drzwiach opierając się o framugę drzwi z tym swoim figlarnym uśmieszkiem, miał mokre rozczochrane włosy które opadały mu na czoło, miał na sobie ubrany tylko ręcznik owinięty w pasie, wyglądał bardzo seksownie.
-Podobają Ci się widoki?-spytał, a ja ocknęłam się z transu.
-Mogą być, ale widziałam ładniejsze- posłałam mu słodki uśmiech który odwzajemnił.
-Ciekawe, naprawdę ciekawe myślałem ze nikt nie ma takiego rozbudowanego ciała.- uśmiechnął się słodko, na co ja parsknęłam śmiechem i wstałam kierując
się do łazienki przy której stał Malfoy. Kiedy już chciałam wejść poczułam jak Malfoy łapie mnie za nadgarstek i przyciąga do siebie tak aby moje ręce były na jego torsie, potem puścił moją rękę a ja się patrzyłam z zaciekawieniem.-Podoba ci się?- zaśmiał się i spojrzał na moje ręce na jego klatce piersiowej.- widzę że ci się podoba.
- Ha ha ha, bardzo śmieszne, chciałeś coś bo chciałam się ogarnąć i pójść do siebie żeby się ubrać- jako ze była sobota chciałam ją spędzić na odpoczynku.
-taaa, chciałem i dalej chce- nachylił się tak że górował nade mną i nasze usta prawie się stykają, musnął delikatnie z czułością moje usta. Ułożył ręce na mojej talii, a ja zarzuciłam ręce ma jego szyje. Przeciągnęłam jego wargę na dół tak jak w pociągu przez co się uśmiechnął. Oderwałam się od niego i poszłam do łazienki się ogarnąć umywam twarz, poczesałam włosy szczotką od Malfoya i byłam pewna że już wyszedł na śniadanie bo byłam w samej koronkowej bieliźnie koloru szmaragdowego,oczywiście się myliłam, gdy wyszłam z łazienki na łóżku ujrzałam Draco z książka w ręku, usłyszał ze wyszłam odłożył książkę i spojrzał na mnie, potem powiedział.
- Wow Newcerest, nie wiedziałem że chcesz żebym cię przeleciał.-powiedział pewnie z uśmiechem na twarzy na co ja parsknełam.
-Daruj sobie, myślałam że cię tu nie ma bo chciałam iść do swojego pokoju po ubrania bo nie mam tu swoich jak widać.-Draco wstał wysłuchując mnie, podszedł do szafy jakby czegoś szukał, wyciągnął z szafy bluzkę z numerem 8, jakby się można spodziewać była z quiddich'a, chłopak rzucił we mnie bluzka i powiedział.
-Ubierz, jeszcze będziesz chora jak pójdziesz przez salon gdzie jest okno otwarte.- powiedział z uśmiechem.ubrałam bluzkę która sięgała mi do połowy ud.
-Dziękuje?- uśmiechnęłam się po czym chciałam wyjść z pokoju ale chłopak był szybszy i złapał mnie za nadgarstek- co znowu chcesz?- zapytałam z grymasem na twarzy.
-Spotkamy się jeszcze dzisiaj?- chłopak czekał na odpowiedź zmieszany.
-Nie wiem fretko, jestem zmęczona nie mam siły na dokuczanie sobie.- uśmiechnęłam się wrednie.
-Nie.mów.do.mnie.fretko.- powiedział wyraźnie z przerwami. Na co parsknęłam i wyszłam z pokoju.
Wróciłam do siebie, umyłam się, zrobiłam lekki makijaż, korektor,puder,rozświetlacz,róż,tusz do rzęs, błyszczyk.Ubrałam granatowe jeansy z wranglera,białą bluzkę i szarą bluzę, i poszłam na śniadanie. Przy stole ślizgonów, siedzieli moi przyjaciele i pare innych uczniów, ponieważ było późno a śniadanie było o 7:45 a była 8:07. Dosiadłam się do stołu, usiadłam obok Marthy, przyjechała dopiero dzisiaj bo była daleko na wakacjach rozmawiałyśmy o jej wakacjach i o moich. Potem dowiedziałam się że dzisiaj miała być o 17;00 impreza jak zawsze na początku roku w sobotę.Nie widziałam dzisiaj Dracona na śniadaniu ale nie martwiłam, się tym ponieważ rzadko na mich bywał, nagle usłyszałam jak ktoś dosiada się do mnie, odwróciłam się i zobaczyłam Dracona z uśmiechem na twarzy.
-Cześć kolego.-powiedział do Blais'a który przed chwila siedział obok ale Malfoy nas rozdzielił. Nie zwracałam na nich uwagi, nie chciałam jakoś za zbytnio z nimi gadać. Nagle poczułam czyjaś dłoń na moim udzie. Tak była to ręka draco który ściskał moje udo, było to nawet przyjemne.
-Co ty robisz?- spytałam po cichu żeby nikt nas nie usłyszał- możesz przestać?-powiedziałam takim samym tonem jak wcześniej, totalnie olałam sprawę wstałam kierując się do mojego dormitorium. Poczułam jakktoś przytula mnie od tyłu. Napewno nie był to Malfoy, a wiec był to mój kochany przyjaciel Blaise Zabini.
-hej słońce- powiedział spokojnie- dlaczego wyszłaś tak szybko ze śniadania?
-nie miałam ochoty tam dłużej siedzieć wiesz- odpowiedziałam również ze spokojem- Baise? A może zrobimy sobie maseczki przed imprezą?- zapytałam na co chłopak się uśmiechnął i potaknął głową.
-Yeey, haha cieszę się że ciebie mam wiesz?-nagle zobaczyłam że malfoy stoi za nami się się przysłuchuje,miał zaciśnięta szczękę i pieści- A ty co chcesz?- zapytałam a Blaise stał jak wryty, i się podśmiechiwał.
D R A C O
- A ty co chcesz?- zapytała z grymasem, już nie mogłem wytrzymać tego pierdolenia Blais'a cały czas nie popisywał jakby był nie wiadomo kim. Nie odpowiedziałem na pytanie, przypierdoliłem mu w ryj, próbował mi oddać ale jest o wiele słabszy nie to co ja, Eliza stała zaszokowana, próbowała mnie odciągnąć od Blais'a które leżał na ziemi i był katowany przez moje pieści i siebie samego. Emilia zaczęła płakać i pobiegła w stronę swojego dormitorium. Zostawiłem Blais'a, i pobiegłem za Elizą, która była w złym stanie... przeze mnie. Słabe to było al chuj.Byłem... byłem zaz...zazdrosny.Dotarłem do naszych sypialni nie zdarzając na prywatność dziewczyny otworzyłem drzwi, a tam na łóżku leżała ona, piękna delikatna z uczuciami dziewczyna,o która byłem zazdrosny. Podeszłym do niej u usiadłem na łóżku blisko jej nóg.
-DLACZEGO MUSISZ MI TO ROBIĆ DLACZEGO JA? A NIE INNA SUKA KTÓRĄ PIEPRZYSZ?-krzyczała a jej głos się załamywał,była cala zapłakana, nawet mi było przykro, ale chuj dobrze ze Blaise dostał nauczkę.W sumie nie wiedziałem tez dlaczego tak się o nią przejmuje i jestem zazdrosny o nią, na przykład o tą dziwkę Greengrass nie jestem zazdrosny.
-Należało mu się.- powiedziałem spokojnie, ona spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
-Co on takiego zrobił? Dlaczego taki jesteś? To mój przyjaciel i go ubóstwiam bo jest to przeciwieństwo ciebie.W ogóle się nie znamy a tym bardziej nie lubimy to dlaczego mi to robisz?- jej głos się cały czas załamywał naprawdę nie wiedziałem co mam powiedzieć. Położyłem się na jej łóżku obok niej, rozłożyłem ręce na znak żeby się do mnie przytuliła, popatrzyła w drugą stronę nie zważając na mnie.Na co ja pociągnąłem jąka ręce tak ze położyła swoją głowę na moim barku i ciężko skapnęła, chciała wyjść ale jej nie puściłem.
-Odpowiesz mi na jedno z moich pytań?- pogładziłem jej plecy moją ręką na co się wzdrygnęła. Położyłem dłoń na jej policzku i przetarłem jej łzy.
-Nie wiem dlaczego to zrobiłem, może po prostu byłem...- wzdychnałem i popatrzyłem na nią, a ona na mnie z zaciekawieniem- zazdrosny.
-Czekaj czekaj, o co niby o to że mam przyjaciela? Mówiłam ci że nawet sie nie lubimy.-odsapnęła.
-Dobra nie ważne już- wydyszlaem przytulając sie do niej mocniej a ona do mnie.
————————————————————————————————————————————————————————————————
I jak sie podobało? Aż 1130 słów, haha komentujcie i napiszcie czy jesteście team Draco czy team Blaise. 🐍
CZYTASZ
Na zawsze twój || Draco Malfoy 18+
Roman d'amour,, Powiedziałaś że się nie lubimy, ale ja cię zawsze lubiłem..."