Pov: Xiao
Co ja mam teraz zrobić? Jeśli nic nie powiem to ta dwójka się pozabija, a tego bym nie chciał.
- Uspokoić się- wstałem z łóżka i przetarłem oczy - Anzu uspokój się bo do niczego nie doszło między mną a Dao - dziewczyna się odrobinę uspokoiła ale wiedziałem że to jeszcze nie koniec.
- Ja pójdę się umyć a ten złoto oki debil ma tu zostać bo muszę sobie z nim porozmawiać- Dziewczyna uśmiechnęła się i wyszła z sypialni a ja zostałem z zdenerwowanym Dao sam w pokoju. Kiedy facet o złotych oczach podniósł delikatnie głowę, zobaczyłem jego twarz i przeszły mnie mocne dreszcze. Przez zdenerwowany wyraz twarzy Dao można było go porównać do wściekłego białego tygrysa o złotych oczach.
Usiadłem obok białego tygrysa i pocałowałem go w policzek. Po tym drobnym pocałunku Dao się natychmiast uspokoił a ja odetchnęłem z ulgą że groźny tygrys już nie ma żądzy mordu w oczach.
Chciałem wstać z łóżka i pójść do kuchni, ale nagle poczułem duże i zimne ręce na moich biodrach. Nie minęło nawet z pięć sekund a Dao przyciągnął mnie do siebie i tak o to wylądowałem na jego kolanach. Byłem obrócony tyłem do chłopaka i to był jedyny plus bo Dao nie mógł zobaczyć mojej twarzy która wyglądała w tym tamtym momencie jak pomidor.
- Dao co ty do cholery robisz?- wyszeptałam bo jak bym krzyknął to Anzu natychmiast by stała w drzwiach i próbowała zabić chłopaka- nie powinien-- nie dokończyłem mówić jak długie i smukłe palce złapały mój podbródek i obróciły moją głowę do tyłu. Moja twarz była teraz bardziej czerwona niż przedtem, kiedy miałem już coś powiedzieć Dao zaczął jeździć językiem po mojej górnej wardze prosząc o dostęp do środka mojej buzi. Uchyliłem niepewnie usta a chłopak złączył nasze języki w jedno. Było mi tak dobrze bo Dao naprawdę dobrze całował. Nagle poczułem że chłopak zaczął drugą ręką zjeżdżać coraz bardziej niżej i nagle zatrzymał się na gumce od moich spodni i powoli zaczął wkładać rękę pod materiał moich dresów.
- Jeśli nie oderwiesz swoich brudnych ust od mojego przyjaciela to oderwę ci nogi lub ręce!
Gdy usłyszałem zdenerwowany głos An, natychmiast oderwałem usta od chłopaka i zszedłem z jego kolan a on tylko przewrócił oczami. Anzu stała w drzwiach a jej wyraz twarzy było można porównać do wściekłego różowego Jaguara o niebieskim oczach który szykuje się do ataku.
Moja przyjaciółka ma 21 lat i pracuje dorywczo w jakimś klubie śpiewając swoje piosenki. Wygląda na niewinną ale jeśli ktoś położy łapy na kimś ważnym dla niej zmienia się w Jaguara który pragnie krwi. Przez jej piękne różowe włosy i piękne niebieskie oczy ma bardzo duże zainteresowanie u facetów a moim zadaniem jest ich odganiać.
Dao wstał z łóżka i poprawił swoje gołębie włosy. Popatrzył morderczym wzrokiem na moją przyjaciółkę
-Musisz zawsze komuś przeszkadzać? No i Powinnaś najpierw wysuszyć włosy a nie stoisz tu jak jakiś mokry kundel- W głosie Dao można było wyczuć pogardę i zirytowanie.
- Słuchaj idioto- Anzu podeszła do chłopaka z zaciśniętymi pięściami- Masz pięć minut żeby wyjść z tego domu i już nigdy nie wracać!- Dziewczyna była wściekła dlatego postanowiłem szybko wyprowadzić stąd mężczyznę.
- An uspokój się. Dao już stąd wychodzi- Wziąłem Dao za rękę i ruszyłem w stronę wyjścia zostawiając wściekłą przyjaciółkę w sypialni. Wyszedłem razem z chłopakiem na zewnątrz i puściłem jego rękę. Bałem mu się spojrzeć w oczy więc spuściłem głowę i zacząłem przepraszać za zachowanie mojej przyjaciółki. Z moich ust wylatywały takie oto słowa '' Tak Bardzo bardzo przepraszam, " Wybacz mi". Pewnie mógł bym tak gadać godzinami, ale poczułem dłoń na mojej tali która przyciągnęła mnie do torsu Dao. Chłopak był taki zimny. Mogłem poczuć jego lodowatą dłoń przez gruby materiał mojej bluzy, jakby był żywym trupem
- Taki zimny..- Wyszeptałem i najwidoczniej Dao to usłyszał bo poczułem ciepło na moim policzku, może i Dao był cały lodowaty i zimny ale jego pocałunki były ciepłe i miłe. Odsunąłem się od chłopaka i spojrzałem na jego twarz, była ona bez emocji jak by ktoś je z niego wyssał- Ja już pójdę do domu- Ominąłem chłopaka i wszedłem do domu, oparłem się o ścianę i po chwili zsunąłem się na podłogę chowając twarz w kolanach. Czułem coś dziwnego ale to nie było uczucie miłości tylko raczej strachu że się w nim zakocham a on się mną znudzi.
Pov: Dao
Kiedy Xiao wchodził do domu zostawiając mnie samego zobaczyłem jego zmartwiony wyraz twarzy przez który chciałem go objąć i już nie puszczać. Nagle podjechał do mnie ciemny sportowy samochód. Pomyślałem że to pewnie mój przyjaciel znów wziął moje auto bez pytania i po mnie przyjechał więc wsiadłem na tylne siedzenia i zamknąłem drzwi.
- Zabierz mnie do domu jak najszybciej- Samochód ruszył a ja poczułem czyjąś rękę na moim udzie. Od razu popatrzyłem na osobę obok mnie a tą osobą była moja "żona" a tak naprawdę to tylko udawana żona żeby podnieść moją reputację jako młody miliarder- Zabierz tą rękę. Tu nie musimy udawać kochającej się pary.
- Dobrze wiesz że ja nie traktuję tego ślubu jak żart. Mówiłam ci że naprawdę cię kocham a ty obściskujesz się z jakiś głupim chłopakiem- Moja udawana żona ma 22 lata i ma na imię Kira. Jest blondynką o brązowych oczach a jej kariera polega na pozowaniu i uśmiechaniu się. Jej Ojciec zaproponował mi te małżeństwo i za zgodzenie się miałem uzyskać więcej rozgłosu i więcej pieniędzy. Oczywiście miałem już się nie zgadzać, ale mój ojciec zaakceptował to bez mojej wiedzy i tak oto muszę teraz z nią spędzać czas.
- A ty dobrze wiesz że ja cię nie kocham i nie nazywaj Xiao głupim bo załatwię że żadna agencja nie będzie chciała cię zatrudnić- Zabrałem jej rękę z mojego uda i zamknąłem oczy.
- Więc ten głupiec nazywa się Xiao.
CZYTASZ
Twoja Miłość ‹yaoi›
AléatoireXiao to zwykły 24 letni chłopak który pracuję w kwiaciarni i wiedzie spokojne życie ale nie wie że jego życie zostanie wywrócone do góry nogami przez pewnego miliardera, który jest nim zainteresowany... [ W opowiadaniu występują: Błędy, BL, Hot scen...