•5• wasze poznanie(2/2)

426 10 7
                                    

Quebonafide:
Odebrałam swoje zamówienie w McDonald, było już późno więc prawie nie było ludzi. Kierowałam się do swojego auta.

—O kurwa- przeklnęłam pod nosem.

Wylałam dużego truskawkowego shake na wysokiego kolorowłosego mężczyznę, jego twarz i całe ciało zdobiły tatuaże. Po jego białej koszulce spływał mój ulubiony shake. Wydarzenie miało miejsce na parkingu. Zamurowało mnie, czy on mnie wywiezie do lasu i zamorduje? Nie mam z nim szans...

—Wszystko gra? Wyglądasz jakbyś ducha zobaczyła- zaśmiał się.

Okej, więc jeszcze pożyje...

—Achh...tak...ja przepraszam, taka niezdara ze mnie- zaczęłam tłumaczyć.

—Nic się nie stało, to tylko koszulka-uśmiechnął się.

—Może napijemy się kawy, w ramach przeprosin?- zaproponowałam.

Zgodził się.

Jan Rapowanie:

Było już późno, a ja szukałam Blancika(mojego psa). Przez moją nieuwagę zwiał mi, teraz muszę go szukać. Przeszłam już cały park, a go nie ma. Zaczęłam panikować, co jeśli ktoś go zabrał,otruł lub potrącił go samochód.

—Jego szukasz?- odwróciłam się w stronę wysokiego blondyna, trzymał on Blancika.

Pod wpływem emocji przytuliłam nieznajomego wraz z psem.

—Dziękuje!- odebrałam psa.

—Cieszę się że mogłem pomóc. Jak się nazywasz?

—Natalia, a ty?

—Janek, może umówiłabyś się ze mną na kawę?- widzę go pierwszy raz, ale czuje że jest świetnym chłopakiem.

—Hmm, z miłą chęcią.

Lil Peep:
backstage:po koncercie

—Napijesz się? - usłyszałam znajomy głos.

—Jasne, że tak- uśmiechnęłam się.

Jakbym mogła odmówić napicia się z idolem?

Wypiliśmy kilka shotów.

—Chodź, zrywamy się stąd- pociągnął mnie w stronę wyjścia.

—Gus nie możesz, oni czekają na ciebie- powiedziałam patrząc w jego oczy.

—Mogę, a nawet muszę- uśmiechnął się aż zmiękły mi nogi.

Poszliśmy do baru kilka ulic dalej...

PREFERENCJE•RAPERZY•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz